Moja mała wolność - Danuta Hasiak
Jedna duża wolność...
Śródmiejski Ośrodek Kultury w Krakowie w zeszłym roku już po raz 18 zorganizował ogólnopolski konkurs literacki „Dać świadectwo”. Ubiegłorocznym owocem turnieju jest debiutancka książka Danuty Hasiak zatytułowana „Moja mała wolność”.
Wśród wierszy można zaobserwować pewne fragmenty cykli, np. „Podpatrzone, posłyszane” czy „Pół myśli, pół wiersze”. Świadczy to pozytywnie o dojrzewającym warsztacie autorki oraz lekkości formy, a tym samym łatwości w przekazywaniu poetyckich treści. Czasem są to rozmowy, rozważania, czasem frywolny żart: „Nie buduj miłości/ z samych słodkości// wcześniej czy później/ dopadną cię mdłości” (Fraszka do sztambucha).
Kolejnym tematem „rzeką”, z którą mocuje się każdy autor, to wiersze o tematyce miłosnej. W przypadku dosyć późnego debiutu w poezji tej nie ma naiwności, nie ma młodzieńczej fascynacji czy płytkich wulgaryzmów używanych przez niedojrzałe pokolenie. Jak sama autorka przyznaje w jednym z wierszy – „wierzę/ w miłość/ od pierwszego potknięcia”. Natomiast wykrzykników używa w Erotyku z motylem. „Tylko tyle!/ Aż tyle!”. Aż czuć filozofię upływającego czasu. W porównaniu do niektórych autorów Danuta Hasiak nie zamyka się w swej samotni, nie jest hermetyczną dawczynią pustych emocji. W każdym jej wierszu – nie tylko miłosnym, ale i egzystencjalnym – można spotkać wiele pozytywów i afirmatywny stosunek do świata i ludzi. Adam Ziemianin porównuje je do bukietu kwiatów, w którym znajdują się niezapominajki, subtelne konwalie oraz osty i gałązka tarniny. Niedopowiedziany fragment wachlarzyka z tabeli kwietnych kolorów znajduje się również na okładce. Oprócz pisania wierszy autorka – jak pisze - doskonale czuje się trenując jogę oraz fotografując. Te trzy małe wolności stanowią jej dużą przestrzeń. W tych przestworzach poetka nawiązuje także do filozofii Nieba: „Bóg/ z uśmiechem/ spogląda na nas/ bo dobrze wie/ że ostatni los/ każdego z nas/ będzie pusty// w wygraną do wieczności.” (Loteria).
Józef Baran we wstępie do tomu pisze: Drożdżami wierszy Danuty Hasiak są prawie zawsze: koncept, ciekawe spostrzeżenie, skojarzenie – sprawiające, że humanistyczne przesłania nie mają prostodusznego charakteru. (…) W dobie wierszy akademickich, hermetycznych, rozmijających z oczekiwaniami czytelnika – autorka proponuje przymierze ze zwykłym odbiorcą a wytrychem do serc i umysłów staje się wyrazistość i prostota poetyckiej dykcji”. To ważne, aby poezja poruszała nie tylko serca ale i umysły. Wiadomym jest, że każdy będzie miał inne zdanie o jednej i tej samej książce. Myślę, że każdy wrażliwy i posiadający wyobraźnię czytelnik znajdzie wiele argumentów na to, by po przeczytaniu „Mojej małej wolności” wyrobić sobie opinię o lirykach debiutantki, które Józef Baran określił trafnie „wierszami na ludzką miarę”.
Przekonany jestem, że gdyby nie działania Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie, zapewne długo nie dowiedziałbym się o istnieniu wierszy Danuty Hasiak. Moja czytelnicza radość jest tym większa, że tom „Moja mała wolność” został rzetelnie zredagowany i przyzwoicie wydany. Estetyka (obok dobrych i bezpretensjonalnych wierszy) to druga i zasadnicza cecha poetyckiej książki.
Mam nadzieję, że Danuta Hasiak nie spocznie teraz na laurach. Chciałbym w przyszłości spotkać się jeszcze z jakąś jej poetycką książką.
Piotr Goszczycki
Danuta Hasiak, Moja mała wolność, Wyd. Śródmiejski Ośrodek Kultury w Krakowie, Kraków 2010.