KOBIETA ZAWIEDZIONA...

31 stycznia 2010 r. Kuźniacy ambitnie przebili się przez ogromne zaspy śnieżne (jak i ukryte warstwy tekstu wielkiej francuskiej osobowości XX wieku -  panny Simone de Beauvoir), by móc znów kilka godzin podebatować nad sensem powieści.

Dwie smutne historie pomieściła ta niewielka książka. Pierwsza z nich: "Kobieta zawiedziona" - to opowieść o totalnym uzależnieniu siebie od drugiego człowieka. Druga: "Wiek umiaru" - to nieudana próba totalnego uzależnienia drugiego człowieka od siebie. Niby dwie różne perspektywy, ale rozpacz im towarzysząca - ta sama. Rozpacz samotności i rozczarowania. Rozpacz porzucenia i zdrady. Starości... I chyba najważniejsza: rozpacz zgubienia siebie w zapatrzeniu i apoteozie drugiego.

Pamiętnik to ciekawa rzecz - przyzna de Beauvoir  - to, co się w nim przemilcza, jest ważniejsze od tego, co się w nim zapisuje. Tropem tychże "przemilczeń", zapisanych w sposób pamiętnikarski, konfesyjny, którym towarzyszy wielki emocjionalny żywioł aberracji psychicznych zagubionych bohaterek, podążaliśmy chyba najdłużej.  Polecamy i Wam tę intelektualną wędrówkę.

                                                                                                                  Irmina Kosmala