Złodziej pioruna - Rick Riordan

Zlodziej pioruna 2017

NINIEJSZA RECENZJA AUTORSTWA KRZYSZTOFA LIPIŃSKIEGO
ZOSTAŁA NAGRODZONA - III MIEJSCE
W VII KONKURSIE RECENZENCKIM KUŹNI LITERACKIEJ - Offeliada 2017

 

O tym, jak heros uratował Olimp

Książki młodzieżowe cieszą się sporym uznaniem, nawet wśród osób starszych. Jeśli dodamy do tego świat fantastyczny, czytelnicy są w siódmym niebie. Nic więc dziwnego, że Rick Riordan odniósł niewyobrażalny sukces wydając serię pięciu książek – „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”. Skupię się tylko na pierwszym tomie, który wprowadza do świata herosów oraz greckich bogów.

Zatem, pierwszym tom nosi tytuł „ Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Złodziej Pioruna”. To właśnie w nim poznajemy Percego – zwykłego chłopaka, lubiącego kolor niebieski, który ma pewne problemy w szkole z powodu narastającej mocy i zainteresowania potworów swoją osobą. Percy jest zdumiony, kiedy od swojego kolegi – Grovera słyszy, że jest herosem, a Olimp znajduje się nad Nowym Jorkiem. Wraz nim trafia do Obozu Herosów, gdzie szkoli się półbogów. Percy zostaje zaangażowany w misję, której celem jest odnalezienie Pioruna Zeusa, zanim rozpęta się wojna pomiędzy bogami. Główny bohater walczy z czasem i stworami ze samych czeluści Tartaru. Misja jest trudna, czas ucieka, a śmierć czyha tuż za plecami.

Rick Riordan pokazał niezwykły kunszt w tworzeniu fabuły, która łączy w sobie elementy komizmu z barwną historią trzymającą w napięciu. Kreacja bohaterów jest godna pozazdroszczenia. Rzadko zdarzają się książki, w których bohaterowie są tak wyraziści pod względem emocjonalnym oraz charakteru. Dzięki temu czytelnik zżywa się z losami herosów. Autor wpadł dodatkowo na świetny pomysł wkomponowania w fabułę opowieści mitologii greckiej, która dodatkowo urozmaica powieść. Brawo! Fabuła jest pełna twistów mogących wprawić czytającego w osłupienie lub wywołać salwę śmiechu. Język książki z jednej strony jest prosty, lecz z drugiej mamy do czynienia z wyszukanym słownictwem, podkreślającym na przykład patetyczność lub hieratyczność któregoś z bogów. Styl jest oryginalny oraz barwny. Okładka powieści jest utrzymana w kolorach monochromatycznych – w odcieniach turkusu. Przyznaję, przyciąga uwagę ilustracja chłopaka między zburzonymi falami wody, lecz jak dla mnie jest nazbyt jednoznaczna. Niestety, wersje okładek anglojęzycznych są bardziej intersujące i dynamiczne.

Przysięgam na Styks, że to jedna z lepszych książek, która została wydana na przełomie lat, czego, niestety, nie można powiedzieć o ekranizacji pierwszego z tomów pod tym samym tytułem „Percy Jackson : Złodziej Pioruna” . Reżyserią zajął się Chris Columbus, znany z filmów o Harrym Potterze. Film pochodzi z 2010 roku, z wytwórni FOX 2000 Pictures. Jestem skłonny nawet powiedzieć, że to najgorsza ekranizacja jaką widziałem.

Jestem zszokowany, że reżyser znany z dobrych filmów, stworzył taka miernotę. Po pierwsze, wiele elementów fabuły książki nie zgadza się z tym, co widzimy w filmie: na przykład w powieści Percy dostał perły, a w filmie musiał ich szukać, a spotkania z Aresem, któremu film poświęca trochę uwagi, nie było w książce wcale. Jestem świadomy, że takie zabiegi mają na celu zwiększyć dynamizację akcji, ale trzeba znać granice. Po drugie, postacie, mam wrażenie, że są inne, aniżeli w fabule książki. Wystarczy spojrzeć na postać Percego, który w filmie jest zbyt arogancki, a w dodatku sprawia wrażenie ciągle nieprzytomnego. Po trzecie – atmosfera. Z dobrego materiału na dobry film fantastyczno- przygodowy wyszedł nudny, familijny bełkot filmowy, który w wielu momentach nudzi i jest zbyt infantylny. Starszy odbiorca będzie znudzony i rozczarowany. Młodszy odbiorca albo będzie zawiedziony, bo przeczytał powieść, albo w ogóle zniechęci się do czytania tej serii, bo film mu to ułatwi.

Filmu nie polecam, gdyż jest okropny i sprzeczny z ideą powieści Ricka Riordana, do książki odsyłam i gorąco zachęcam do przeczytania.