O! Nie! - Marlena Zynger

o-nie-b-iext179241674.jpg

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

 

Między światłem a cieniem świata

Szósta książka poetycka w dorobku Marleny Zynger jest tomem starannie przemyślanym – zarówno pod względem treści, jak i formy edytorskiej. Już przy pierwszym kontakcie uwagę przykuwa ascetyczna, biało-czarna okładka oraz konsekwentnie prowadzona koncepcja wizualna wnętrza. W pierwszej połowie tomu po lewej stronie kart dominuje czarne tło z białym kółkiem pośrodku, po prawej umieszczone są wiersze. W drugiej części role się odwracają: biel przejmuje przestrzeń, a czarne kółko staje się tylko kontrapunktem. Ta gra światła i mroku nie jest jedynie zabiegiem estetycznym – pozostaje w ścisłym związku z przesłaniem poetyckim tomu.

Pierwsza część O! Nie! to wiersze o wyraźnym tonie sprzeciwu. Poetka ostrzem słowa uderza w ludzką głupotę, mechanizmy władzy, wojny, hedonizm i rosnące nierówności społeczne. Obnaża iluzję postępu, który w istocie bywa jedynie bardziej wyrafinowaną formą przemocy i wyzysku. W tej mrocznej panoramie świata człowiek jawi się często jako trybik w bezwzględnej machinie systemu, jako ogniwo w łańcuchu pokarmowym silniejszych. Nawet sztuka – jak sugeruje autorka – bywa podporządkowana interesom, a prawda w świecie relatywizmu łatwo przeistacza się w fałsz:

 

W emirackim słońcu blask jest
większy, ale cienie krótsze
niemal niewidoczne
a przecież to one kryją prawdę

Czerń, dominująca wizualnie w tej części tomu, znajduje swoje znaczenie semantyczne: to przestrzeń kryzysu, manipulacji, odwróconych znaczeń, świata, w którym „nieprawda może stać się prawdą”. A jednak nawet w tej gęstej od pesymizmu rzeczywistości pojawia się biała plamka – symbol nadziei, wyłomu, możliwości ocalenia:

(…)
jeśli Heraklit miał rację
to wszystko przemija
nawet ignorancja
(…)

                          (granice błędów)

 

Już przy pierwszym kontakcie tom O! Nie! narzuca skojarzenia z diagramem Taijitu – symbolem filozofii yin i yang, w której dwie pierwotne, przeciwstawne siły tworzą harmonijną całość.

Pierwsza część tomu zanurzona jest zatem w "cieniu". To poezja o tonie ostrego sprzeciwu, w której Zynger z reporterskim zacięciem – jak zauważa Rena Marciniak-Kosmowska – diagnozuje kondycję współczesności. Autorka uderza w ludzką głupotę, mechanizmy władzy i społeczne nierówności.

Jednak zgodnie z zasadą yin, nawet w tej gęstej ciemności pojawia się biała plamka – nadzieja. Zynger sugeruje, że świadomość zła (heraklitejskie "poznanie") jest pierwszym krokiem do wyzwolenia.

Druga część tomu przynosi wyraźne rozjaśnienie – zarówno w warstwie graficznej, jak i emocjonalnej. Poetka wraca do wspomnień z dzieciństwa, do Suchedniowa, do babci Krysi, do zapachów jaśminu i bezpiecznych przestrzeni natury. Tutejszy świat pulsuje prostotą, organicznym rytmem, pierwotną harmonią między człowiekiem a przyrodą:

 

po zielonym boso biegnę
przez cierniowy las
tu jeszcze śpiewają ptaki
pracują mrówki
i każdy oddech rodzi
zdrowe myśli

                             (ecce homo)

 

To już nie przestrzeń sprzeciwu, lecz kontemplacji. Zamiast społecznej diagnozy – intymne doświadczenie bycia częścią żywego świata. Zamiast oskarżenia – czułość i uważność.

 

A jednak dzieci nie należą do nas
są jak myśl Heraklita -
ciągle płynąca
ciągle inna
niosąca w sobie przyszłość
której nigdy nie dotkniemy

                                  (dzieci nie tylko spełnieniem)

Choć struktura tomu może również przywodzić na myśl manichejski dualizm (walkę dobra ze złem), Marlena Zynger zdaje się iść o krok dalej, w stronę wschodniej mądrości. Manicheizm zakłada konflikt i konieczność oddzielenia światła od ciemności. Koncepcja wizualna i treściowa O! Nie! sugeruje raczej niezbędną współzależność.

Zynger pokazuje, że ludzka egzystencja rozpięta jest między tymi dwoma biegunami. Ciemność (bunt, świadomość zła) jest konieczna, by docenić światło (pamięć, naturę). Nie da się uciec od cienia, nie tracąc jednocześnie prawdy o świecie, tak jak nie da się żyć samym światłem, ignorując cierpienie. Tom staje się dowodem na to, że równowaga nie jest stanem statycznym, lecz dynamicznym procesem balansowania między sprzeciwem a akceptacją.

 

O! Nie! to tom, który działa jednocześnie na poziomie intelektualnym, emocjonalnym i symbolicznym. Marlena Zynger nie proponuje łatwych pocieszeń ani prostych diagnoz. Jej poezja jest bezkompromisowa tam, gdzie dotyka tematów społecznych, ale zarazem subtelna i miękka w partiach wspomnieniowych. Konsekwentna gra czerni i bieli, światła i cienia, staje się nie tylko znakiem estetycznym, lecz pełnoprawnym środkiem znaczeniowym: obrazem ludzkiej kondycji zawieszonej między buntem a tęsknotą za pierwotną niewinnością.

Tom można czytać jako poetycki traktat o utracie – utracie prawdy, wspólnoty, prostoty świata – ale również jako książkę o ocalającym geście pamięci. Wspomnienie dzieciństwa, natury i elementarnych doświadczeń zmysłowych pełni tu funkcję przeciwwagi dla cywilizacyjnego chaosu. To właśnie pamięć okazuje się jedną z ostatnich przestrzeni oporu wobec świata, który coraz skuteczniej zagłusza sens.

Zynger udowadnia, że poezja wciąż może być formą sprzeciwu, ale też dyskretną przestrzenią schronienia. O! Nie! pozostaje tomem wymagającym – nie tylko w lekturze, lecz także w emocjonalnym odbiorze – i dzięki temu wybrzmiewa długo po zamknięciu ostatniej strony.

 

Co warte odnotowania, dzieło zostało docenione również przez innych twórców, których głosy autorka przywołuje w tomie. Wśród nich znaleźli się m.in. Maria Duszka, Igor Frender, Beata Patrycja Klary-Stachowiak oraz Mirka Szychowiak.

 

------------------------------------------------------------

Marlena Zynger, O! NIe!, Wydawnictwo Veridian, Warszawa 2024.