Opowieści o Niewidzialnym - Eric-Emmanuel Schmitt

Piękny tytuł, prawda?
Opowieści o Niewidzialnym – a zatem o czymś/ o kimś wyróżnionym, ważnym, bo i pisanym wielką literą. Niewidzialnym, więc i nieuchwytnym drogą empirycznego poznania. Niepostrzeżeniowym, ale wartym pamięci, namysłu.
Co jest zatem Niewidzialne i gdzie tego szukać? Czy jest to coś, co nas wypełnia, czy przeciwnie – jest raczej poza nami? Czy Niewidzialne bardziej potrzebuje nas, czy my Tego? Czy jest to Bóg, czy uczucie?
Zajrzyjmy do książki.

 

Na dziełko Schmitta składają się trzy opowieści: Oskar i pani Róża, Pan Ibrahim i kwiaty Koranu oraz Dziecko Noego. W każdej z tych wzruszających historii centralne miejsce zajmują dziecko i Bóg.

Losy dziecka przedstawione przez Schmitta są z tych hiobowych, uwikłanych, poranionych, niepewnych. Dziecko Schmitta, choć ma rodziców, jest sierotą. Samotnym drzewem potrzebującym wiatru, by zrozumieć swój szelest, swoje istnienie. Potrzebującym Niewidzialnego: czyjegoś uczucia, myśli, czyjejś wiary, wreszcie – samej Opatrzności.

Hiobowe dziecko próbuje zaakceptować swój los. Na różne sposoby traci rodziców i przejmuje ich rolę. Usilnie stara się być dorosłym, sprostać wytyczonemu mu przez los zadaniu. Hiobowe dziecko nie jest jednak do końca zdane tylko na siebie. W każdą z opowieści wpisany zostanie Ktoś Opatrznościowy, kto stanie przy tym słabym stworzeniu  i pomoże mu przezwyciężyć swą samotność, lęk i bunt.

Trzy opowieści splata swą niewidzialną nicią również nadzieja, matka wiary i optymizmu. Warto się w to przesłanie wsłuchać.
W każdym czasie.

 

                                                                                           Irmina Kosmala