Eksplozje - Janusz L. Wiśniewski

eksplozje u iext47410417

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

 

 

Eksplozje napięć

Słynny w Polce i na świecie pisarz i naukowiec, Janusz L. Wiśniewski, autor zekranizowanej, kultowej wręcz swego czasu powieści „Samotność w sieci”, tym razem postanowił cudzym głosem dopowiedzieć do swych wcześniej wydanych opowiadań, ich ciąg dalszy.

Znane już nam dużo wcześniej z „Zespołów napięć” opowiadania, zostały wzbogacone o nowe treści, których autorami zostali: Igor Brejdygant, Ahsan Ridha Hassan, A.J.Odija, Tomasz Jastrun, Jacek Melchior, Daniel Odija, Paweł Paliński oraz Alek Rogoziński.

Eksperyment – w postaci dopowiedzenia do historii Wiśniewskiego dalszych treści lub opowiedzenie tej samej historii z pozycji innego bohatera – uważam za w pełni udany. Opowieści snute przez autora „Zespołów napięć” zostały wzbogacone o nowe ciekawe treści, psychologiczne wglądy w świadomość bohaterów oraz intrygujące zakończenia.

Spośród ośmiu zaprezentowanych historii przez wymienionych wyżej autorów, największe wrażenie wywołały na mnie opowiadania Alka Rogozińskiego „Jeden dzień w Sarajewie”, który dopowiadał historię „Anorexia nervosa” Wiśniewskiego, Tomasza Jastruna „Kochanek”, który rozwinął historię „Kochanki”, przedstawiając ją tym razem z męskiej perspektywy oraz Ahsana Ridha Hassana „Drugie samobójstwo Magdaleny”, stanowiące niejako próbę zrozumienia postępowania Magdaleny Goebbels, niezłomnej wyznawczyni Hitlera i morderczyni swych sześciorga dzieci, dramatycznej, bo prawdziwej historii, przywołanej wcześniej w opowieści Wiśniewskiego w opowiadaniu pt. „Noc poślubna”.

 

Dla jeszcze większego wczucia się w akcję wydarzeń, Hassan wprowadził narrację drugoosobową. Dzięki temu zabiegowi czytelnik może poczuć się przez chwilę, jakby ostrza słów tnące od retorycznych pytań, goryczy i oskarżeń były kierowane w jego stronę.

Opowiadanie polskiego pisarza o irackich korzeniach zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Dzięki retrospekcji poznamy Magdalenę i jej rozliczne „niezaspokojenia”, jej naturę „modliszki” czyhającą na coraz to bogatszych i znaczących mężczyzn. W ten sposób trafi na swego przyszłego męża – Josepha Mefisto Goebbesa – jak o nim zwykł mówić autor „Drugiego samobójstwa”. W ten sposób stanie się również współczesną Medeą, zapisującą się na kartach historii krwawymi zgłoskami.

Przejmujące, intrygujące, wciągające – epitety związane z dopowiedzianymi historiami przez zaproszonych do współpracy nad wydaniem „Eksplozji” gości można by mnożyć. Napisane są, rzecz jasna, nierówno – wszystko bowiem zależy od ostrza pióra i zmysłu autora.

Warto wczytać się w te historie, których bohaterkami są kobiety i ich dramaty, związane z porzuceniem, odrzuceniem, zdradą, przekwitaniem, utratą czy bezradnością wobec zastanej krzywdy wyrządzonej przez osoby trzecie jej najbliższym. Żaden psycholog, pouczają, nie jest w stanie odbudować tego, co zniszczył świadomie bądź nie drugi człowiek. Dlatego powtórzę to, o czym kiedyś pisałam w recenzji „Zespołów napięć”, że najważniejsze, wręcz dekalogowo brzmiące prawo, przeziera przez te miniatury: odpowiedzialność przed drugim i za drugiego człowieka. 

„Eksplozje” napisane przez mężczyzn dla kobiet. Napisane tak, że z pewnością sięgniemy po dalsze lub wcześniejsze dzieła polubionych przez nas autorów.