Obietnica - Henryka Paśnik, ks. Arkadiusz Paśnik

obietnica.jpg2023.jpg

Autorka recenzji: Irmina Kosmala 

 

Popiół i pył

 

Stłumiwszy w sobie oddech, który troską płynie,
Westchnąć w ciszy za wszystkich, co prześladowani,
Za tych, co uwięzieni i którzy wygnani.
Za tych, co leżą teraz na deskach cierpienia
Z otwartymi oczami, na nieludzkiej ziemi.

                                          Stanisław Baliński, Wielka podróż (1941)

 

Historię opowiedzianą ustami Henryki Paśnik – sybiraczki – mogłoby przywołać wiele innych osób, które doświadczyły tego samego piekła zesłania na nieludzką ziemię w czasie przymusowej wywózki podczas II wojny światowej. Jedną z nich opowiedziała mi moja przyjaciółka, której mama, podobnie jak bohaterka Obietnicy, przeżyła Sybir. Wywieziona podczas drugiej deportacji  (w nocy z 12/13 kwietnia 1940 r.), powróciła do ojczyzny dopiero po sześciu latach zesłania… Opowieścią o piekle, jakiego tam doświadczyła, nie chciała dzielić się z innymi, nie spisała pamiętników, nie wydała książki. Ewokacja tamtych chwil była zawsze zbyt bolesna, przypłacana kolejnym niepotrzebnym cierpieniem rozdrapanych na powrót ran.


Cierpienie pani Henryki, bohaterki Obietnicy, spotęgowane było nieoczekiwaną rozłąką z matką, która akurat w czasie wywózki całej jej rodziny na Sybir przebywała u swojej siostry w innej wsi. Rozgrabiony pusty  dom, otwarte na oścież drzwi, ujadające z rozpaczy wściekle psy – oto widok jaki zastała po powrocie.

W tym czasie mąż z dziećmi z każdym dniem oddalali się od niej o setki kilometrów. Bydlęce wagony, po obu stronach drzwi, po bokach zamontowane solidne półki, dzięki którym podwoiła się przestrzeń, jaką mogli zająć przesiedleńcy. Pośrodku podłogi, naprzeciw drzwi wycięty naprędce mały otwór, który miał służyć za kloakę. Miejsca usytuowane wyżej, na półkach, dawały dostęp do zakratowanych prostokątnych okienek, przez które można było patrzeć na mijane miejscowości. Jednak z czasem widok stawał się coraz bardziej nieznośny, mroźny i monotonny. Step, tajga, niebo zlewające się z ziemią, mordęga upływających godzin, dni, miesięcy i krajobrazu. Inny świat.

W końcu, po trzech miesiącach nieznośnej i naznaczonej śmiercią współbratymców w cierpieniu podróży, wysiadka i zakwaterowanie w Szu (miejscowości położonej blisko granicy z Kirgistanem). Piekło życia. Mieszkanie w lepiankach na klepisku, zamykanych prowizorycznymi drzwiami z dykty – przy mrozie przekraczającym minus 30 stopni Celsjusza. A już od rana praca w lesie przy wyrębie, w okrutnych warunkach, za miskę zupy i kawałek chleba.

Zdaje się, że najbardziej bohaterce doskwierały głód, ubóstwo, lęk przed śmiercią przez zamarznięcie oraz tęsknota za mamą. Ochronę przez fiksacją stanowił koc zabrany z domu, pod którym bohaterka zawsze się chowała w chwilach dramatycznych oraz troska o młodsze rodzeństwo. Kilkunastoletnia Henryka z dnia na dzień musiała stać się ich matką. W ojcu nie miała zbytniej pomocy, był za słaby, aby udźwignąć to okrutne doświadczenie. Umarł na Syberii, wyniszczony głodem i chorobami, w wieku czterdziestu ośmiu lat. W tym czasie nasza bohaterka przebywała w więzieniu za odmowę przyjęcia obywatelstwa rosyjskiego. Doskonale wiedziała, że decyzja sprzeczna z głosem jej serca, nie pozostanie bez konsekwencji. Okazało się, że intuicja jej nie zawiodła. Ci, którzy ulegli naciskom totalitarnego oprawcy, nigdy już nie opuścili rosyjskiej ziemi. Stali się jej obywatelami.

To, co najbardziej zaskoczyło mnie w tej opowieści, to moment, w którym Henryka zakochuje się w Griszce (Grigorij Oganisjan). Piękny, postawny, czarnowłosy chłopak wraz ze swoją rodziną dzielił los Henryki. Pochodził z Armenii. Z ich małżeńskiego związku poczęła się Halina Korczak, urodzona już po polskiej stronie.

Niestety, nie mogę zdradzić tajemnicy związanej z ich dalszym życiem i losami. Powiem tylko, że obietnica dotyczyła słowa, jakie złożyła Henryka po wyjściu z więzienia nad „grobem” ojca, że kiedyś odnajdzie miejsce jego pochówku i złoży kości ojca na polskiej ziemi.

Niespodziewanie, spadkobiercą przyrzeczenia bohaterki stał się jej wnuk – ksiądz Arkadiusz Paśnik, który to w drugiej, równie absorbującej opowieści, uda się pociągiem, śladami swojej babki, na Syberię, aby odnaleźć grób pradziadka oraz jakiś ślad swojego dziadka.

Obietnica -  to poruszająca, wspaniała historia, którą napisało życie. Warto się w to świadectwo odwagi i honoru wsłuchać, zrozumieć, przeżyć.

 

--------------------------------------------------------------

Henryka Paśnik, ks. Arkadiusz Paśnik, Obietnica. Historia, którą napisało życie, Wydawnictwo Święty Paweł, Częstochowa 2014.