Mateusz Guzy - wiersze (14)
Mateusz Guzy - urodzony w 2002 roku w Warszawie. Ukończył 37 liceum ogólnokształcące imienia J. Dąbrowskiego w Warszawie. Obecnie studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim.
Rafał Gawron - wiersze
PRZYSTANEK
kwiat trzyma parasol
jest papierowo szaro
uderzają w twarz
grube płaty śniegu
topi się stała postać wody
fruwają gęsie pióra
usta zapalają papierosa
moment i ciepło
dym komponuje się z tłem
przebija się do wnętrza
nabieram rumieńców
słyszę pociąg spojrzenia
sygnał oddechu
wciąga mnie
06.12.2021
KSIĄŻKI
byłem jednym z twoich imion
słońce nie zwiastuje takich zmian
wytańczyłem deszcz
w trakcie burzy zostałem
jedynym imieniem
razem było nam ciepło
padał deszcz i spływał po nas
lubiłem podawać ci ręcznik
istniał świat i my też
czy uśmiech był prawdziwy
czy to mogło być możliwe
by udało się do dziś
że dwa ciała się nie starły
że został po nas czas
określany słowami
a słowa były poezją
01.12.2021
KAWA SIĘ ROZLAŁA
Samotną lub w zależności
od towarzystwa
wszystkie i żadnej
preferuję ciszę
bo mówię myślę
słucham patrzę widzę słyszę
czasem spędziłbym siebie
w tłok rozmowy i szedł
po wszystkim po wszystkich
aż wysiadłbym w trakcie
i zaciągnął się
pięknem co się wybywa
wulkanem lawy z ust
gdybym umiał trafić
nie tylko celować
29.09.2021
Hanna Niedziela - wiersze (4)
Urodziłam się 24 listopada 1957 roku w maleńkiej miejscowości Piaski, która leży w województwie wielkopolskim. Podobno panował siarczysty mróz, może dlatego moim żywiołem jest wiosna i lato. Mieszkam w małej chatce za wsią w otoczeniu starych drzew. Jestem spełnioną kobietą, żoną, matką oraz babcią. Pisanie traktuję jako ucieczkę do krainy baśni. Do tej pory wydałam trzy tomiki wierszy w wydawnictwie Rafała Brzezińskiego.
Irmina Kosmala - Lekcja dojrzałości i inne wiersze
Zagłada
Przerębel nocy tuż przed martwym świtem
pęka pod naporem twojego oddechu
Niemoc ogarnia każdy atom ciała
W cienkim bunkrze z iluzji
szukamy ratunku
Nie ma dnia
bezmoc w beznocy sączy się niemrawo
Dymy kłamstw wsiąkają
naszym duszom w płuca
Nie ma schronu zachód dawno zaszedł
na swoje wygodne połacie wykrętów
Być może ten zacisk co ci puścił w głowie
powróci na miejsce – i będzie jak dawniej.
Chcesz świata bez granic – wysadzasz granice
naszej wytrzymałości
by ciebie nie zgładzić
Jarosław Kapłon
Jarosław Kapłon – urodził się w 1972r we Wrocławiu. Poeta, muzyk. Debiutował tomem wierszy Sprawy przyziemne (2012). Ponadto opublikował: Grawitacja (2013), Projekcja (2013), Oswajanie chmur (2016). Stop-klatka (2021).Współautor tomiku wydanego wraz z Marzeną Bruś "W miłości chodzi o wszystko" (2015). Jego wiersze ukazały się w almanachach pokonkursowych jak i w antologii „Poeci Polscy” – pisarze.pl (2016), (2017). Laureat Ogólnopolskich Konkursów Literackich m.in. XVI Ogólnopolskiego i Polonijnego Konkursu Literackiego im. Leopolda Staffa. Jego teksty publikowane były w czasopismach takich jak; „Akcencie”, „Migotaniach”, "Akancie", „Szafie”, „Nestorze”, „Ricie Baum”, „Interze”, „Wakacie”, „Zamojskim Kwartalniku Kulturalnym”, „Wyspie”, „Salonie Literackim”, „e-Tygodniku Pisarze”, Internetowym Magazynie Kulturalno-Literackim Szuflada.net, „Kurierze Zamojskim”, „Śląskiej Strefie Gender”, „Magazynie Literackim”, „Obszarach Przepisanych”, "Nowych Myślach”, „Helikopterze”, „Bezkresach”, „Drobiazgach” jaki i w „Poetyckiej Poczcie Radia Koszalin”. Obecnie mieszka i pracuje w Zamościu.
