10 dzielnych ludzi - Piotr Gontarczyk

Ujawnianie prawdy.

 

Najnowsza książka Piotra Gontarczyka „10 dzielnych ludzi” to okazja do poznania biografii ludzi, którzy nie poddali się, pomimo przemocy ustroju PRL pozostali nadal twórcami godnego formatu tylko po to, aby mogli prezentować swoją prawdziwość. W odpowiedzi na ich autentyczność przypomina mi się pewna anegdota: Pewien znany autor na koniec życia wydał książkę „jak żyć?”. Młody czytelnik podchodzi do pisarza po autograf i mówi: „Mistrzu, powiedz mi, jak żyć?”. Pisarz podpisał książkę i spoglądając spod dużych okularów powiedział: „W mojej książce nie znajdziesz odpowiedzi JAK, tylko Z KIM ŻYĆ”. Tak, książka Gontarczyka zawiera nie tyle biogramy, co kwestionariusze, notatki służbowe oraz dokumenty ściśle tajne. Opowiadając historię 10 ludzi ( a właściwie to 11) wcale nie daje odpowiedzi jak żyć, jest tylko wskazówką, jaką katorgę trzeba było przejść za cenę wolności ducha.

 

Bohaterami, z przeszłością których zmierzył się Gontarczyk, są Leszek Kołakowski, Leopold Tyrmand, Wiktor Woroszylski, Jacek Kaczmarski, Tomasz Burek, Artur Międzyrzecki, Jarosław Marek Rymkiewicz, Janusz Szpotański, Anna i Tadeusz Walendowscy oraz Marek Nowakowski. Każda z przedstawionych osób ma swoją historię, swoje życie (podobne do wielu historii tamtego pokolenia), jednakże metody szykan, jakie względem nich stosowano – były bardzo podobne. Otwierano im korespondencję, podsłuchiwano, śledzono na ulicy. Nieuchronne było także pozbawienie pracy wraz z zakazem publikowania materiałów oraz książek. Oznaczało to brak pieniędzy na życie. W ten sposób chciano zmusić człowieka do uległości wobec ustroju. Wielu uciekało za granicę, w bezpieczne miejsce z dala od polskiego, czerwonego bagna. Markowi Nowakowskiemu zaserwowano cały wachlarz sposobów, aby zmusić go do uległości. Posunięto się również do przetrzymywania w więzieniu. Jak pisze Gontarczyk: „Wszystkich opisanych w tej książce łączy jedno: nie dali się złamać komunistycznej tajnej policji. Pozostali arystokratami ducha”.

 

Marcin Wolski we wstępie podaje: „W dziełach, które tworzyli, byli zbyt dobrzy, żeby uniknąć zainteresowania Służby Bezpieczeństwa. Historyczne zakręty nie pozwalały ludziom aktywnym pozostać z boku. Zawsze dochodziło do momentu, kiedy przestawał wystarczać język aluzji, twórcza hermetyka, bawienie się formą. Można było stanąć za lub przeciw, po stronie Dobra lub Imperium zła”. Oczywiście decyzje sumienia winny być wolne i każdy dorosły człowiek opowiadał się po której stronie muru chciał być. Niejednokrotnie decydowała o tym słaba (lub mocna) psychika, względy finansowe oraz bezpieczeństwo rodziny. Marcin Wolski dodaje: „Niestety w Polsce w latach 1945-89 sukces miał swoje granice i określoną cenę, którą trzeba było zapłacić. Konieczny był też pakt z diabłem, który całkiem niedawno opisałem w  powieści Noblista”. Nie mogę zgodzić się Wolskim, ponieważ książka Noblista (mimo, że jest oparta na faktach), sprawia wrażenie absurdalnie przekombinowanej opowieści o politycznym ustroju. Dodatkowo, po znalezieniu rażącego błędu merytorycznego podziałała, że poczułem wielki niesmak. Zasadniczą różnicą pomiędzy obydwiema książkami  jest fakt, że Piotr Gontarczyk w stu proc. opiera się na faktach, starając się stworzyć rzetelny opis prawdy o gnębieniu człowieka przez ustrój. To diametralnie inna książka od poczytnej powieści Wolskiego. Wybierając dla siebie książkę, z całą świadomością wolę prawdę podawaną na tacy, bez zbędnego obierania jej z ziaren zakłamania.

 

Być może jestem za młody, aby pamiętać cokolwiek z komunistycznego sajgonu. Być może jestem za głupi, aby w pełni rozumieć zachowanie opisanych przez Gontarczyka bohaterów. Konia z rzędem temu, kto w dzisiejszych czasach potrafiłby nie zatracić wiary w Polskę gdyby miał takie problemy na głowie ze strony Służby Bezpieczeństwa, jak 10 dzielnych ludzi. Sądzę, że co jakiś czas potrzebny jest naszemu społeczeństwu trudny egzamin
z dojrzałości patriotycznej. Na palcach obu rąk można by policzyć autorów, którzy całą swoją twórczością zdają sobie sprawę z Polskiej Niepodległości, którzy doskonale wiedzą, co to Bóg, Honor, Ojczyzna.

 

Oby tak prawdziwych książek, jak opisana przez Piotra Gontarczyka historia „10 dzielnych ludzi” było więcej.

 

                                                                                                                     Piotr Goszczycki

 

Piotr Gontarczyk, 10 dzielnych ludzi,  Wyd. Zysk i s-ka,  Poznań 2010.