Zofia Tarchała

Zofia Tarchała (15)

 

Przyjaźń

Nie podpisano umowy na jej trwałość
a ona mimo opływającego czasu jest
miesiącami rozłączona przeżywa
i ma się całkiem dobrze
codziennie wspominana w modlitwie
przypomina o drugiej osobie
nie otrzymano za nią zapłaty
a dla nich jest bezcenna i bezwarunkowa
umówiona pakuje się i jedzie kilometry
z pomocą opiekunów lub rodziców
by zobaczyć porozmawiać po swojemu
elokwencji nie potrzebuje
gestami i mimiką nadrabia
rozumie bardziej niż najbliższy
nie wymaga nie wymusza
tylko cierpliwie czeka 
na drugiego takiego samego
cudownego niepełnosprawnego człowieka

przyjaźń mojego syna z Justynką nadal trwa

 

Jesień

Kominy dymią coraz częściej
dzień krótszym się staje
dzieci rozkrzyczane cichną
a wieczorny gwar 
przenosi się do mieszkania

nastaje cisza zwabiona zmierzchem 
wkrada się w życie nostalgia
kolory żółci i czerwieni 
ubogacają zielone krajobrazy

chłód przenika przez szczeliny
chowa się w korytarzach domów
to już niestety jesień 
zbliża się do nas wielkimi krokami

wieje nią od pobliskiej rzeki
na skraju lasu chodzi
otula wszystkie drzewa i krzaki
mgły gęstym woalem zdobi

ptaki także ucichły
wyzbyły się żądzy potomstwa
jesień kochani jesień
nowego życia początek

jesień wymieszała zieleń z brązem
i nie pyta czy ją lubimy
jesteśmy w niej i z nią 
nie dyskutujemy

ona dyktuje warunki nowe
rozpalać każe w kominkach
a wybór należy do nas 
spacery wrześniowe lub grypa

jesień dymi kominami...

 

Modlitwa

Nie pytam ciebie 
czy mogę
wyjawić to co mnie 
dręczy 
zaśmieca umysł
spowalnia 
słyszysz ?
czy słyszysz
chociaż fragmenty 
tej mojej codziennej modlitwy
czy jesteś zbyt zajęty
gdy cichutko wołam 
i stwierdzam
że sił mi brak
potrzebuję pomocy
za mało wiary we mnie 
wtedy
zamykam oczy
a potem zapisuję słowa
chowam
głęboko w szufladzie 
zamknięte
nie pokazuję ich światu
a ciebie proszę 
przeczytaj je po omacku
nie otwierając zeszytów
wejdź do mojej duszy i głowy
rozmyślaj 
myśl moimi myślami
pomyśl ile mi dałeś
i daj odpowiedz 
na wszelkie zagadki
wesprzyj choćby malutkim znakiem
bo jestem niewiernym Tomaszem 
potrzebuję dowodu 
nie pytam ciebie 
czy mogę...

 

 

Skazany

Na inność
na współczucie 
na pomoc
na miłość
ofiarowany za...
mój życiowy gangster
który wywrócił życie 
do góry nogami
a teraz je porządkuje
zaczął od szuflad
z nielogicznym myśleniem
poukładał je w kostkę
leżą jak gdyby nigdy nic
myślą pozytywnie
z zakamarków umysłu
wymiótł złe nastawienie
i przywrócił wiarę w ludzi
mój gangster
kocha bezwarunkowo
w świecie zakłamania i ułudy
jest aniołem dobroci
który przydarzył mi się w życiu

 

Miłość

Miłość to nieustannie
wirująca energia
pomiędzy nami
żyjąca w nas 
i dzięki nam
w dzień zapracowana
zaś w nocy zmęczona
to nie romantyczna emocja
to zwykła codzienność
czasami szarość i oziębłość
bo czasu za mało na czułość
na słowa kocham cię 
zmęczenie i stres 
działa na jej niekorzyść
odnowić ją nalezy
bo wyczerpie się jak bateria
dlatego chcę być tej nocy
magicznym magnesem 
przyciągnąć pożądanie
zbliżyć się do ciebie
poczuć i zasmakować
magii chwili intymnych
jak kiedyś
młodzieńczych 
szalonych chwil
miłość zna nas zbyt dobrze 
i wie czego od niej oczekujemy
i od siebie nawzajem
energii i zaspokojenia 
na dzień kolejny ...

 

Marzenia

Marzyć zawsze można
w końcu marzenia są po to
by je po części spełniać
i w miarę rozsądku
ukryte lub wyjawione
malutkie lub zbyt duże
tkwią w każdym z nas
schowane w głębi 
serca i umysłu
cierpliwe
czekają na swój dzień
a wiara w ich spełnienie
pozwala przetrwać ciężkie dni
daje światełko w tunelu
nowemu
że spotka nas wkrótce 
coś dobrego
ciemne chmury zaciągnięte
nad naszymi głowami
pójdą precz 
bazyliszkowate spojrzenia
zginą w czeluściach
minionych dni
i nastanie oczekiwany
zwrot życiowy
poprawa nastroju i humoru
spełnienie i zadowolenie
marzyć zawsze można
nikt nam nie zabroni
głów za to nie ścinają a
w człowieku nadzieja się rodzi
musimy cierpliwie poczekać..
powodzenia

 

Idę porozmawiać z drzewami...

Rozmowa musi być
choćby chwilowa 
wiadomo bez zobowiązań
droga znana mi, prosta.

Biorę płaszcz, kalosze
deszcz przestał padać
wiatr zrezygnował 
próbę podjęło słońce.

Opowiem im o tym
co w sercu noszę
co mnie przytłacza
o co Boga proszę.