Rafał Gawron - nowe wiersze (wrzesień 2021)
Z BALKONU W LAS
urwać ten kawałek zapachu
schować w kieszeń głęboko
pod sercem
niech kwitnie
codziennie w mieście
kroplę ze źródła ususzyć
schować w zielniku
pragnąć wrócić
do miejsc gdzie przechodziłeś
obok dnia i obok
na łące rozłożyć ramiona
wzbić wyobraźnię w błękit
złapać chmurę pod głowę
odetchnąć drogą spokoju
uwiecznić krajobraz w sobie
być górą gdy dno
sięga po szyję
Czystogarb 22 08.2021
Katarzyna Dominik - wiersze (33)
I tylko jego wciąż za mało
Patrzę na marynarkę,
prasuję wymiętą koszulę
i wykrzykuję w twarz Bogu.
Niepodobne jest, by
równocześnie
zabrać i dać
człowieka,
będącego jednakowo
po tej i tamtej stronie życia.
Przytulam jego ulubiony
sweter,
który dawno wyszedł z mody
i przeklinam wszystkie świętości
słowiańskie, celtyckie,
kawałki podartych zdjęć,
róże, kluczyki, herbatę,
pozostałości, adrenalinę,
puste pragnienie bliskości
niewylewane za kołnierz słowa, które cedziliśmy
od rzeczy.
Ptasi móżdżek, ptasie gniazdo,
upadam pod ciężarem
nieobecności.
Pamiętam zapach jego koszuli
i czekam...
Noc, która zabiła gwiazdy
Było po północy
w deszczu i pod słońcem
Pokora ugrzęzła pomiędzy
szeptem ukrytego biodra
a skostniałym paznokciem
Czekałam długo
tylko samotność
odwiedziła i została
Nie pamiętam kiedy
skrzydła stały się białą laską
a milczenie
które zabiło moje imię
przyszło znikąd
Stoczyłam się po klifie
spękanego grobu
Pchana do tyłu
poza życie
poza świt
jestem echem
w dudniącej studni
W stadzie u Twardowskiego
Rozglądając się za okularami,
wspomniał o Antonim, tym od zguby,
jakby siedzieli w jednej ławce.
I nawet nie mrugnął powiekami
wyzierającymi spod krzaczastych brwi,
kiedy spowiadałam się z niewiedzy
pańszczyźnianej pięciolatki.
Dzisiaj powinnam być mądrzejsza
i współrzędnie wiedzieć czego nie wiem
o ciasnocie, która jest jak Piłat –
nie potrzebuje paragrafu mając winowajcę.
Znaliśmy się krócej niż wykład.
Nigdy nie oceniał.
Gdy płocha zwierzyna
odłączyła się od stada,
odnalazł mnie na pustkowiu.
List w pustej kopercie
Uczucia niemające słów
wkładam do koperty
Adresu nie napiszę
nadawcę skrywam w sercu
Nie naklejam znaczka
w obawie
by jeszcze bardziej nie tęsknić
Zapisane myślami wyznanie
pośpiesznie obdzieram
z resztek wątpliwości
Jak ująć zrozumiale
niezrozumiałe pragnienia?
Nie wiem!
Między jednym
a drugim drgnięciem powiek
pustej koperty
ze znakiem zapytania
puszczam jak liść na wietrze
wilgotny język
Może ktoś kiedyś
gdzieś tam
otworzy przeczyta
tajemny alfabet miłości?
Więcej artykułów…
Strona 1 z 4
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- 4
- Następny artykuł
- koniec