W żywiole życia i twórczości Jana Sztaudyngera
13 maja 2012 r. o godz. 15:00 Kuźnia Literacka zaprosiła do Kawiarni Królewskiej w Gnieźnie miłośników twórczości słynnego poety, eseisty i fraszkopisarza Jana Izydora Sztaudyngera.
A wszystko to w ramach trwającego przez trzy dni Królewskiego Festiwalu Artystycznego, którego pomysłodawcą był Piotr Wiśniewski (UM).
Imprezę niewątpliwie przyćmił fakt nieobecności zaproszonej na spotkanie wnuczki poety – Doroty Sztaudynger-Żaczek, jednakże staraliśmy się, aby atmosfera wydarzenia była zarówno nastrojowa, jak i wesoła.
Po powitaniu gości, został odczytany list Pani Doroty Sztaudynger-Żaczek, w którym przepraszała przybyłych gości za swą absencję i wyrażała wdzięczność za odwagę podjęcia się tej inicjatywy bez Niej.
Następnie, w sposób lapidarny, Marcin Makohoński odczytał biogram fraszkopisarza, by w dalszej kolejności – dla całkowitego kontrastu – Irmina Kosmala szeroko opowiedziała o myślenickich, młodzieńczych latach Janka. Saga rodzinna, połączona z sytuacyjnymi, niekiedy humorystycznymi, innym razem poruszającymi anegdotami, oparta została na autobiograficznej książce Sztaudyngera „Szczęcie z datą wczorajszą”.
Punktem kulminacyjnym całego przedsięwzięcia okazał się odczyt kilkunastu fraszek przez Violettę Andrzejewską i Urszulę Romanowską. Dziewczyny czytały z pasją, przez co wprawiły słuchaczy w świetny humor.
Organizatorki postanowiły włączyć również publiczność do zabawy w postaci fraszkopisania, proponując dopisać ciąg dalszy do odczytanych utworów. Wszyscy wytężali głowy, jednak na odwagę (i to dwukrotnie) zdobył się Zbigniew Wróbel.
Warto dodać, że godzinne spotkanie z życiem i twórczością Jana Sztaudyngera uświetnili swą grą na trąbce – Marcin Makohoński, skrzypcach – Ania Gładych, a wokalnie: Magda Pohl.
Wszystkim serdecznie dziękujemy za zaangażowanie oraz bezinteresowny wkład w pracę nad tym wydarzeniem, a Przyjaciół Kuźni i sympatyków Słowa przez duże „S” zapraszamy za rok na kolejne literackie spotkanie!
Ciekawostka: Po odebraniu nagrody, zwycięzca konkursu – pan Zbigniew Wróbel - podszedł do nas z gratulacjami. Zapytany o to, czym się zajmuje na co dzień, odpowiedział, że jest „człowiekiem wielu pasji”. Z dalszych źródeł dowiedzieliśmy się, że jest on poetą, prozaikiem, krytykiem teatralnym, publicystą, malarzem, wydawcą książek oraz filmów, właścicielem imponującej Galerii „Pod Aniołem”… można by wymieniać w nieskończoność. Obecnie marzy o tym, by zrealizować film o Gnieźnie. Szuka sponsorów.