Nadzieja - Autorzy zebrani

nadzieja-b-iext588835262020.jpg

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

 

 


O książce dającej nadzieję… seniorom

Jest tylko jedna droga do szczęścia: przestać się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu.

                                                                                             EPIKTET

 

 

Ostatnio wpadł mi w ręce osobliwy zbiór opowiadań. Skusił mnie jego tytuł oraz szlachetny cel – pomoc seniorom w czasie pandemii. Na skrzydełku można bowiem przeczytać, że „książka powstała całkowicie społecznie. Wszystkie zaangażowane w jej powstanie osoby i podmioty pracowały charytatywnie, począwszy od autorów i redaktorów, po korektorów, grafików, drukarzy, promotorów oraz dystrybutorów książki”.

Nadzieję stworzyło czterdziestu dwóch pisarzy, z Olgą Tokarczuk na czele. I to właśnie jej Próba generalna, poprzedzona biogramami artystów oraz Wstępem Nadzieja jest wbrew,  otwiera blisko pięciusetstronicowy wielogłosowy tom. Jednak po przywołanej przez niej opowiastce, obrazującej postapokalipyczną wizję świata w stylu Cormaca McCarthy`ego, gdy nadzieja bohaterki objawia się jedynie w myśli, by jej pies, Bobik, został zbawiony, przeczuwamy, że tytułowej wiary w lepsze w tym tomie nie znajdziemy. Ku czemu zatem się zbliżymy?

W niniejszym tomie znajdzie się miejsce dla przeróżnych form i gatunków wypowiedzi - od opowiadań, przez poezję, reportaż, bajkę, a nawet komiks - wiodących czytelnika ku nieprzewidywalnym sensom i znakom. Najciekawsze myśli wyrazili w tym tomie uznani pisarze: Wiesław Myśliwski, Andrzej Stasiuk, Małgorzata Rejmer, Mikołaj Grynberg, Hanna Krall czy Mariusz Szczygieł. Czasem są to wnioski zawarte w formie krótkich migawek, błysków, olśnień. Retrospektywnych wglądów we własne przeżycia i scalenia.

Wczytując się w niniejsze opowieści miałam wrażenie, że wydawca Agory zaprosił pisarzy do udostępniania jakiegoś dotąd niepublikowanego tekstu, by móc jeszcze w tym roku wydać zbiór.  Ostatecznie wydany został pokaźny tomik opowieści, których wbrew naszej nadziei nie scala to jakże potrzebne w dzisiejszych czasach słowo.

Jednak – na szczęście – niektórzy autorzy przyłożyli się do spełnienia prośby wydawcy rzetelnie. Dlatego też oprócz powyższych nazwisk, z przyjemnością przywołuję świetną i dojmującą Eudajmonię Krzysztofa Vargi, Numer 261 Aleksandry Zielińskiej, Matyldę i yorki Łukasza Orbitowskiego czy Ogród Jerzego Sosnowskiego. Do opowieści tych autorów z pewnością jeszcze zajrzę. Mistrzowie słowa, które przeciąga nas na swoją stronę klarownością czy wręcz sensualnością,  ale również dotkliwością, która wyłania się z rozpoznanej przestrzeni między żywymi a umarłymi, między „tu” a „tam”, między prawdą a domniemaniem.  Wymienieni pisarze to zawodowcy budowania napięć i point. To dzięki nim poczułam satysfakcję z lektury. I wiecie co? Do dziś ją czuję.

 

-------------------------

Nadzieja, autorzy zebrani, Warszawa 2020