Podwójne przekleństwo - Lech Grabowski
Autrorka recenzji: Ewa Kowru
Wendeta
Literacki Debiut Roku wydawnictwa Novae Res, „Podwójne przekleństwo”, to książka opowiadająca o losach dwóch inteligentnych i odważnych mężczyzn z krańcowo różnych światów. Losy ich przypadkowo skrzyżują się na chwilę, w dramatycznym dla obojga momencie. Książka Lecha Grabowskiego to bowiem powieść sensacyjna, której akcja – dzięki zabiegowi wprowadzenia symultaniczności wydarzeń – przebiegać będzie błyskawicznie i sprawi, że niechętnie się od niej będziemy odrywać.
Pierwszy z wyraziście nakreślonych bohaterów, to Andrzej Więckowski. Dotychczas z uporem maniaka drążył i poznawał przez rok ciemną stronę tajnych więzień CIA w Polsce. Poznajemy go w chwili, gdy nareszcie trafia na właściwy trop – tajemniczego informatora o pospolitym nazwisku, który ma mu przekazać tajne nagrania rozmowy przeprowadzonej przez reportera śledczego z byłym wiceministrem. Niestety, do spotkania obojga panów nie dochodzi, gdyż Jan Kowalski zostaje na oczach Więckowskiego wepchnięty pod koła nadjeżdżającego tramwaju. Szczęśliwie dla obojga przeżywa i przekazuje redaktorowi klucze do swego mieszkania, w którym ukryta jest kopia sensacyjnego nagrania. Dzięki „taśmie prawdy” Andrzej Więckowski dowiaduje się ze szczegółami o aferze węglowej, poznaje również informacje dotyczące Smoleńska, zaprzeczające dotychczasowym raportom. Najważniejszy jednak dla niego jest fakt, potwierdzający podskórne przeczucia i snute coraz głośniej spekulacje na temat istnienia tajnych więzień CIA w Polsce. Niestety – w chwili, gdy w zasadzie wszystkie materiały dziennikarz śledczy ma już w ręce - wiedziony impulsem miłości do swej rodziny (narzeczona Andrzeja spodziewa się dziecka), jak i lękiem o swoje życie (wieść o tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera), postanawia zaprzestać pisać na niebezpieczny temat. Lojalnie informuje o tym Jana Kowalskiego, oficjalnie uznanego za zmarłego, lecz ten prosi go o ostatnią przysługę – podwózkę do lasu, gdzie w obwarowanej twierdzy mieszka jego niedoszły morderca. Czy trzeba dodawać, że owo miejsce okazuje się być właśnie pieczołowicie skrywanym tajnym ośrodkiem wojskowym, w którym przesłuchuje się i torturuje afgańskich terrorystów?
To właśnie do tego miejsca trafia również, przejściowo, niedoszły terrorysta-samobójca Abdul Alim, który - gdy w Atlancie wycofa się z samobójczej misji - zostanie przez antyterrorystów schwytany i wysłany do kubańskiego więzienia. Tam jego błyskotliwy nowy naczelnik szybko docenia inteligencję młodego Alima i postanawia zwerbować go do swojej misji naprowadzenia na przywódcę terrorystów w Afganistanie. Abdul Alim staje się zatem podwójnym agentem. Trafia więc do Polski, z której ma udać się wraz ze swym przewodnikiem na tajną i niebezpieczną misję.
Książka Lecha Grabowskiego napisana jest świetnym, wciągającym językiem. I choć autor operuje standardowymi schematami: miłość, śmierć, nienawiść, zemsta…, to jednak potrafi w wielu momentach zaskoczyć czytelnika, który na przykład do końca powieści nie będzie mógł wybaczyć swemu ulubionemu bohaterowi, że tak skandalicznie złamał sobie i swym ukochanym życie…
W „Podwójnym przekleństwie” autor ponadto ośmiesza wszelkiej maści „wymiary sprawiedliwości”, w tym np. Trybunał Stanu. Twierdzi również, że najlepszą formą rządów jest dyktatura, ale taka, w której władający kocha swoje państwo i służy mu z miłością. Niestety, demokracja to nie najlepszy system, bowiem oparty na wyborze często niewłaściwych i chciwych ludzi.
Wiele jeszcze cennych wniosków będzie można wyciągnąć z niniejszej lektury, wśród których dominuje również ten o fundamentalistycznym radykalizmie religijnym i to nie tylko tym islamskim. O bezwzględności i ksenofobii w myśleniu o odmiennych kulturach wyznaniowych przez wielorakie cywilizowane społeczeństwa.
Jednym zdaniem: dobra, mocna lektura dla każdego.