Epizody - Krzysztof Szymoniak

 

Tak. Ta mała książeczka ukazuje świat, jakiego już nie ma. Ale ten świat niewątpliwie był realną rzeczywistością moich rodziców. Istniał naprawdę, uwierał naprawdę, nie pozostawiał złudzeń i miał trwać wiecznie. Koszmar.

                                                                                                           Krzysztof  Szymoniak

 

 

Człowiek, który potrafi spamiętać samego siebie jako dziecko, ten, który przechowuje w sobie żywe obrazy dzieciństwa, to człowiek potrafiący współodczuwać. To wrażliwy empatyk. Człowiek, który owe obrazy opisze na tyle sugestywnie, że czytelnik będzie w stanie się w nich zadomowić - to pisarz.

 

Dzięki "Epizodom" Krzysztofa Szymoniaka stajemy się niejako linoskoczkami, balansującymi  na linie między dwiema otchłaniami niebytu: tego, czego już nie ma, i tego, co jeszcze nie istnieje*. Autor, odwołując się do swej pamięci, wydobywa z mroków niebytu światy swego dzieciństwa i młodości. Wyłuskując z mentalnej łupiny ważne epizody,  na nowo powołuje do życia przedsionek swego dojrzałego jestestwa. Dzięki potoczystej opowieści, czytelnik odnosi wrażenie partycypacji w wydarzeniach, które nie są jego, ale które stają się mu bliskie poprzez pokrewieństwo sytuacyjne. Któż z nas bowiem nie miał swego podwórka, swej ulubionej dzikiej drogi, dotąd nieoswojonej przez żadną z nóg? Kogo nie uwierał plecak ciężki ciężarem cudzych naukowych i nieprzydatnych w życiu prawd? Kto nie zatruwał sobie głowy wspomnieniem cudzego piękna, które nigdy nie będzie jemu przynależne? No, kto?

 

 Krajobrazy, które przed nami rozpościera autor - Baranowa, Kępna, Wrocławia czy w końcu Gniezna - wnikają do naszego wnętrza, pozostawiając trwały ślad nie tylko na siatkówce oka, ale i w nas samych. Dzieje się to z tej przyczyny, że  autor "Epizodów" pisze w sposób wciągający czy wręcz zniewalający czytelnika. Opisywane historie wzuwają się niebezpiecznie w naszą jaźń, w nasze życie. Po zamknięciu ostatniej strony czujemy się zawłaszczeni przez historię, która przydarzyła się kiedyś konkretnemu człowiekowi, a która przydarza się w chwili czytania również i nam.

 

"Epizody" Krzysztofa Szymoniaka są głębokim, jasnym wspomnieniem lat młodości kępińsko-gnieźnieńskiego poety, prozaika, fotografującego dziennikarza, wykładowcy. Zmienność narracyjna - z pierwszoosobowej, poprzez trzecią, kończąc opowieść na drugoosobowej - stanowi świetny zabieg, dzięki któremu czytelnik staje się niejako świadkiem i uczestnikiem opisywanych wydarzeń.

 

Co tu dużo mówić? Jest to opowieść krwista, mięsista - sensualna. Bo i taki jest sam jej bohater. Jednak, co najważniejsze: potrafiący zachować swoją autonomię w imię nieraz bolesnych wyrzeczeń.  Dotykając bowiem czyjegoś życia, nie zrasta się z nim. Jest wolny. A jego wolność stanowi niezbity synonim wierności. Sobie.

 

                                                                                                                       Irmina Kosmala

 

 

 

 

 

 *cytat stanowi parafrazę zdania wypowiedzianego przez A. Zagajewskiego.