Inna Droga. Romantycy a kolej - Wojciech Tomasik
Autor recenzji: Piotr Goszczycki
I
nna, lepsza droga
W zeszłym roku, nakładem Instytutu Badań Literackich PAN, ukazała się niezwykła antologia: „Inna droga. Romantycy a kolej.” Autor, Pan Wojciech Tomasik, w zgrabnej książce ukazał początki w piśmiennictwie o polskiej kolei. Tych fragmentów, opisów mówiących jak było – jest dużo. Konieczna była fragmentaryzacja oraz obszerne wprowadzenie, w którym Autor wiele wyjaśnia. Książka jest bowiem pierwszym tak nietypowym spojrzeniem na trudne początki kolejnictwa. O żelaznych drogach i maszynach parowych pisano już w roku 1830 r. Prym wiodły angielskie periodyki. Na naszym późniejszym terytorium Polski pierwsze materiały można znaleźć praktycznie od roku 1842, kiedy to uruchomiono pierwszy pociąg jadący z Wrocławia do Oleśnicy. Wiele osób prześcigało się w tłumaczeniu, jakie zagrożenie ciągnie za sobą kolei. Tylko pojedynczy dziennikarze wskazywali przyszłość. Teofil Nowosielski zaznacza: „Dotąd obliczono tylko niezmienne korzyści, jakie wypływają przez upowszechnienie kolei żelaznych na handel i przemysł; wszelako nie oznaczono jeszcze, jak dalece koleje żelazne wpływać będą na kunszta, literaturę i towarzystwo” .
Ważną rzeczą w antologii była weryfikacja i pewien podział. Powstały zatem cztery działy: Droga żelazna – w której rozpisywano się na temat samego funkcjonowania kolei. Przypomnieć tu można Władysława Syrokomlę, który w kalendarzu krakowskim na rok 1850 pisał: „Połowa ubiegłego z tym rokiem wieku XIX wsławiła się po wszystkie czasy wynalazkiem parowozów. Z ich szybkim biegiem po kolejach żelaznych biegnie ludzkość do szczęścia, gdyż one rozwożą oświatę, wzmagają przemysł i łączą oświeconą Europę w jedną rodzinę”. Pierwszy dział, jest zatem filozofią pierwotnej podróży. Pierwszymi zachwytami, relacjami, refleksjami. Droga żelazna - to głównie zastanowienie się, czym właściwie czym ona jest. Wówczas bowiem jeszcze nie wierzono, jak świetlaną przyszłość będzie miał ten wynalazek. Drugi rozdział to: Na dworcu kolei i w wagonie. W 1847 w "Gazecie Codziennej" Zygmunt Krasiński opisywał swoją Podróż koleją żelazną z Warszawy do Częstochowy: „Ranek był chłodny i dżdżysty, podobny zapowiadał dzień; przecież w dworcu ruch wielki, do stu podróżnych z niecierpliwością oczekiwało na odejście pociągu mającego ich powieźć do Skierniewic, Piotrkowa i Częstochowy. Zaiste był to zajmujący widok i dziwi mnie, że dotąd nie znalazł się malarz, co by go przeniósł na płótno, autor, co by w powieści odkreślił”. W rozdziale tym, Wojciech Tomasik skupił i wybrał fragmenty, które w sposób racjonalny opisują niejednokrotny bałagan – dziejący się w pociągu, na dworcu. Co ciekawsze, w tym rozdziale znalazł się również Aleksander Fredro z fragmentem utworu: Z Przemyśla do Przeszowy. Komedia w 2 aktach. Trzeci rozdział: Czarowna jazda rozpoczyna Tomasz Łubieński fragmentem listu do ojca: „Dnia onegdajszego wsiedliśmy na drogę żelazną o godzinie w pół do dziesiątej rano i stanęliśmy o godzinie w pół do drugiej w Coventry. Czas był prześliczny i z największym ukontentowaniem oglądałem te tak śmiejące się pola, czyli raczej łąki angielskie, rozwijające się następnie przed naszymi oczami coraz piękniejsze obrazy. Wjeżdżając zaś raptownie i niespodziewanie w te tunele, niepodobno nie doznać wzruszenia nieprzyjemnego przez pozbawienie raptownie zupełnego światła i przez ten szum od sklepieniów się odbijający”.
