Cudowna - Piotr Nesterowicz

Cudowna Nesterowicz

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

 

Naznaczona

 

Piotr Nesterowicz w swym reportażu „Cudowna” zabiera nas w daleką i odległą czasowo podróż – do podlaskiej wsi o nazwie Zabłudów, w rok 1965.

Opis zaistniałych tam wydarzeń rozpoczyna scena starcia dwóch sił – świeckiej i religijnej - o nowy porządek. Zomowcy w akcji "Zjawa" wdają się z pielgrzymami w nierówną walkę. Uzbrojeni w ostrą broń, gaz i tarcze, wahają się: atakować, czy odpuścić? Podobny problem – o dziwo – pojawia się w zabłudowskim kościele i zaognia w konfrontacji proboszcza parafii z biskupem. Atakować cud, zdeprecjonować go, ośmieszyć i zniszczyć, czy jednak zaakceptować, uznać, wywyższyć?

Bo czegoś takiego polska wieś jeszcze nie doświadczyła. Czternastoletnia dziewczynka, Jadwiga Jakubowska, przebywając na łące późną wiosną 1965 roku, nagle ujrzała Matkę Boską. Ta wystąpiła do niej z lakonicznym apelem, który Jadwiga przekazała pozostałym mieszkańcom wsi: „Módlcie się i nawracajcie”. Matka Boska obiecała pokazać się dziewczynce jeszcze czterokrotnie.

Autor reportażu nie poddaje ocenie prawdziwości cudu. Swą uwagę skupia przede wszystkim na czasie – trudnych latach PRL-u – gdzie inwigilowany był każdy, kto narażał się władzy. „Przez całe lata pięćdziesiąte władze bezwzględnie rozprawiały się z każdym tego typu zjawiskiem; uczestników cudownych zgromadzeń karały grzywnami i aresztem, uzdrowienia deprecjonowały orzeczeniami lekarskimi, naiwność i prostotę wiernych obśmiewały w mediach”. Wiele miejsca poświęca również pamięci mieszkańców Zabłudowa i ich stosunku wobec ówczesnego cudu oraz „cudownej” rodziny. I tak, np. kierownik szkoły, Czesław Nurczewski, zapamiętał dziewczynkę jako dziecko nadmiernie wrażliwe, bojaźliwe, skłonne do przewidzeń i urojeń. A i sami rodzice dziewczynki byli co najmniej dziwni. Ojciec, Zygmunt, trzykrotnie żonaty (dwukrotny wdowiec) – „ciemny rolnik”. Natomiast jego żona, Maria, „złośnica popędliwa”, w nerwach potrafiąca zabić cielaka widłami, jak niosła pogłoska we wsi. Chytra i łasa na pieniądze.

Gdy cudowne objawienie urosło do rangi zbiorowej histerii, a pielgrzymi masowo przybywali na cudowną łąkę oraz gromadzili się pod oknami nieśmiałej dziewczynki, wrzucając przez okno pieniądze i nakłaniając do pobłogosławienia ich, Służba Bezpieczeństwa uznała rodzinę Jakubowskich za największych wichrzycieli w Zabłudowie. „Prokurator oskarżył o próbę wzbogacenia się kosztem naiwnych pielgrzymów. Prasa przypięła łatki oszustów, bigotów, histeryków i wariatów. Biegli psychiatrzy (…) wytykali prymitywizm, chciwość i popędliwość. Podobnie jak większość sąsiadów”. Ubawią nas zapewne w tym miejscu niektóre zeznania sąsiadów, jak te o stratowaniu pola przez pątników i żądaniu za poniesione straty od nich pieniędzy, czy prosty a logiczny wywód Józefa Gierejko: „Dlaczego inni w Zabłudowie, którzy są chorzy i ułomni, nie doznali uzdrowienia, a jacyś tam ludzie, których nikt nie zna? (…). Ja moje oko mocno nadstawiłem do słońca 30 maja, ale nie wyzdrowiałem. A jestem bardziej święty i mam mniej grzechów od Jakubowskiej”.

Książka przybliża nam w szczególny sposób dwa światy lat 60. ubiegłego wieku – laicki i świecki. Pokazuje, dokąd potrafiła zaprowadzić wówczas i ile uczynić nieszczęść ludzka zawiść, oszczerstwo czy donos. W tamtych, smutnych czasach gomułkowskich, represji ze strony UB bali się nie tylko zwykli ludzie, prości mieszkańcy wioski z końca Polski, ale również dyrektorzy, urzędnicy czy księża. „Grzywny były wówczas podstawowym narzędziem walki z niepokornym klerem – powie autor - Karano za nielegalne zbiórki publiczne, zgromadzenia poza kościołami, za wznoszenie kapliczek, organizowanie pielgrzymek, nieprowadzenie ksiąg inwentarzowych, (…) nawet za święcenie pól”.

„Cudowna” jest zatem polifoniczną opowieścią o człowieku i jego dualistycznej, nierzadko wręcz antagonistycznej naturze. W reportażu Piotra Nesterowicza ujrzymy wiele ludzkich cech charakteru, skrajnych osobowości, niejednoznacznych sylwetek, z których tą najbardziej nas poruszającą i niedającą spokoju nawet wiele dni po lekturze tekstu, będzie sama bohaterka „Cudownej”. W epilogu bowiem autor, ustami samej Jadwigi Jakubowskiej, opowie jej dalszy dramatyczny los.

Zachęcam do lektury.

 

--------------------------

Piotr Nesterowicz, Cudowna, Warszawa 2014.