Śmierć w hotelu Haffner - Izabela Szolc

smierc whh2015

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

 

ZIELONA ŁUPINA ORZECHA, CZYLI GORYCZ BYTU

 

Sensacyjny tytuł, jaki nadała swemu tomikowi opowiadań Izabela Szolc - współczesna młoda pisarka, scenarzystka komiksów, autorka kilku powieści i wielu krótkich form narracyjnych – suponuje, że będziemy mieli do czynienia z gatunkiem prozy kryminalnej, tak poczytnej w ostatnich czasach. Zdjęcie nagiej pary umieszczone na okładce -  kusicielki Ewy z jabłkiem w ręce i zdominowanego przez nią, przewróconego na bok Adama, który w poddańczym geście wyciąga ku pokusie prawą dłoń - dopełnia nasze przypuszczenia: kobieta będzie w tej prozie dominantą, mężczyzna ofiarą, podnóżkiem, igraszką… Nic bardziej mylnego.

 

Książkę współtworzy dziewięć autonomicznych, ale w pewnym sensie powiązanych wspólną nicią przeznaczenia opowiadań. Ich bohaterkami bywają na przemian: Samotność, Zazdrość, Smutek i Krzywda. Dojmujący ból istnienia po stracie (porzuceniu) przez najbliższych (opowiadanie „Łaska”), samotność nie tylko w pojedynkę, ale i we dwoje („Repryza”), zdrada i spustoszenie pozostawione po erupcji nagromadzonych w człowieku emocji („Miejsce”), przemoc słowna, małżeńska („Ucho”), w końcu dojmująca potrzeba bycia kochaną, prowokująca uczucia zazdrości nawet wobec psa męża („Suka”, „Miejsce”) – to tylko fragment rozsupłujący ogromną szpulę smutku tej kobiecej egzystencjalnej nici. Po takich doświadczeniach bohaterki opowieści czują się jak wydrążone łupiny – gorzkie i puste. Niosą swoje złamane historie niczym prowadzący umarłych Chińczycy: pod pachę, do grobu. Nie dziwią więc słowa Marty z opowiadania „Łaska”, że ucieczka przed pustką może się odbyć tylko w pustkę absolutną.

 

czytaj więcej na portalu: LATARNIA MORSKA