Irmina Kosmala (10)

Irmina Kosmala   

 WYPADY DO WIECZNOŚCI...

 


WIDOK Z OKNA POCIĄGU

 

Struny szyn wyciągnięte
jak Wszechświat
w nieskończoność

 

rumiane drzewa spłoszone
na widok pędzącej maszyny
otchłań nocy  rozpruta
światłem parowozu
huk cucący  przestrzenie
sennego horyzontu

 

ciężar nieba spieszący
 w upojnej ekstazie ku ziemi

 

To nic że za chwilę
rozpadnie się w pył gdy jej dotknie.

 

            *** 

 

Stary cynik

 

z latarnią słów w ręku
tak po diogenejsku
płomieniem boskiej myśli
rozświetla człowieka

 

z latarnią słów w ręku
zagląda w krater duszy
bada w chłodzie jaskini
stalaktyty uczuć

 

z latarnią słów w ręku
dotykając sedna
mierzy puls wartościom

 

rozpoznaje ilu
ludzi zmieści się w człowieku

 

             *** 

 

KONFABULACJA

 

Następnie...

smak spotkania zatraca pejzaż nieobecności
płynna pamięć ku wodom zapomnienia uchodzi
płowieją obrazy na sztalugach wspomnień
dogasa żar emocji w głębinach mądrych oczu
kurczą się wielkie słowa w nieczytanych listach
milczenie otwiera usta jedynie martwym słowom


Nie ma już historii
prawdę o nas stanowi już
mit.

 

               *** 

 

Wspomnienie


Pod podszewką chwili
ukrywa się czas
złamanym grotem wspomnień
we krwi twojej brodzi
próbuje anamnezą
ocucić płowy żar
pamięci czerstwy żywioł
zgubić cię w niej
lub wyzwolić.

 

           *** 

 

Odwilż

Przesmyk lata
w środku zimy
i ty rozdygotany
w kałuży słów

Niby radość
bo już nie lód
grzęzawisko radości
błotosłów.
 

 

               *** 

 

Morfeusz Przebudzony

I tej nocy
rozedrę podświadomości oczy
rozbudzone do życia milczenie Ulepię
w byt rzeczywistości złudę.

I tej nocy
rozewrę ciału spętane ręce
martwe wiedzą oczy Otworzę
nabrzmiałe słowom usta.

I tej nocy
do życia człowieka przebudzę
prawdę zaślepioną dniem Zatopię
bezpieczny bursztyn snu.

Następnie

Na brzeg dnia ciało wyrzucę
Które z martwych wstanie
Czyste.
Obłędnie bezpamiętne.

 

            ***

 

NAUKA PŁYWANIA

Rzucić się wersem
 w odmęt strof i rymów
dać nura epiforą
anaforą wznieść
porównaniem poruszyć
pytanie retoryczne
 falę hiperbol przebić
ramieniem inwersji
zachłysnąć  metaforą czy animizacją
cucić peryfrazą…


 zeugmą  skonać w wiersz

 

 ***

 

UKOJENIE

Mroczne niebo
przejaśnia się między nami
gwiazdy bledną
w brzasku naszego spotkania.

Już tylko czekać dnia
i jego pierwszych
promieni
które skórę naszą podłą
obnażą.

Wezbrane bólem
poparzone ciała
znów przyjdzie nam leczyć
w noc.

 

***

 

JAK CO ROKU

modlitwa świata
zdejmie nas dziś z krzyża
obmyje rany
palącego boku
by jutro rano
przebijając słowem
obiecać  zbawienie


w następnym roku.

 

***

 

IKARIA

zbyt wysoko
zbyt blisko
łbem o beton
- to wszystko.