Doba na Mazowszu - Piotr Goszczycki

Koleją po Mazowszu...

 

Piotr Goszczycki niedawno wydał w Dalekobieżnej serii wydawniczej grupy poetyckiej WARS książkę Doba na Mazowszu. Jest to projekt, który wymagał bardzo wielu przygotowań, analiz i bardzo łatwo mógł się nie powieść. Wystarczyło, aby któryś z 14 pociągów miał opóźnienie. Chociaż wydaje się to nierealne, ale pan Piotr udowodnił, że w ciągu doby można przejechać na bilecie tzw. dobowym, kosztującym 30 zł., aż 1000 kilometrów.

Piotr Goszczycki nie tylko podróżował pociągami Kolei Mazowieckich, ale również pisał, czego efektem jest książka zawierająca kronikę podróży, jak i wiersze, prozę, kryminał czy wzruszający list do śp. mamy. W książce czytelnik zauważy również spostrzeżenia o zmieniających warunkach kolejnictwa przed I wojną światową, czy fragment dramatu dziejącego się oczywiście w pociągu, gdzie jedną z ról odgrywa kobieta w ciąży.

Jerzy Granowski we wstępie do książki pisze: „Czytając tę bogatą w treść książkę nie wydaje się nam, że akcja toczy się w przeciągu dwudziestu czterech godzin, lecz 150 lat”. Jednak Granowski do końca nie wierzył, że Goszczycki odważy się na takie szaleństwo, aby ze wszystkimi detalami opracować marszrutę i wyjechać. Samo przeczytanie wstępu, a także kilku pierwszych rozdziałów prowokuje, aby wyjechać pociągiem dokądkolwiek!

Cała akcja rozpoczyna się na dworcu Warszawa Wileńska, pół godziny po północy, później pan Piotr odwiedził Tłuszcz, Siedlce, Czeremchę, Skierniewice, Radom, Skarżysko-Kamienną, Dęblin oraz Piastów. W sumie podróżował 14 pociągami. Każda rzecz, nawet ta, która wydaje się mało istotna, jest w książce bardzo skrupulatnie i ciekawie opisana; poszukiwanie kawy na stacji, czy podziwianie nieczynnej linii kolejowej do obozu zagłady w Treblince, do którego próbuje znaleźć odpowiednie porównanie, to jedne z wielu przykładów. Autor często rozmawiał z maszynistami, dzięki którym dowiadywał się wielu ciekawych rzeczy na temat danego pociągu lub stacji i oczywiście ze wszystkim dzieli się z czytelnikiem. W książce znajdziemy nawet krótki sen, który przyśnił się autorowi podczas krótkiej drzemki w pociągu. Być może, komuś nie będzie się podobało, że Goszczycki opisując Mazowsze sięga po różne techniki literackie, ale właśnie dzięki temu zabiegowi książka nie jest nudna, w interesujący sposób można dowiedzieć się wielu ciekawostek, których nie widać na pierwszy rzut oka przez okno pociągu. W rozdziale "Relacja" w wyścigu w polskim radio autor pisze: Na horyzoncie słychać już gwizd. Nadciąga pociąg wąskotorowej Kolei Jabłonowskiej z Karczewa. Już za chwilę, już za moment rozpocznie się zwyczajny bieg, wystartują uczniowie, ważna klasa robotnicza i wszelkiej maści gospodynie jadące do stolicy Polski, do wielkiego miasta, jakim jest Warszawa. Korzystając z tego, że planowy pociąg nadjedzie za dwie minuty, chciałbym słuchaczom powiedzieć, że mamy dziś 15 grudnia 1937 r. Na dworze trzyma lekki mrozek -5oC, a dziś mija pierwsza rocznica elektryfikacji kolejki z Warszawy do naszego pięknego Otwocka.

Podróż udała się, co wynika z powstałej podczas niej książki, a zapewne zostały też wspaniałe wspomnienia. Ostatni pociąg jeszcze chwilę stał w nadziei, że jednak zdecyduję się ponownie wsiąść do niego i kontynuować podróż. Nie teraz, nie mogę. (...) To był ostatni pociąg tej podróży. Poczułem ulgę oraz dumę.

Książka jest nietypowa, ponieważ formalnie jest relacją z podróży, mimo tego czyta się ją szybko i widać że autor ma lekkie pióro. Jest ciekawa, zawiera wiele zwrotów akcji. Od jej treści ciężko się oderwać, gdyż osobiście po przeczytaniu każdego  rozdziału, chciałam wiedzieć, jak dalej potoczy się podróż i co jeszcze opisał w książce autor. Ta nietypowa relacja z podróży wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i wywoływała wiele odczuć. Momentami szokowała i zadziwiała, ale też powodowała uśmiech i zaskakiwała opisanymi historiami.

Polecam ją każdemu, kto jest zainteresowany tym, jak wygląda wielogodzinna podróż po Mazowszu; myślę też, że Doba na Mazowszu zachęci niejednego czytelnika do wybierania się w jakiekolwiek podróże pociągami.

 

                                                                                                      Kamila Marta Zawadzka

doba okl

Piotr Goszczycki, Doba na Mazowszu, Wyd. Komograf, Warszawa 2012.