Opowieści kasjera - Piotr Goszczycki
Autorka recenzji: Irmina Kosmala
Z życia wzięte...
Z pewnością nie każdy z nas miał możliwość siedzenia za ladą i sprzedawania czegokolwiek, ale każdy z nas był klientem. Podczas przemieszczania się wraz Piotrem Goszczyckim po warszawskich rewirach - ulic, sklepów, a nawet dworców w poszukiwaniu wciągającej opowieści na temat pracy sprzedawców, ich relacji z klientami czy też obserwacji ich zachowań - przypomniało mi się kilka sytuacji z mojego doświadczenia. Jedną z nich przywołuję.
Środek pandemii. Zima. Mnóstwo ludzi w sklepie, zatem najpewniej to czas przedświąteczny. Ustawiam się w kolejce do kasy, ale widzę, że wąż ludzkich ciał wije się w nieskończoność. Zrezygnowana podchodzę do jednej z osób z zapytaniem, czy jest ostatnia. Uzyskawszy potwierdzenie, staję za nią i sięgam do torby po książkę. W takich sytuacjach eskapizm w inny świat bywa zbawienny.
Raptem odwraca się w moją stronę stojący przed nami mężczyzna:
- Czy pani zdaje sobie sprawę, że właśnie tę panią obraziła?
Obie ze zdumieniem wpatrujemy się w rozindyczonego człowieka. O co mu, do diaska, chodzi?
- Kto chciałby być ostatni, proszę pani?
- Zachęcam zajrzeć do Biblii – odpowiadam spokojnie. – Tam znajdzie pan odpowiedni passus informujący o tym, że czasami bywa to opłacalne.
Wiem. Pandemia dała nam wszystkim w kość i taką konstatację również znajdziemy w Piotrowych zapiskach, gdy opisuje sytuację braku empatii przed kasą dla kobiety w zaawansowanej ciąży. Tłum oburza się, ale Piotr nie ustępuje. Ciężarna kobieta jest zawstydzona jego uczynnością, chociaż dobrze wie, że przepuszczenie jej nie powinno stanowić samarytańskiego gestu, a być czymś naturalnym, oczywistym i niepodlegającym dyskusji.
W innej opowieści – Samotności na zakupach – zobaczymy bohatera nie jako sprzedawcę, choć – rzecz jasna – siedział wówczas za kasą, lecz człowieka, który próbuje zrozumieć innego: jego samotność i zmęczenie opieką nad dwójką rozwrzeszczanych dzieci. Narrator opowieści zdaje sobie sprawę, że w takim przypadku życzenie umęczonej, sfrustrowanej życiem, być może samotnej matce „dobrego dnia” brzmi absurdalnie i niedorzecznie. Ale jakimi słowami rozjaśnić jej ciemne przestrzenie rutyny codzienności?
Atutem spisanych przez Piotra Goszczyckiego kilkudziesięciu anegdot jest ich autentyczność. W każdej z czterech części książki dowiemy się czegoś nowego na temat przeżyć i doświadczeń bohatera. Zaprowadzi nas do miejsc, w których jego ulubione, bo znajome, sprzedawczynie podadzą mu ciepły chleb. Uda się z nami do swojej pracy, w której stanie „po drugiej stronie barykady” obsługując różnej maści klientów, czy wyruszy pociągiem przed siebie, aby pobić kolejny swój rekord jazdy na jednym bilecie.
Z pewnością zaskoczy nas, a może i zaimponuje, niespolegliwa postawa narratora wobec agresywnie nastawionych kupujących. Gdy, na przykład, jeden z mocno podchmielonych klientów zechce nabyć kolejną butelczynę wina, Piotr zabierze mu ją z wyjaśnieniem, że dziś nie sprzeda, bo jest dzień abstynencji. Innemu upartemu interesantowi, który przyjdzie z potrzebą rozmienienia dwustu złotych na drobne, po kolejnej i kolejnej odmowie, zmęczony szarpaniną słowną - wręczy ostatecznie zawinięty w papierowy rulonik plik monet dwuzłotowych.
W Opowieściach kasjera odnajdziemy zarówno komizm sytuacyjny, jak i tragizm. Historii o dziewczynie, która podziękowawszy kierowcy autobusu za przepuszczenie jej przez ulicę, by chwilę później rzucić się pod koła nadjeżdżającego pociągu długo nie zapomnę („Warszawa Anin”).
Jestem przekonana, że książka, choć dedykowana „Kasjerom”, umili z pewnością czas ostatniemu klientowi stojącemu w kolejce do kasy w przedświątecznej zawierusze.
-----------------------------------------------------------------------------------
Piotr Goszczycki, Opowieści kasjera, Wydawnictwo Komo-Art, Warszawa 2023.