Szamańska choroba - Jacek Hugo-Bader

Szamanska choroba 2021.jpg

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

Księga erenów

Ludzkość musi jeszcze bardzo długo istnieć, żeby wyjaśnić samą siebie.

                                                                              Jacek Hugo-Bader

Wiara potrzebna jest jak chleb w tych parszywych czasach. A jednak w cywilizowanych krajach coraz częściej rozmowy z duchownymi zastępowane są spotkaniami ze specjalistami „od duszy”. Wraz z coraz gwałtowniejszą laicyzacją społeczeństwa następuje wyparcie wiary w Boga na rzecz wiary w człowieka. A jeśli nie pomoże specjalista psychoterapeuta, to ból duszy uśmierzy przepisana przez niego tabletka.

Jacek Hugo-Bader w swojej najnowszej książce zabierze nas w kolejną szaloną (trudną, dziką i niebezpieczną) podróż w głąb Rosji, by spotkać się z księżmi, egzorcystami, znachorami i psychologami w jednym. Taką holistyczną troskę o ludzkie ciało i ducha może zagwarantować w skrajnie odmiennym od naszego świecie tylko jeden rodzaj człowieka – wyświęcony szaman.

By szaman zyskał swoją moc, powinien najpierw ją przyjąć. Najczęściej odbywa się to poprzez dziedzictwo. Przed przyjęciem daru zapada na „szamańską chorobę”, o której szeroko opowiedział podróżnik w swojej poprzedniej książce.

 

Naszego tropiciela szamańskich sztuczek ciekawiła odpowiedź na pytanie, w jaki sposób dokonuje się zamiana dusz w ludziach i czy ktoś ją w naszych czasach jeszcze praktykuje. Prześledzenie odpowiedzi na ów zajmujący problem pozostawię Czytelnikom.

 

Bardzo ciekawie opowiedział autor o podziale na szamanów białych i czarnych. Według zachowanych źródeł biali szamani są stosunkowo liczni. Na ogół realizują czynności i rytuały dotyczące ogólnego kierunku obieranego życia ludzi: najbardziej bezpośrednio poprzez utrzymanie porządku publicznego i administracyjnego. Instruują ludzi, aby obcowali z duchami natury, wody i ziemi; uspokajają w nich gniewnych duchów i naprawiają szkody, które wyrządziły rzucone w nich przekleństwa czy złe myśli. Biali szamani dbają także o zdrowie ludzi. Krótko mówiąc: Biali szamani dają w przeciwieństwie do czarnych szamanów,  którzy zabierają. Wydawać by się mogło, że czarny to  zatem ten zły, który zabierze nam zdrowie, dostatek, rozbije rodzinę, zniesławi. Oczywiście, potwierdzi nasze przypuszczenia autor, czarny szaman posiada tę moc, co więcej – może on nawet zabić, gdy wejdzie się mu w paradę. Najczęściej jednak i oni służą ludziom, odbierając chorobę, złe myśli, pecha i inne draństwa.

I choć słowo „szamanić” zyskało w Rosji pejoratywne znaczenie, bliskie takim słowom, jak: kręcić, zmyślać, bajdurzyć, sami szamani cieszą się w tym kraju nadal ogromnym uznaniem. Dowodem na poparcie powyższych słów niech będzie rok 2020 naznaczony pandemią COVID-19. W tym to czasie „deputowani Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej,  z jej przewodniczącym na czele, na posiedzenia izby niższej parlamentu przychodzili obwieszeni «profesjonalnymi amuletami przeciwkoronnymi»  i «blokerami wirusów»”. Owe talizmany miały ich strzec przed zachorowaniem na covid. Ludzie, konstatuje autor Szamańskiej choroby, potrzebują mistyki.

Po trzech miesiącach nieustannego bycia w drodze bohater naszej opowieści dociera do Jakucka – wyznaczonego celu podróży. „Od wylądowania na lotnisku w Kyzyle w Republice Tuwy przejechałem pociągami, autobusami i autostopem dziewięć tysięcy siedemset kilometrów” – podsumuje swoją kolejną rosyjską przygodę, w której zdradzi nam wiele historii życia z zapoznanymi w drodze szamanami, zajmująco opowie o anganalnym transie, dobrych i złych spotkaniach, ludzkich mocach i udrękach. To kolejna ciekawa wędrówka, którą mogłam odbyć z odważnym człowiekiem, a na którą pewnie nigdy w życiu bym się sama nie zdobyła.

 

--------------------------------------------------------------------

Jacek Hugo-Bader, Szamańska choroba, Wydawca HMB Hugo-Bader Media sc, Warszawa 2020.