Hanna Niedziela - wiersze (4)
Urodziłam się 24 listopada 1957 roku w maleńkiej miejscowości Piaski, która leży w województwie wielkopolskim. Podobno panował siarczysty mróz, może dlatego moim żywiołem jest wiosna i lato. Mieszkam w małej chatce za wsią w otoczeniu starych drzew. Jestem spełnioną kobietą, żoną, matką oraz babcią. Pisanie traktuję jako ucieczkę do krainy baśni. Do tej pory wydałam trzy tomiki wierszy w wydawnictwie Rafała Brzezińskiego.
Prawda
Człowiek umiera leżąc
obdarty
z cywilizacji
Prywatność z intymnością
skulone uciekły
w popłochu
Najdłużej trwa przy nim
miłość
i kilka wspomnień
z wakacji
Siła
Najtrudniej jest zauważyć
kiedy się podium zarwało
i trzeba mocno stanąć
bez piedestału
Zniknęły oklaski wrzaski
tłum się przemienił
w ciszę
Pochlebcy skwaszeni czmychnęli
para przyjaciół została
i odbicie w zwierciadle
którego się nie wstydzisz
Wojna
Stary Niedźwiedź
źle rozważył
za i przeciw
Zrobił krok i brak odwrotu
Myślał że Europa tłusta
i leniwa
Będzie milczeć
A żółto-niebieska zakwitnie
kwiatami
Tak będzie
Fatum jeśli cię dorwę
w obskurnym zaułku
to dam ci w pysk
Nie jeden raz a dwa
lub trzy
Za te laurki babcinoodziadkowe
które lądowały w przedszkolnym
śmietniku
Sama wyrzucałam
ze specjalnym dodatkiem bólu i wstydu
czego więcej
nie wiem
Za nigdy niewypowiedziane
słowo mama do piwnookiej
znanej z fotografii
Wygrałam z tobą
Jestem