Ekonomia kultury - Przewodnik Krytyki Politycznej

Marginalizowana, pierwsza w kolejce do budżetowych cięć w ramach oszczędności czy potraktowana jako kolejny towar, który ma się sprzedać? A może symbol społecznej kreatywności, niezależnego myślenia i kondycji demokracji? O tym co naprawdę powinno się opłacać i jak kierować szeroko rozumianą kulturą – piszą zaś między innymi autorzy „Ekonomii kultury”.

 

Niewielka gabarytowo, ale bogata w treść (ponad 300 stron) szara książeczka to bowiem przewodnik wskazujący tropy, rozwiązania, ale przede wszystkim różnice w takim czy innym „zarządzaniu kulturą”. Wychodząc od postulatów Obywateli Kultury, którzy domagają się 1 procenta z budżetu państwa na swoją działalność, Edwin Bendyk już we wstępie stawia fundamentalne pytanie: Czy społeczeństwo w którym czyta, a więc i krytycznie myśli coraz mniej ludzi może być kreatywne i innowacyjne? Jak wiadomo, sprawa bowiem dotyczy pieniędzy i jeśli ich nie będzie, to kultura zostanie skazana na niebyt prowadzący do degradacji debaty publicznej, zahamowania rozwoju, a w końcu zagrożenia ładu demokratycznego. Tyle, że równie istotny jest pomysł na działanie całej tej kulturalnej machiny. W tym przypadku więc ścierają się dwie idee: romantyczna albo też niedoceniająca kultury – czyli uznająca tę dziedzinę za coś wyjątkowego, ale co jest zarazem nieopłacalne, oraz liberalna – która sprowadza ją wyłącznie do ekonomicznego rachunku zysków i strat.

 

W naszym kraju, szczególnie na prowincji ciągle pokutuje jeszcze pierwsza, jakże krzywdząca wizja (stąd zatem między innymi postulat Obywateli Kultury), ale na Zachodzie dominuje już ideologia tzw. przemysłów kreatywnych, gdzie owszem, państwa doceniły kulturę, tyle, że została ona sprowadzona do kolejnego towaru, który ma się sprzedać. Wyzyskanie niematerialnej pracy kulturotwórczej i uczynienie z niej głównie źródła dochodu, pozbawia jej niezależności i krytycznej oceny świata. Taka sztuka staje wówczas tylko „wydmuszką” podporządkowaną biznesowi czy elitom. Podobnie dzieje się w przypadku wszelkich „projektów rewitalizacyjnych” mających na celu wprowadzenie artystów do zaniedbanych dzielnic (koncepcja Richarda Floridy), którzy poprzez swoją obecność i działania „ożywią” dany teren. W istocie, owszem podnoszą oni standard życia, ale ich aktywność zamiast jednoczyć odbiorców, wypiera ze zdegradowanych okolic rdzennych mieszkańców i w zamian przyciąga tych zamożnych z kapitałem. Ten proces też jest niesprawiedliwy, bo wyklucza część społeczeństwa poprzez rezerwację dóbr kulturalnych jedynie dla bogatszych. Autorzy „Ekonomii kultury” jednak pomiędzy polskimi oszczędnościami na kulturze i permanentnym kryzysie w tym sektorze, a zachodnim zyskiem z kreatywności – widzą „trzecią drogę”. Tym rozwiązaniem miałaby być powszechna demokracja kulturalna, w której kultura zostałaby uznana za dobro publiczne, do którego każdy ma dostęp. Taki model, gdzie państwo realizowałoby konstytucyjny zapis równego prawa do tworzenia i uczestnictwa w tej dziedzinie, a sektor prywatny wspierałby sieciową, a nie wybraną kreatywność społeczeństwa.

 

Przy czym twórcy powyższej książki nie ukrywają, że bliskie są im idee socjaldemokratyczne i wiara w nietradycyjne oraz mniej interesowne rozwiązania. Podobnych smaczków jest zresztą w tej lekturze więcej. Wystarczy wspomnieć pomysły Jacka Żakowskiego na uzdrowienie mediów publicznych, rozważania Bogny Świątkowskiej z fundacji „Bęc Zmiana” na temat kulturotwórczej roli organizacji pozarządowych lub szalenie wciągającą polemikę Jarosława Lipszyca i Kamila Śliwowskiego o internecie.

 

Wydany przez Krytykę Polityczną Przewodnik to sprawnie i merytorycznie napisana książka. Objaśniająca w prosty i przystępny sposób mechanizmy, z których często nie zdajemy sobie sprawy, ale to właśnie one wpływają na nasze pojęcie tak delikatnej, lecz istotnej z perspektywy rozwoju cywilizacyjnego, tkanki jaką jest kultura. Warto, by po tę pozycję sięgnęli też samorządowcy, którzy nierzadko mają duże możliwości decyzyjne, w tym również ci z Gniezna.

 

                                                                                                                  Kamila Kasprzak

                                                                                 http://www.krytykapolityczna.pl/Gniezno/menu-id-304.html