Kwietniowe spotkanie Kuźniaków wokół książki Juliana Barnesa "Zgiełk czasu"
„Nie ma tym świecie nic prócz nonsensu”
Julian Barnes
Pod koniec jednego z ostatnich kwietniowych wieczorów udało się spotkać gnieźnieńskim Kuźniakom i wspólnie pochylić nad szeroko ostatnio komentowanym i bardzo dobrze opiniowanym w świecie dziele Juliana Barnesa „Zgiełk czasu”.
Już sam tytuł zachęcał, by zajrzeć do niniejszej książki i rozkoszować się treścią, która, być może, będzie stanowiła wspaniałe połączenie filozofii z metaforycznym językiem.
I rzeczywiście – styl opowiedzianej przez Barnesa historii życia Dmitrija Dmitrijewicza Szostakowicza jest i piękny, i poruszający.
W niniejszej niewielkiej objętościowo prozie autor przybliża nam postać jednego z najsłynniejszych kompozytorów ZSRR i jego dramat życia w systemie totalitarnym.
Mamy zatem do czynienia wizją człowieka przepołowionego na pół – z jednej strony genialnego artysty, który w muzyce i jej komponowaniu dostrzega ucieczkę przed stalinowską uzurpacją, z drugiej – ostatecznie złamanego przez system starego człowieka, dla którego życie jawi się jako żart, groteska, nonsens. Dla którego ponadto ucieczkę z tego ziemskiego piekielnego obłędu stanowić może już tylko butelka, upłynniająca, uspokajająca i wyciszająca ów „zgiełk” bezlitosnego świata i przerażający łomot w głowie, że swego życia nie przeżyje się już uczciwie, prawowicie, zgodnie z własnym światopoglądem.
"Duszę można zniszczyć na trzy sposoby: tym, co inni robią tobie; tym, co pod naciskiem innych robisz sobie sam; tym, co robisz sobie sam z własnej woli".
W niniejszej opowieści przedstawiony został tragiczny los człowieka, którego dusza została zniszczona przynajmniej na dwa z opisanych wyżej powodów.
Co ciekawe, podczas spotkania okazało się, że książka Barnesa podzieliła nas w opiniach o niej. Wywołała bowiem skrajne emocje – od zachwytu do rozczarowania. Zgodziliśmy się jednak, że wspaniały metaforyczny język angielskiego powieściopisarza zasługuje na to, by sięgnąć po kolejne jego dzieła.