Powroty do Tischnera

W. Bonowicz i o. N. Brzózy, 6 XI 2025, Poznań.jpg

Wojciech Bonowicz i o. Nikodem Brzózy, Poznań, 6 XI 2025

 

Z torbą autorskich książek Tischner (2022) na ramieniu, z miasta do miasta, przeprawia się jak przez rzekę niepamięci i niezrozumienia poeta z Krakowa Wojciech Bonowicz – wieloletni współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, związany z Fundacją im. Brata Alberta oraz wspólnotą „Wiara i Światło” wspierającą osoby niepełnosprawne intelektualnie. Jest słusznej postury, więc niczym święty Krzysztof dźwiga ku ludziom naukę Ewangelii zapisaną przez księdza Józefa – imiennika założyciela paryskiego Centrum Dialogu, bo to właśnie rozmowa z drugim, z każdym napotkanym człowiekiem, była jego zadaniem, jakie sobie postawił w duszpasterskiej drodze.

O życiu ks. Józefa Tischnera, o jego filozofii człowieka, o wykładach i spotkaniach z ludźmi opowiadali na poznańskim Czwartku Literackim Wojciech Bonowicz, autor tomików wierszy i wielu publikacji o Mistrzu dialogu oraz dominikanin dr filozofii o. Nikodem Brzózy z poznańskiego zgromadzenia, mocno zakorzeniony w krakowskim środowisku myślicieli. Cytowane anegdoty stworzyły aurę radosnego wspomnienia, co w naturalny sposób czynił w swoim życiu autor eseju Schyłek chrześcijaństwa tomistycznego, który w pogodnym tonie pisał o rzeczach poważnych, niekiedy nierozwiązywalnych. Uważał bowiem, że filozof nie powinien siebie zbyt poważnie traktować, lecz być pewnym swoich racji i wciąż otwartym na rozmowę.

Słuchaczy przyszło wielu, przeważnie przyjaciele „Tygodnika Powszechnego”, studenci filozofii, nieliczni pisarze. Po obu stronach Sali Czerwonej Pałacu Działyńskich miejsca były zajęte i padały pytania o przyszłość chrześcijaństwa, gdy rozmowę na argumenty coraz częściej w każdym niemal środowisku zastępują oskarżenia, krótkie informacje, autorytarne decyzje hierarchów, nieufne, coraz chłodniejsze relacje.

 

W sali Pałacu Działyńskich, 6 XI 2025. TT.jpg

W Sali Czerwonej Pałacu Działyńskich

 

Przypomniałam wtedy jeden z pierwszych wywiadów z ks. Tischnerem, jaki został przeprowadzony w 1985 roku, a pytania zadawał jeszcze wtedy seminarzysta, późniejszy redaktor portalu polonijnego. Intersująca była odpowiedź o samotności, której w dzisiejszym świecie brakuje człowiekowi do głębszego namysłu, a to przecież dzięki śmiałym pytaniom zadawanym nie tylko innym, lecz przede wszystkim samemu sobie, człowiek może zdobywać poczucie wolności w myśleniu, swobodę rozważań i kształtować tożsamość, jakiej chciałby bronić. Ksiądz Józef Tischner był myślicielem i mówcą nieprzeciętnym, umiejętnie posługiwał się przykładami z życia i literatury, homilie zaczynał zwykle od metafory, symbolu, przypowieści, nie narzucał tezy, teorię łączył z praktyką, czyli doświadczeniem duszpasterskim, z wolnością wyboru przez słuchacza.

 

Tomsia,Bonowicz, Agn. Królczyk. Fot. Bibl. Kórnicka.jpg

Tomsia, W. Bonowicz, A. Królczyk z Biblioteki Kórnickiej

 

Nikodem Brzózy podkreślał, że Tischner jako ksiądz „nie stwarzał niezręczności w towarzystwie”, czyli mógł być w naturalny sposób jednym z wielu przy biesiadnym stole. W innym tomie Wojciecha Bonowicza Kapelusz na wodzie. Gawędy o księdzu Tischnerze (2022) czytamy credo wykładowcy: „Nie jest tak, że to my wybieramy rodzaj filozofii, którą będziemy uprawiać. Jest przeciwnie – to właśnie filozofia nas w jakiś sposób wybiera. Ja sam prawie natychmiast po ukończeniu filozofii zostałem rzucony do pracy duszpasterskiej i miałem do czynienia z konkretnymi ludźmi, których wspólnym rysem było to, że żyjąc w PRL-u, tracili nadzieję. Było to wtedy powszechne wśród młodych ludzi. Musiałem zatem starać się odpowiadać na tę sytuację utraty nadziei i dlatego bliższy mi był wtedy Gabriel Marcel, bliższy był Camus, bliższe były teksty egzystencjalistów mówiące o rozpaczy”.

 

Z rozmowy wspomnieniowej wynika, że warto wracać do Tischnera, do jego etyki solidarnościowej i prób zrozumienia kondycji człowieka w określonych okolicznościach społecznych i politycznych. Zapamiętamy księdza Józefa jako mówcę z pasją, który bronił przed rozpaczą, trafnie odczytywał duchowe potrzeby ludzi, działał emocjonalnie, ale na nikogo się nie obrażał. Pielęgnował i szanował różnicę zdań – dawał nadzieję na wzajemne zrozumienie i przestrzegał, by w sporach politycznych nie atakować dobrego imienia przeciwnika, lecz rozmawiać na argumenty. Rozbijał wyobrażenia, jakie człowiek ma na temat samego siebie, wszelkie iluzje i złudzenia, bo uważał, że już w samym spotkaniu i rozmowie jest coś głębokiego, nie tylko refleksje filozoficzne i teologiczne. Szanował ludzi prostych, żyjących blisko natury, trochę nieufnych, ale „niekłamliwych”. Należy tylko zadać pytanie, dlaczego kolejne pokolenia tak niechętnie korzystają z nauk, jakie podziwiają u swoich Mistrzów słowa i pióra?

 

- - - -

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury. Autorka scenariuszy, prozy dokumentalizowanej, tekstów pieśni i piosenek. Jej wiersze tłumaczone były na j. niemiecki i francuski: Wieczna rzeka – Der ewige Fluss (1996);  Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000), znajdują się w antologiach i wydaniach zbiorowych, m.in. wieczór/vespera. poezja/antologia „toposu” (2020), antologia polskiej poezji katastroficznej Rzeki ogniste (2022), w j. angielskim 150 Poems from Poland (2025). Wydała tomiki wierszy, m.in. Przed pamięcią (2000), Skażona biel (2004), Gdyby to było proste (2015), szkice literackie Niedosyt poznawania (2018), cykl liryków paryskich W znikającym ogrodzie (2023), który został finalistą Nagrody ORFEUSZA, ostatnio nowy zbiór wierszy Chłodne strugi (2025).