"Masakra profana" Jarosław Stawirej

- refleksja pospotkaniowa Klubowiczów BPMG autorstwa Magdy Karpińskiej

 

 

 

Masakry nie było
 
Po raz kolejny zostaliśmy miło zaskoczeni książką polecaną przez Pawła Bartkowiaka. „Masakra profana” Jarosława Stawireja okazała się być pozycją tyleż zabawną co i pozwalającą na interesującą dyskusję. Autor śmiejąc się a nie wyśmiewając z polskiej rzeczywistości zjednał sobie naszą przychylność. Pomimo lekkiego tonu powieści niektórzy z nas pokusili się o głębszą analizę treści. Jakkolwiek sam autor i prelegent nie wskazywali na jej konieczność, zastanowiliśmy się nad wizją wojny polskiej kultury z naturą zaprezentowanej w książce. Wnioski tej analizy są raczej smutne. Po pierwsze w tym kraju można zostać świętym nawet jeśli sobie tego nie życzy, po wtóre natura wyklucza element słabszy a wcale nie mniej wartościowy, czyli jednak kultura a kultura jaka jest każdy widzi. Autor doskonale przedstawia nam współczesne nieraz smutne realia konsumpcyjnego trybu życia, przygnębiającego stanu wiedzy i świadomości warstw wiejskich, ograniczeń światopoglądowych przepełnionych złośliwością i nietolerancją. A wszystko podane w absurdalnej formie niesamowitych postaci i zdarzeń. Znajdziemy tam hordę satanistów uczestniczących w czarnej mszy, Jezusa „sprzątającego” po masowym wyrżnięciu piłą tarczową owych satanistów, samobójców próbujących przez całe życie skoczyć z mostu, naszego brand menagera podczas wykładu, w czasie którego niefortunnie doznaje krwawej stygmatyzacji. Zresztą podobnych wydarzeń i innych niesamowitych wątków w całej książce znajdziemy mnóstwo. Pozostaje tylko zachęcić do lektury.

 
Zapraszamy jednocześnie na kolejne nasze spotkanie 6 czerwca (tj. w poniedziałek) o godz. 18.00. Specjalny gość, miłośnik i zbieracz komiksów Pan Krzysztof Celka przybliży nam arkana sztuki komiksowej. Dyskutować będziemy o pozycji „Drogi Billy”, do której scenariusz napisał Garth Ennis a ilustracje wykonał Peter Snejbjerg.
  
  

Wśród Klubowiczek prelegent - Paweł Bartkowiak

~ ~ ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~