Nigdy w życiu - Katarzyna Grochola

Grochola kreśli dość humorystyczne opowiadanie o sobie samej.       
Widać, że do pewnych, kiedyś bardzo trudnych dla niej sytuacji, nabrała już dystansu, emocje wygasły, a przynajmniej solidnie wystygły, i oto stoi przed nami dojrzała kobieta gotowa zrzucić jedną z wielu skorup życiowych dramatów i dramacików. Gotowa zdradzić nam jedną z historii swego życia.

Główną bohaterką jest Judyta, dojrzała kobieta przed czterdziestką. Opowiada o rozwodzie z mężem, który porzucił ją dla młodszej, o przeprowadzce z córką i budowie domu na wsi, o pracy w redakcji (w dziale porad na każdy temat) itd. Generalnie, stwarza wizerunek kobiety rozchwianej emocjonalnie, negatywnie nastawionej do płci przeciwnej (czego przyczyną, domyślamy się, jest małżeńska porażka). Mężowi, jego nowej kobiecie i ich wspólnemu dziecku życzy wszystkiego najgorszego. A jednak łamie swą obietnicę już podczas wyjazdu z przyjaciółką na Cypr, gdzie podczas jednego z pierwszych wieczorów poznaje Hirka. Niestety, powrót do rzeczywistości znów staje się okrutny; przygoda z Hirkiem kończy się błyskawicznie, kiedy to przyjaciółka Judyty rozpoznaje go jako przestępcę w telewizyjnych wiadomościach. Judyta znów pogrąża się w pracy. Pisze dużo i coraz częściej z panem od niebieskich listów. Ich wzajemne uwagi są na początku uszczypliwe, jednak z czasem Judyta porzuca internetową korespondencję i nie zagląda do skrzynki.

Tymczasem pojawia się na horyzoncie uczuć nowy obiekt: Adam. Jest on jej redakcyjnym kolegą, potem przyjacielem, a jeszcze „potem” tym samym panem od niebieskich listów. Po ich pierwszej kłótni Adam przyjeżdża na „białym koniu” i już dalej żyją tylko szczęśliwie i chyba do końca. Chyba, bo autorka i bohaterka zarazem jeszcze żyje i nie wiadomo, jak skończy się ta historia. Może czas dopisze drugi tom książki pod takim samym tytułem? Zobaczymy…

                                                                                                                        IK