Spotkanie w gnieźnieńskim Klubie Dyskusji o Książce

 

"Zrób sobie raj" - Mariusz Szczygieł

Czarodziejska lornetka Mariusza Szczygła

 

 

 „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma” – mówi stare przysłowie, a życie na każdym kroku zdaje się je potwierdzać. Konsekwentnie więc pogoda nad morzem jest wspaniała, gdy akurat rezydujemy w górach, gruszki w ogrodzie sąsiada są większe i bardziej soczyste od naszych zielonych ulęgałek, a żona kolegi z pracy piękniejsza niż nasza własna. Myślenie takie rozciąga się również na inne sfery życia, rzutując na postrzeganie nie tylko sytuacji indywidualnej, ale i kondycji całych narodów. Niemcy są więc od nas lepiej zorganizowani, Japończycy bardziej pracowici, a Amerykanie szczęśliwsi. Czesi natomiast… Czesi są od nas lepsi we wszystkim. Cóż bowiem można zarzucić krajowi, którego mieszkańcy wytwarzają świetne piwo, mogą poszczycić się pyszną kuchnią i potrafią uśmiechać się przez dwadzieścia cztery godziny na dobę? Wygląda na to, że za naszą południową granicą rozciąga się rajska kraina… Ale czy aby na pewno?

 

Sposób, w jaki Mariusz Szczygieł rozprawia się ze stereotypowym postrzeganiem przez nas ojczyzny Kundery, Hrabala i Havla zachwyca na wiele różnych sposobów. Autorowi świetnego zbioru reportaży zatytułowanego „Zrób sobie raj” udało się bowiem połączyć wiele smaków, odcieni i dźwięków, co zaowocowało żywym i barwnym obrazem kraju położonego nad Wełtawą. Podczas tej nietypowej wycieczki po Czechach poznajemy między innymi historię niezwykłych artystów, fotografujących nagich ludzi na tle ściany oraz ludzi konstruujących fontannę z sylwetek sikających mężczyzn. Dowiadujemy się również, w jak nietypowy sposób witano w Pradze Papieża oraz czym dla Czechów jest dziś Bóg. Szokujące dla wielu Polaków będą z pewnością fragmenty dotyczące piętnowania katolicyzmu przez członków czeskiego społeczeństwa, motywy świadczące o zatraceniu przez nich wartości rodzinnych, czy ich swobodnego podejścia do spraw patriotyzmu i ojczyzny. Wszystko to gęsto podlane jest synestetycznym sosem pięknego, literackiego języka autora, który po raz kolejny udowadnia, że proza może momentami być bardziej poetycka od poezji.

 

Nie piękna forma jednak, ani nawet niezaprzeczalnie frapująca treść tej książki jest jej najsilniejszą stroną. Szczygłowi udało się coś więcej: w jednym dziele potrafił zarazem zawstydzić nas i sprawić, że możemy ze swojego kraju być dumni. Tak naprawdę nie jest to tylko zbiór anegdot o Pepikach, ale mądra opowieść o Czechach i Polakach. Ich zalety przypominają nam bowiem o tym, jakie mamy wady. Ich przywary napawają nas dumą z naszych cnót. Co najważniejsze jednak, cała książka nieodmiennie przypomina, że raju na ziemi nie ma, tak jak nie ma doskonałych państw, narodów czy ludzi. Po prostu czasem to, co znajduje się dalej, wydaje się nam bardziej atrakcyjne. To, co bliskie zaś, jawi się jako nudne, zwyczajne i pełne niedoskonałości. Każdemu człowiekowi potrzebna jest po prostu czasowa zmiana perspektywy spojrzenia na życie swoje i ludzi wokół. Czarodziejska lornetka Mariusza Szczygła taką zmianę zapewnia, ratując nas przed utonięciem w codzienności pełnej uciążliwych kompleksów.

 

                                                                                                          Wiktor Koliński

 



Spotkanie Klubowiczów z dn. 08.02.2011r. Po prawej prelegent WIKTOR KOLIŃSKI

 

~ ~ ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~  ~