Miłość, wolność, samotność - Osho

Współczesny hinduski guru, kontrowersyjny nauczyciel duchowy, jest autorem kilkuset książek. Każda z nich stanowi rodzaj psychologiczno-filozoficznego koktajlu, po spożyciu którego powinniśmy poczuć się silniejsi i pewniejsi, co do znajomości siebie i otaczającego nas świata. Co ciekawe, żadna z książek Osho nie wyszła spod jego ręki. Wszystkie zostały spisane z nagranych na taśmy audio i wideo  improwizowanych mów wygłaszanych dla  międzynarodowej widowni w ciągu 35 lat.

 

W pierwszej części autor powiada o współczesnym strywializowaniu słowa „miłość”. Żyjemy w świecie nieustannie generowanych potrzeb. Miłość zatem również staje się towarem, pożądanym produktem, potrzebą. Szybko zaspokojona, błyskawicznie brzydnie. Obumiera. Jak temu zapobiec? Jak wydostać się z pułapki zachcianek? Świat wpaja nam przekonanie o tym, że samolubstwo jest złe. Jednak nie kochając siebie, jak będziemy mogli pokochać drugiego człowieka? Osho nie pozostawia nas z palącymi pytaniami samym sobie. Daje na nie odpowiedź: Chcąc zachować zdrowie, nie możesz żyć wśród chorych – powie. Ucz każdego, jak być samolubnym – altruizm będzie tego naturalną konsekwencją.


Swoje wykładnie często okrasza przykładami zaczerpniętymi z życia, podsłuchanymi anegdotami, czy bajkami – jak choćby powiastka o Brzydocie i Pięknie, przywołana w drugiej części. 


Ciekawe  spojrzenie na wolność odnajdziemy z kolei w trzeciej części dziełka. Kiedy jest wolność, rodzi się chaos. Ale chaos jest tego wart, ponieważ jedynie z niego rodzą się gwiazdy – zabłyśnie metaforą autor. Jeśli jednak wolność opisuje się językiem poezji, to może nie wykracza ona poza nią, może jest jedynie metaforą – środkiem… bez celu? W chaosie poza tym łatwo się zgubić. Trudniej odnaleźć. 
 


Następnie Osho rozpościera przed nami utopijną wizję: wizję nowego [wspaniałego] świata, świata wspólnot, oznaczającego brak nacji, brak dużych miast, brak rodzin. Zamiast tego autor proponuje miliony małych społeczności rozsypanych po całej Ziemi. Pieniądze trzeba zlikwidować. Wspólnoty powinny wymieniać między sobą towary. Ponieważ jesteś bogaty, możesz zniewolić inne wspólnoty. Pieniądze to jeden z wrogów człowieka – powie. A my z niesmakiem pogrozimy palcem: w każdą utopię wpisane jest widmo totalitaryzmu…
 


Pointą spotkania ze słowem wielkiego Osho jest czwarta, chyba najlepsza część książki, poświęcona problemowi samotności. Autor podpiera swe tezy o egzystencjalne tyki: Najgłębszym pragnieniem człowieka  jest być całkowicie wolnym. Wolność, moksha, jest celem. I dalej: Błogosławieni samotni! Po czym rozpoznać samotnika? Nie odczuwa on w sobie chęci bycia potrzebnym, nie narzuca się światu, posiada w sobie znaczenie i dlatego nie potrzebuje pochlebców, przekonujących go o jego własnej wartości. Bowiem "piekło to inni" - lubił mawiać Sartre.


Na całe nauczanie myśliciela Wschodu składają się dwa słowa: „medytacja” i „miłość”. Medytuj tak, byś czuł niezakłóconą ciszę, i kochaj tak, by twoje życie stało się pieśnią, tańcem, celebracją – to niewątpliwie dobra wskazówka dla zagubionych w chaosie życia gwiazd…

 

                                                                                                                               Irmina Kosmala