Gniazdozbiór - Mirka Szychowiak
Autorka recenzji: Irmina Kosmala
LARY I PENATY
„Klucz sytuacji często tkwi w zamku sąsiada” - z aforyzmem Stanisława Jerzego Leca z pewnością musiała zostać zaznajomiona we wczesnym dzieciństwie siedmioletnia Ewka, narratorka i bohaterka większości opowiadań Gniazdozbioru Mirki Szychowiak, bowiem co dzień bacznie podglądała swych współmieszkańców wielopiętrowego szarego bloku, w którym przyszło jej żyć w osobliwym socjalistycznym czasie. Sąsiedzkie mieszkania były dla Ewki (ale i nie tylko dla niej) żywiołem egzystencji, motorem napędowym dni, a i nierzadko nocy. To tam rozgrywały się dramaty i romanse; tam nuda nigdy nie miała dostępu. Esencją życia wydawało się być zatem nie swoje, a cudze gniazdo.
Ale były to czasy przedtelewizyjne. Dziś już nie trzeba pod niczyje drzwi się podkradać, by podsłuchać, o czym szumią sąsiedzkie myśli. Wyręcza nas w tym zadaniu wszechwiedzące medium. Wszystkie możliwe scenariusze z dobrym i złym zakończeniem znajdziemy bowiem na naszych płaskich szklanych ekranach, zawieszonych w centralnych miejscach domostw. Pewnie dlatego opowieść dorastającej na naszych oczach bohaterki wydaje się być podszyta nostalgią.
Cała recenzja na stronie LATARNI MORSKIEJ