Jeszcze ambitniej swoją podróż opisuje Józef Ignacy Kraszewski. W utworze: "Kartki z przejażdżki po Europie w r. 1858 Niemcy – Włochy – Francja" pisze: „Dojeżdżając do Seibersdorf, zakręcamy się w prawo; w Odenburgu, niewolnicy godziny i porządku ustanowionego (bo nigdzie człowiek takim nie jest niewolnikiem jak na kolej), musimy jeść, choć nam się nie chce, bo już gdzie indziej nie dadzą nam na to czasu”. Co ciekawe, miasto Seibersdorf to dzisiejsze przygraniczne Zebrzydowice, a Odenberg to czeski Bohumin. Rok 1858 z dzisiejszej perspektywy wydaje się bardzo odległy, ale bardziej… europejski. Wszyscy wielcy pisarze – podróżują koleją i notują. Europa! Paryż, Berlin, Wiedeń, Rzym… miasta się wydają być na wyciągnięcie ręki. Jest to zastanawiające, ponieważ przyszły kraj nad Wisłą dopiero będzie się odradzał. W niniejszej książce nie ma praktycznie mowy o Carskiej Rosji. Rosjanie jako ostatni dostrzegli potęgę kolei i dopiero po wiośnie ludów zaczęli cokolwiek w tej materii robić. Rosjanom kolej była całkowicie nie na rękę. Pan Wojciech Tomasik pisząc o Polskich Romantykach w kwestii kolei całkowicie wyczerpuje temat na roku 1963, czyli właśnie klęski wiosny ludów. W antologii jest jeszcze czwarty dział, który jest stosunkowo krótki. Jest to pewnego rodzaju „varia”, ale adekwatniejsza nazwa to koleje życia. Spośród kilku nazwisk warto tu przytoczyć osobę Cypriana Kamila Norwida i tytuł wiersza: Na zgon ś. p. Jana Gajewskiego polityczno-polskiego emigranta, inżyniera francuskiego, zabitego eksplozją machiny parowej w Manchester 1858 roku. Z tej elegii dowiadujemy się jedynie, że wspomniany Jan Gajewski zginął uderzony kotłem parowozu.
Reasumując uważam, że antologia jest odkrywcza. Wnosi wiele dla zrozumienia jakże trudnych początków naszej kolei, jednakże, po pewnym czasie dochodzę do wniosku, że niestosownym było zamieszczenie tak wielostronicowego wyjaśnienia. Mając na uwadze fragmentaryzację, pierwodruki, sądzę, że powinno tak zostać, ale wstęp Tomasika można odczytać również jako potężną historyczną rozprawę, która zawiera kilka ciekawostek, i niestety również psuje charakter książki. W wielu miejscach bowiem Autor dopowiada wiadome, nie zostawiając miejsca na ciekawość czytelniczą. Wielomiesięczne badania i poszukiwania Tomasika przyniosły oczekiwany rezultat: mamy w ręku absolutne dzieło i niespotykane wiadomości o trudnych początkach kolejnictwa – niemające nic wspólnego z dzisiejszymi czasami. Inna droga. Romantycy a kolej nie wyczerpuje tematu, ale i też do końca nie potrafi zaciekawić. Mam nadzieję, że następny okres – od Wiosny Ludów – do końca pierwszej wolny światowej – będzie okresem natężenia kolei w rodzącym się na nowo kraju, a nie historycznymi dywagacjami na ten temat.
Wojciech Tomasik, Inna Droga. Romantycy a kolej, Wyd. Instytut Badań Literackich, Warszawa 2013.