Debiut poetycki Arkadiusza Kińskiego

kinski

OBYDWAJ -  Debiut poetycki Arkadiusza Kińskiego jest lekturą wobec której nie można przejść obojętnie. W tomie tym główną, intrygującą rolą podmiotu lirycznego obdarzonych zostało dwóch dorosłych mężczyzn. Jeden z nich jest zagubionym poetą, a drugi dojrzałym filozofem. Różni ich wszystko: światopogląd, estetyka wyrazu oraz kobieta. O ile filozofowi do szczęścia Ona nie jest potrzebna, to w wierszach i tak się pojawia. Płeć piękna w utworach poety nie jest wolna, lecz wysublimowana.

To pojmowanie miłości u Kińskiego na stronach parzystych i nieparzystych jest skrajnie różne. Filozof twierdzi: Miłość jest jak wzór chemiczny przeniknięty koncepcją paradoksalności, która traktowana jest jako immanentna właściwość życia. U poety miłosne uniesienia są mało przyjemne: już nawet sex nie umie podniecić/ z mózgiem który rozbił życie/ cień ziemi brzemiennie całujesz/. Przypomina mi to trochę Halinę Poświatowską, która w swoim krótkim życiu zmagała się z dwoma tematami: o miłości i bólu.

Jak na ironię losu, w tych pierwszych utworach można dopatrzeć się jeszcze jednego: wiary. Wersy poświęcone religii zdają się jedynie zadawać trudne pytania: czy w niebie też każą dźwigać krzyż? Odpowiedź trafnie znajduje Filozof Kiński: jakość to człowiek. W jakości zaś wolność, wolność to zmartwychwstanie. Zmartwychwstały człowiek to miłość. Ta dwugłosowa dyskusja prowadzona przez trzydziestolatka, niestety nie jest równa. W moim wrażliwym, kobiecym przypatrywaniu się poecie, dochodzę do wniosku, że w tomiku brakuje jednoznacznego pozytywnego zakończenia. Oba podmioty liryczne dywagują tylko na temat swoich przeżyć, oraz tego, jak wyglądał ich nieuzdrowiony świat. Przypomina mi to trochę Edwarda Stachurę, który w swym obłąkaniu, co prawda w miarę normalnie funkcjonował, ale w swych utworach nie wybiegał w przyszłość. O wiele gorzej miała Halina Poświatowska, która w wieku 21 lat została wdową. Jej mąż Adolf, po dwóch latach małżeństwa zmarł na serce. Zatem dla poetki zaistniał temat: wieczność. Ten dramatyczny przeskok z wyrazu „dzisiaj” do „wieczności” jest również obecny w utworach Kińskiego.

Poznając tomik „Obydwaj”, nie wypada, a wszak jest to niemożliwe, by od razu odkryć wszystkie tajemnice, które niesie za sobą szczera poezja Kińskiego. To dopiero początek przyszłości. To rywalizacja na słowa obydwu mężczyzn. Poety i Filozofa.

                                                                     Katarzyna Ostaszewska

Arkadiusz Kiński „Obydwaj”; Wyd. Komograf; Warszawa 2013