Bez nici Ariadny - Marcin Pawlik
Autorka recenzji: Irmina Kosmala
Traktat o słabym człowieku
Właśnie od tego zaczyna się wszystko, co złe - od pęknięć w ciemności.
- Josef Karika
Prawie zawsze rozpoczyna się tak samo – jakiś prywatny dramat doprowadza nas na skraj urwiska, by przed skokiem w przepaść wydobyć z nas uśpione dotąd pytania o cel i sens życia, o miłość, o śmierć, o Boga… Chyba zawsze rozpoczyna się tak samo: duchowy mrok.
Bohaterów Marcina Pawlika poznamy właśnie w momencie, gdy ich noga ześlizguje się z grani, gdy pytania egzystencjalne nie nachodzą, lecz lawinowo bombardują skołowany umysł desperatów.
W tej niewielkich rozmiarów książeczce odnajdziemy próbę odpowiedzi na pytania czym są wartości w życiu człowieka, z Bogiem na czele.
Bohaterowie przywołanych opowieści mają różne imiona, ale łączy ich i wiedzie do Minotaura – niczym nić Ariadny – ta sama próba zdefiniowania życia, określenia celu i nazwania Najwyższego, kimkolwiek jest. Jeden z bohaterów, Wojciech, jest katolikiem, wypełniającym coniedzielne rytuały. Uczestniczy zatem we mszy świętej, spowiada się ze swych przewin, jednak coraz więcej wątpliwości oraz pytań namnaża się w nim z tygodnia na tydzień. W pewnym momencie łapie się na tym, że drażnią go już nie tylko cotygodniowe rytuały, ale dobijają te codzienne. W ludzkim gatunku, zdaje się, że widzi jedynie roboty, zaprogramowane do wykonywania rytuałów codzienności. To jednak, co sprawia, że nie tak prędko osunie się w przepaść, ma kolor, zapach, kształt. To kobieta, pomyślicie. Nie. Akurat żona Wojtka lekceważy go i pomija w swoim życiu. Podobnie syn. Może warto więc dopowiedzieć, że grot tej ratunkowej deski skierowany jest w przyszłość, a jej przeciwieństwo stanowią obojętność, rezygnacja, skok.
Którą z dróg wybiorą bohaterowie Marcina Pawlika? Warto wczytać się w przywołane historie do końca. Jedno z ostatnich rozważań bowiem, dotyczące życia Adama i Ewy w raju i ich relacji z Bogiem jest niesamowite.
-----------------------------------------
Marcin Pawlik, Bez nici Ariadny, Gdynia 2020.