Pieśń o Achillesie - Madeline Miller

Piesn o Achillesie 2023.jpg

Autorka recenzji: Maria Akida

Historia tragicznej miłości, która sprzeciwiła się przeznaczeniu.

Patroklos.

Takie imię otrzymał od ojca, króla Menojtiosa. Znaczyło »chluba ojca«. Szybko jednak stał się rozczarowaniem dla niego – zabił syna arystokraty. Może gdyby to była dziewczynka albo sługa, uniknąłby drastycznych konsekwencji, lecz synowie byli nietykalni; za męskiego potomka wszczynano bunty, a tego ojciec nie chciał. Dlatego zgodził się na pozbawienie go tytułu księcia, wydziedziczenie i wygnanie do królestwa Ftyi. Najmniejszego z krajów starożytnej Grecji. Jego król – Peleus miał go wychować jako sierotę i niewolnika do wieku dorosłego.

Miał wtedy dziesięć lat.

Trafił na dwór, na którym było więcej takich przygarniętych chłopców, jak on. A wśród nich blondyn o zielonych oczach – Achilles. Jedyny syn króla Peleusa i morskiej nimfy Tetydy. Półbóg zrodzony z lędźwi bogini. Rówieśnik Patroklosa, który wybrał go na swojego therapona – towarzysza broni oddanego księciu poprzez śluby krwi i miłość.

Miłość przekraczającą próg śmierci.

Dosłownie, ponieważ autorka umieściła akcję w starożytnej Grecji, w której mity były rzeczywistością wychodzącą poza jej ramy, przekraczającą granicę rzeki umarłych – Styksu w Hadesie. Autorka wykorzystała mitologię grecką oraz Iliadę Homera, pisząc dzieje Achillesa, jego związku z Patroklosem i wojny trojańskiej od nowa. Znane wydarzenia tylko wyznaczały ramy opowieści, czyniąc ją, poprzez inne spojrzenie, przeciekawą i bardzo emocjonalną. Widzianą oczami jego przyjaciela z dzieciństwa, potem towarzysza broni, ale przede wszystkim partnera w życiu intymnym, z którym spędził prawie dwie dekady. To wystarczyło, by poznał Achillesa z różnych stron i w różnorodnych sytuacjach. Chciał, by jego opowieść była czymś więcej niż pochwałą bohaterstwa, honoru i siły. Pragnął go pokazać również jako człowieka miłosiernego, kochającego, litościwego i sprawiedliwego. Mężczyznę, który zabijał dla sławy, ale i ratował ludzi bezinteresownie. Jego opowieść w pierwszoosobowej narracji brzmiała jak intymne wyznanie mężczyzny, który kochał i był kochany przez mężczyznę. Jak pieśń o rodzącym się uczuciu i dojrzewającej latami miłości, granej na harfie, której melodię i jej tempo narzucały słowa i zdania plastycznie opisujące ludzi, herosów, bogów, półbogów, boginie i cudowne krajobrazy. Chociaż wspomnienia Patroklosa nie przychodziły w postaci słów, tylko jak sny. Zmysłowo płynęły wraz z deszczem, migotały słonecznymi plamami i kapały jak łzy i krew – boleśnie i kojąco zarazem. Niemalże sensualnie.

Bo to również opowieść miłości męskiej.

Wysławianej w pochwalnej pieśni, choć pisanej poetycką prozą. To dlatego więcej w niej czynów świadczących o uczuciu niż słów. A jeśli wypowiadanych to najczęściej w postaci krótkich zdań i pojedynczych wyrazów z dialogami okrojonymi do minimum. To męski świat, w którym liczył się czyn, a nie słowa. A mimo to brzemienny, gęsty, ciężki i wrzący emocjami. Z kobietami na drugim planie w roli podrzędnej i przedmiotowej. Nawet bogini Tetyda, matka Achillesa, nie uniknęła gwałtu w imię interesów bogów Olimpu.

Niemal słyszałam melodię strun harfy.

Rozpływałam się w poetyckiej prozie narracji. W emocjonującej i emocjonalnej wersji równoległej, do już tych znanych, historii emanującej hipnotyzującymi barwami, ponętnymi smakami, uwodzicielskimi ciałami męskimi, ale również tempem dostosowanym do dynamiki wydarzeń i zdarzeń. Od leniwego, relaksującego do gwałtownego, przyśpieszającego tętno wojownika szykującego się do walki lub kochanków w intymnej scenie. Z takimi umiejętnościami budowania sytuacji skrajnych, rozpacz Achillesa po stracie Patroklosa była przerażająca. Bardziej niż nienawiść jego matki Tetydy do miłości jego życia. Tej, o której mówi się – ta jedyna.

Silniejsza niż rozdzielająca ich śmierć.

Dosłownie.

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

 Na ostrzu książki - Czytam i opisuję, co dusza dyktuje (naostrzuksiazki.pl)

-------------------------------------------------------------------------------------

Madeline Miller, Pieśń o Achillesie, przełożyła Urszula Szczepańska, Wydawnictwo Albatros, 2021.