„Nasz Kuroń”, czyli etos zaangażowania ciągle żywy

Jedyną drogą do kierowania własnym życiem jest aktywne przekształcanie otaczającego nas świata przedmiotów, relacji łączących nas z partnerami i wreszcie świata stosunków społecznych. Swe życie zmieniać możemy pośród innych, dla innych i wspólnie z innymi – napisał kiedyś Jacek Kuroń w jednym ze swoich pism. Nad tym więc, czy te słowa są aktualne również dzisiaj, zastanawiali się zaś w niedzielne popołudnie 25 kwietnia, podczas akcji „Nasz Kuroń”, lokalni działacze społeczno-kulturalni: Jakub Dzionek (kolektyw muzyczny „Szajse Records” i Stowarzyszenie Wolne Miasto Gniezno), Andrzej (Stowarzyszenie kibiców „Wiara Lecha”), Piotr Wiśniewski (Miejskie Centrum Innowacji i Promocji w UM Gniezno) oraz Paweł Bąkowski (Centrum Kultury „eSTeDe”).

 

 

Przy czym kluczowym pojęciem okazała się kategoria wolnego czasu i chęci poświęcenia go na różne działania oraz niezależność. Jakub Dzionek stwierdził na przykład, że robi imprezy muzyczne głównie dlatego, że sprawia mu to przyjemność, a jeśli znajdują się chętni z nim do zabawy, to tym lepiej. Andrzej z kolei podkreślał, że „Wiara Lecha” to nie tylko wierne kibicowanie poznańskiemu „Kolejorzowi”, ale też mnóstwo akcji charytatywnych, które finansują sami kibice zrzeszeni w stowarzyszeniu. Jednym tchem więc wymienił różne formy pomocy dla domów dziecka, pojedynczym chorym dzieciom, których rodziców nie stać na ich leczenie, roztoczenie opieki nad młodzieżą i zaszczepianie w niej pasji do kibicowania, akcję powstańczą polegającą na odnalezieniu i uporządkowaniu grobów powstańców jak i przypomnieniu historii Powstania Wielkopolskiego, a także najnowszą, realizowaną właśnie przy wsparciu samorządów akcję „Przez życie z Wiarą Lecha”, polegającą na zakupie ponad 50 tysięcy odblaskowych kamizelek dla przedszkolaków. Piotr Wiśniewski natomiast słuchając wypowiedzi swoich przedmówców uznał, że on reprezentując konkretną instytucję, która posiada środki na finansowanie kultury, a także płaci za pracę przy animacji wydarzeń, ma dużo łatwiej, więc tym bardziej podziwia niezależnych działaczy dochodzących do wszystkiego własnymi siłami. I w końcu Paweł Bąkowski, inicjator i uczestnik wielu imprez kulturalnych, a także prowadzący pracownię kabaretu oraz zajęcia w ramach Grupy Aktywności Zaangażowanej w CK „eSTeDe”, mówił o potrzebie zmiany mentalności i edukacyjnej roli kultury, która zawsze powinna mieć wielu odbiorców.

 

Większość uczestników debaty zgodziła się jednak, że wszelkie wspólnotowe działania zdewaluowały się i jakby straciły na znaczeniu po 1989 roku i teraz trzeba je odbudować. Poza tym pojawiła się też kwestia grantów, czyli jak korzystać z dofinansowania i nie stać kolejną instytucją grantobiorczą, która zamiast realizacji celów, odhacza tylko kolejne zadania. W tym temacie równie ważna okazała się jeszcze sprawa uczciwości przy korzystaniu z państwowych dotacji do których działacze społeczno-kulturalni powinni się otwarcie przyznawać, a nie przypisywać zasługi wyłącznie sobie. Co istotne, mnóstwo głosów i opinii padało także z sali spośród publiczności, która żywo włączyła się do dyskusji i jeszcze bardziej ją roznieciła. Warto dodać, że przed debatą, nasi Przyjaciele przeczytali z kolei wybrane przez siebie fragmenty „Autobiografii” Jacka Kuronia, którym towarzyszyły wizualizacje z filmu „45-89” opowiadającym o czasach PRL-u i opozycji demokratycznej. Bo to w końcu postać Jacka stała się tym punktem wyjścia do spotkania i krokiem do dalszego angażowania się w życie społeczne.

 

                                                                                              Kamila i Paweł, Klub Krytyki Politycznej w Gnieźnie
                                                                                                           Foto: Łukasz i Iza

 


   Na zdjęciach współrealizatorzy spotkania: Agnieszka Antosik (Kuźnia Literacka)


                 Waldek Lisiecki we wspomnieniu Jacka o tym "jak przestał jeść  ryby, kury i cukierki".


                                     Iwona Kalinowska i kolejny epizod z młodości naszego bohatera.


    Paweł Bąkowski w swojej części "Autobiografii" postawił  natomiast na dramaturgię, czyli śmierć Żydówki Zośki...


                      a  Ania Dzionek na miłość, która łączyła Jacka z Gajką.


       Kamila Kasprzak zaś oddała się lewicowej duchowości komandosów.


                Uczestnicy dyskusji natomiast spierali się o wizję społeczno-kulturalnego zaangażowania.