Walentynkowo - od Przyjaciół Kuźni

Samotny, Jaca 2024. Mona Tomassi.jpeg

Samotny, Jaca 2024. Zdj. Mona Tomassi

 

     Teresa Tomsia

        Melancholia

 

                 Rodzimy się wolni, lecz wolność nie jest

                 stanem pierwotnym – jest zadaniem,

                 celem, nieustannym wysiłkiem.

                 Marek Wittbrot, O mężczyźnie, kobiecie i wolności

 

Niegdyś w połowie grudnia witałam go na peronie –

zatrzymał się przejazdem na trasie Berlin – Gdańsk.

Czekał samotnie w bieli oszronionych wagonów,

czarnych kapeluszy porwanych przez wiatr, gazet

rzuconych pod murem przy koszach na śmieci.

Patrzył, z której strony nadejdę – na chwilę zdjął

okulary, przetarł szkła i nadal patrzył, lecz nie na

peron, tylko w głąb siebie, jakby nikogo więcej

nie widział, nie czekał na spotkanie. Jakby nagle

znalazł się w centrum niepojętego świata, skąd

nie ma powrotu – bo jak odnaleźć zagubioną

mapę drogi, według której mógłby odejść

niezauważony i ruszyć trasą niepoznaną.

 

- - -

O poranku pochylał się zwykle nad rękopisami

i dopiero w południe, gdy wstawał zaparzyć kawę,

uświadamiał sobie, że ktoś od dawna przy nim

czuwa – ogarnia w ciszy aksamitnym ramieniem,

koi wszelkie żale wobec losu, przesłania lękami

rzeczywistość niczym ciemnym parawanem,

za którym ukrył się ze swoimi tajemnicami,

jakich nikomu nie chciałby powierzyć.

 

Niewidzialna, dotkliwie obecna w nikłej tkance skóry,

w wyobrażeniach, nocnych snach i znakach, pomaga mu

przetrwać kolejną godzinę, gdy wraca z nim do książek.

On staje znów przed biblioteczną półką, długo próbując

wybrać jedną lub drugą lekturę, nie będąc pewnym,

czy właśnie tę, a nie inną pragnie oglądać i czytać.

 

Południowe światło zachęca do wyjścia, przez uchylone

okno ciepły promień wpada do wnętrza pokoju, listy

przysłane proszą o odpowiedź, lecz on milczy, wciąż

w głąb siebie zapatrzony, nie wie, co ma czynić dalej –

zapisane stronice sprawdza nieskończenie, skreśla

adresy przyjaciół, niszczy pamiętniki. Nostalgia

szepcze mu do ucha pamiętną historię o tym,

co  zdarzyć się nie mogło albo przeminęło.

 

Obraz „Melancholia” stawia  mu pytanie:

Kim jesteś, jaką szedłeś drogą, czego się uczyłeś,

skoro po długim trudzie nie znalazłeś wyjścia?

Jest wiele widoków – słuchaj podpowiedzi –

na głębokie fiordy, w gęsty las za domem, z dachu

kamienicy w jasność pod lampionem wieży, w czułe

spojrzenie kartki z zapomnianym wierszem. Ach,

wybrać jeden i pozostać przy nim! Wtedy mógłbyś

wejść jak do własnego domu, do swojego czasu,

godząc się na wizerunek co dnia w lustrzanym

odbiciu, mimo braku portretu tej, która

w tobie, z tobą trwa nieustępliwie.

 

Piątkowo, 26 stycznia 2024 r.

 

 

Teresa Tomsia (1951), poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej Dom utracony, dom ocalony (2009), tomików wierszy, m.in. Gdyby to było proste (2015), szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018). W kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego „Fraza” od kilku lat prowadzi cykl W pamięci, w odbiciu. Ostatnio wydała zbiór liryków paryskich W znikającym ogrodzie (Flos Carmeli, 2023). Pochodzi z rodziny o ziemiańskich tradycjach kresowych, w swoich tekstach podkreśla rolę dialogu i otwartości na „innego”. Jej wiersze weszły do wielu antologii, tłumaczone były na język niemiecki, francuski, rosyjski i ukraiński. Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Poznaniu.