Wysłuchają bez słów
wystarczą im dotknięcia 
gałęzi i liści szum
bo są powiernikiem myśli .

Dotykam ich wnętrza
pod palcami czuję puls
oddycham ich powietrzem 
wiem...

 

           Cerise

Piękność nad pięknościami
welonem kwiatów okryta
dokonuje niemożliwego
pokazując wolę życia 
niedawno przemarznięta 
dzisiaj dumna mecyja
w koronie pąków zachwyca
oblubienica wielu
każdy z nich natchniony 
miłosnym pędem do korony.
Ona już wie...
z hojności zrodzi w lipcu
purpurowe dzieci
czerwienią rozbłysnął w słońcu
choć liście już zlecą
da rozkosz tym... co smakują 
w jej oryginalności czyli...
w syropie i winie
dzieci zrodzonych z miłości

 

                Miłość

Jesteś pierwszą literą alfabetu
zakończeniem dnia i początkiem nocy
bez Ciebie... życie nie miałoby sensu
więc bądź dzisiaj moim Sherlockiem Holmesem
dochodź tam gdzie pozwolę Ci dojść
gromadź dane i dedukuj czego pragnę
analizuj informacje a potem...
rozbierz mnie ze wszystkich zagadek
będąc przy tym dżentelmenem
z zestawem swoich zasad i szklanym okiem.

 

Bezdomność nie boli...ona jest.

Wyżebrałeś parę groszy na chleb
brudnym rękawem przecierasz usta
spożywasz swój jednodniowy posiłek
postny chleb i kilka procentów dla ducha
ktoś rzucił Ci do puszki grosik 
nie oceniał ani nie dopytywał...dlaczego?
Siedzisz na zimnym kamieniu i jesz...
jeszcze ciepły, chrupiący chleb, popijasz.
Bliscy bezdusznie potraktowali Twoje życiowe 
inne od ich planów plany, nie dali Ci szansy a Ty
Człowiek, żyjesz i jesteś zauważalny, król ławki i ulicy
przeżyjesz nie będąc czystym i zadbanym
bo uratuje Cię grosik do puszki zebrany.

             SMUTEK

Zatrzasnęłam w domu smutek
pląta się gdzieś...
pomiędzy piwnicą a strychem
szuka drogi ucieczki...
Klucz przez okno wyrzuciłam
i nie wypuszczam go, bo po co ?
Niech siedzi uziemiony 
i poczuje się zagrożony
moją siłą i determinacją.
Niech mruczy 
niech chrząka
niech drapie i wygina się
będę niezłomna uparta i mało litościwa
niech nie wychodzi
światu się nie żali
i niech nikt go dzisiaj nie zobaczy.
Obiję jeszcze drzwi materacem
niech nikt nie słyszy jego skowytu
gdy będzie płakał ...''litości'' wołał.
niestety nikt go nie usłyszy.
Zatrzasnęłam w domu smutek...

 

                *  *  *

EROTYCZNE MYSLI MAM

W desperackim poszukiwaniu
bliskości Twojego ciała
mój puls przyspiesza gwałtownie
myśli uciekają z głowy
i nie mogę uwolnić sie od
Twojego obrazu
jesteś ciągle obecny
w głowie w sercu i na skórze
taki na wyciągnięcie reki
z wodą kolońską na twarzy
i przepoconym podkoszulkiem
mój i tylko mój
pragnienie bywa
frustracją zgłodniałego ciała
więc już dość czekania
bo My mamy wyliczony czas
na uniesienia
brak w naszym życiu
miejsca na niedopowiedzenia
nie kuś bo roztacza się
niebezpieczny czar
bierz i kochaj.....

                          *  *  *

                      SPEKTAKL

Kolejny nocny spektakl rozpoczyna swój teatr
księżyc ponownie przegląda się w lustrze wody
cienie wędrują jakby przechodnie po ulicach
a wiatr szeleści wygrywając nocne melodie
tylko nocni aktorzy jacyś zmęczeni
ich spektakl poniósł klęskę...
brak reżysera przygaszone światła
zmęczeni swoimi rolami i oddaleni od głównej sceny
albo po prostu do siebie przyzwyczajeni
grają w teatrze cieni - już cieni...


                        *  *  *

                   INNY

Z dedykacją dla niepołnosprawnego syna

W świecie fałszywych ideałów to Ty jesteś moją najpiękniejszą niedoskonałością

Jesteś niepowtarzalnością nielogiczną tego świata

i tworem dwóch istot kochających się na zabój.

Ktoś ...dał Ci inny wymiar i inny cel.

lecz do dzisiejszego dnia nie wiem dlaczego?

Stąpasz każdego dnia beztrosko po ziemi

nie wiedząc nic o życiu bo jesteś

niespodzianką pełną zaułków i zakamarków

znanych tylko mi ...każdego dnia odkrywam nowy.

Obsługujesz ten świat w białych rękawiczkach

nie brudzisz go wyuzdanym zachowaniem

ani wulgarnymi słowami.

W swojej niewinności i prostocie

brniesz w głąb akceptacji drugiego człowieka

Cały Ty ...uporządkowany do granic pedantyczności

choć genetycznie źle poukładany wszystko wiesz...

nie bój się stoję tuż za Tobą... 

 

              *  *  *

          NABRAĆ SIŁ

Dziś wypływamy
Na nieznane lądy
Zatopić się w nich
Zrobić zapasy
Radości
Spokoju
Melancholii
Pochłonąć ciszę wieczoru
Kładącą się ciemnym welonem
Na kolejnym dniu
Dobiegającym końca...