Era Wodnika - Aleksander Sowa

Era Wodnika – najnowsza książka Aleksandra Sowy to mocna, dobrze napisana powieść sensacyjna. 

 

Emil Stompor, doświadczony, zarówno zawodowo jak i prywatnie (tragiczna śmierć żony i córki) policjant – alkoholik bada pozornie przypadkowe zabójstwa bezdomnych. Gdy pewne elementy układanki wskazują, że ich śmierć była planowana i jest tylko początkiem serii brutalnych, wymyślnych zabójstw, wysoko postawionym mieszkańcom miasta bardzo zależy, by sprawę zatuszować. Dlatego właśnie przydzielają ją Emilowi,  licząc, że tuż przed emeryturą policjant szybko uzna sprawę za oczywistą i szybko ją zamknie. Do pomocy dostaje zupełnie młodą, niedoświadczoną Letkę, którą fascynuje śledztwo, choć niekoniecznie zdaje sobie sprawę, czym może ono grozić. Komuś bardzo zależy, by sprawy nie wyjaśniono. Ofiar przybywa. Tymczasem morderca kontaktuje się z mediami i za pomocą tajemniczych nagrań przedstawia własną wersję wydarzeń.  

 

I tu Sowa postępuje dość nietypowo. Bardzo szybko oddaje głos psychopatce, pozwala jej na opowiedzenie własnej historii, która niejako tłumaczy jej postępowanie. Ironia losu, bo czytelnik w pewnym momencie niemal współczuje bohaterce, a przynajmniej je rozumie. Cóż, zło rodzi zło. Brutalna prawda domaga się ujawnienia, zło – ukarania, ofiara żąda sprawiedliwości. Są fragmenty, w których niejeden czytelnik zrozumie wyczyn pani Krawiec, jej wymyślność w przygotowaniu kolejnych aktów zemsty. 

 

Autor podkreśla tym samym, że każde zło ma swoją przyczynę, że jest tylko skutkiem czegoś gorszego, co pojawiło się na samym początku. Powieść „nie biegnie” typowym torem, narrator nie jest tropicielem, idącym po śladach zbrodni na równi z policjantem Emilem. Sowa „szatkuje” powieść, jak gdyby oddawał karty powieści do dyspozycji kolejnych bohaterów. Przyznaję, może być to dla miłośnika kryminałów pewnym utrudnieniem w jego odbiorze. Autor nie tworzy fabuły wzorem typowych sensacyjnych powieści, gdzie na ostatnich kartach dowiadujemy się, kto jest winien. Powieść Sowy odkrywa pewną złożoność życia; wskazuje, że oprawca może być ofiarą: losu, historii, innego człowieka, przeszłości, wreszcie samego siebie. Małgorzata poświęciła przecież swoje dalsze życie, by się zemścić. A kiedy sensem i celem życia jest zemsta i śmierć, epilog jest już do przewidzenia…  

 

Jest jednak coś, co drażni w powieści Sowy. A raczej ktoś. To narrator. Jak napisałam powyżej, z jednej strony „chowa” się on w cieniu bohaterów (i to uważam za dość ciekawy zabieg autora), a z drugiej – uprzedza fakty, a raczej je zapowiada, psując tym samym zaciekawionemu czytelnikowi, zabawę z tekstem. „Ten dzień, choć nie zdawała sobie jeszcze z tego sprawy,  miał wiele zmienić”, „Najgorsze w tym wszystkim to, że stary psi nos Emila i tym razem miał się wcale nie mylić”, „Cała ta szopka ze spotkaniem była zaaranżowana. Nie rozumiała tylko, po co. Ale nie myliła się”.  To tak, jakby narrator, zupełnie niepotrzebnie uprzedzał, że „coś będzie się działo”. 

 

Podobnie jak w poprzedniej powieści (Jeszcze jeden dzień w raju), akcja toczy się w Opolu, bardzo ciekawie i wnikliwie przedstawionym. No i jeszcze jedno: korekta. Wprawdzie o wiele lepsza niż w poprzedniej książce, gdzie trudno było efekty pracy korektora odnaleźć, tu jednak też mam zastrzeżenia. Zwłaszcza w drugiej części książki jest mnóstwo (o wiele za dużo) literówek, jak gdyby ktoś mocno się spieszył przy korekcie.  (Panie Aleksandrze, dobrego korektora życzę!)

 

Wróćmy jednak do powieści. Myślę, że ciekawa jest w niej postać samej Małgorzaty, która niczym Walkiria doprowadza sprawę do końca, ujawnia fakty, oddaje cześć swej miłości i młodości, by prawda wyszła na jaw, a dusze mogły spoczywać w pokoju i sprawiedliwości.

 

Powieść Sowy to kryminał psychologiczny, jego postacie nie są płaskie, jedynie dobre lub złe. Autor zwraca uwagę, jak wiele czynników wpływa na bieg życia człowieka, na jego myślenie, działanie, wartości, cele. Dobrze się czyta Erę Wodnika. Miłośnicy powieści sensacyjnych nie będą zawiedzeni.

 

                                                                                                                      Agnieszka Lange