Fragment powieści dla wszystkich dorastających dziewcząt - Dariusz J. Bednarczyk
W całej bursie dzisiaj wrze. Dziewczęta biegają podekscytowane od pokoju do pokoju, ciągnąc za sobą talię trzaskających drzwi. Szczebiot i beztroski śmiech niczym latawce wylatują przez otwarte okna na zalataną ulicę. Jak wielka chińska petarda gruchnęła od parteru po poddasze fantastyczna wiadomość: Przyjeżdża! Za dwa tygodnie na koncert! Dziewczyny oszalały ze szczęścia. Przytulone na tapczanach, niczym rodzeństwo surogatek, przekrzykując się nawzajem, planują przyszłe kreacje oraz nadchodzące koncertowe party. Kolejne newsy na temat Jego występu pojawiają się z szybkością internetowych wpisów.
C. K. Norwid z Chicago pisze list do A. Mickiewicza - Adam Lizakowski
Będąc w Chicago przez prawie 30 lat na listy poetów romantycznych w jednym z domów starych emigrantów natrafiłem, sprzątając ich strychy i garaże. Cztery listy były w jednej kopercie z dużym kolorowym znaczkiem odręcznie zaadresowanej i nie zwróciłbym na nią uwagi, gdyby nie nazwisko Cyprian Norwid, ładnym okrągłym pismem napisane. Koperta ta włożona była do pudełka po butach firmy obuwniczej Florsheim Shoe Company z datą 1905 rok i ceną pięciu dolarów przyklejoną na boku. Były jeszcze i inne listy w tym pudełku z różnych lat z ładnymi znaczkami z Europy jeszcze sprzed I i II wojny światowej. Zapytałem właściciela domu czy mogę je wyrzucić na śmietnik, odpowiedział, że tak, ale muszę do worka z papierami je włożyć. Jakiś diabeł uczciwości mnie podkusił i zapytałem się go czy nie szkoda mu znaczków tak kolorowych i odpowiedział, że szkoda i wtedy się połapałem, że okropny ze mnie frajer, bo o ładnych znaczkach niepotrzebnie wspomniałem. On, gdy o tych znaczkach nagle dla niego wartościowych usłyszał kazał sobie zapłacić całą moją dniówkę pracy u niego, na co nie mogłem sobie pozwolić. Ale będąc w dobrym nastroju uprosiłem go, aby mi te cztery listy przepisać pozwolił, co zrobiłem i teraz do wiadomości publicznej podaję. Właściciele domu i tych listów już do trzech pokoleń nie mówią po polsku, a na moje pytanie skąd to się u nich wzięły, odpowiedzieli, że pradziadowie mieszkania wynajdowali rodakom i być może ten Norwid u jego prapradziadów mieszkał, i wracając do Europy, aby mu ciężko nie było, wiele swoich szpargałów pozostawił. Jedynie z workiem przepasanym sznurkiem wzdłuż ciała z domu do Union Station poszedł na pociąg do Nowego Jorku, nie on jeden zresztą, bo wszyscy tak robi, co szczęścia gdzie indziej szukali.
Minitraktat o skopywaniu grządek - Dariusz Pawlicki
Dariusz Pawlicki – ur. w 1961 r. autor esejów i szkiców (cztery zbiory: Chwile Miejsca Nastroje, Zauważenia, Fragmentaria, Przypomnienia.10 esejów & szkiców), wierszy (kilka tomików m. in. Haiku, 48 wierszy), książki dla dzieci (Bibikin w drodze do Kamienia Życia); teksty publikował/publikuje np. w „Borussii”, „Krytyce Literackiej”, „Pisarzach.pl”, „POEZJI dzisiaj”, „Twórczości”; autor 100 haseł w Encyklopedii Wrocławia; m. in. w Dolnośląskiej Bibliotece Publicznej, Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publ. w Strzelinie, Kozienickim Domu Kultury prowadził „Warsztaty poetyckie” i „Warsztaty literackie”; odczyty dotyczące literatury i sztuki wygłosił np. w Książnicy Karkonoskiej, Miejskiej Bibliotece Publ. w Świebodzicach, Uniwersytetach Trzeciego Wieku w Żninie, Warszawie (SGH), Mińsku Mazowieckim, Muzeum im. A. i J. Iwaszkiewiczów w Podkowie Leśnej; absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego (Bibliotekoznawstwo i Informacja Naukowa); od 2001 r. należy do Związku Literatów Polskich; emocjonalnie i rodzinnie związany z Suwalszczyzną.
Więcej artykułów…
Strona 1 z 3
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- Następny artykuł
- koniec