Chlebna podróż - Piotr Goszczycki

chlebna podroz

PATRONAT MEDIALNY: KUŹNIA LITERACKA

 

Dobrze wypieczone wiersze

Mój dziadek był piekarzem. Miał dwie własne piekarnie. I moja żona czasem wypieka chleb. Dobry, choć nie taki jak w dzieciństwie, gdy jeździłem do stryjecznych dziadków do Jackowa, gdzie był w podwórzu domek niewielki z piecem chlebowym. Bochny wychodziły z niego potężne i jadło się ten chleb cały tydzień ze smakiem. Niewiele pamiętam z technologii wypieku. Nas – dzieciaki wysyłano za stodołę byśmy narwali ładnych liści łopianu czy łopuchu, jak kto woli. Myliśmy je w studziennej wodzie, a po wysuszeniu chyba na nich układano chlebowe ciasto do wypieczenia. Może coś pokręciłem, ale chleb robiony był i pozostał w pamięci.

Czym jest chleb? W sensie materialnym podstawowym pożywieniem. W metafizycznym codziennym fundamentem świata. Obok wody i powietrza jest rudymentem życia. W wymiarze poetyckim to przenikanie wszystkiego, wszechobecność. Każdy przecież spożywa go właściwie wiele razy dziennie i każdy ma mnóstwo opowieści z nim związanych. Myślę, że nie ma osoby, która nie miałaby opowieści o chlebach, z którymi się zetknęła w swoim życiu, historii z których nie dałoby się ułożyć pokaźnego eseju, opowiadania, gawędy.

Chleb nasz powszedni, o który prosimy w modlitwach i którego zwyczajnie domaga się nasze ciało. I chleb metaforyczny napełniający duszę energią do marzeń.

Trzymam w ręku tom wierszy Piotra Goszczyckiego „Chlebna podróż”.Goszczycki jest piekarzem i poetą, który z niejednego pieca chleb jadł. Pewnie dlatego wiersze zamieszczone w książce są pełne, głębokie i nieśpieszne. Czas smakuje powoli. I chleb smakuje powoli. A wiersze zawarte w „Chlebnej podróży” przejmujące.

Redaktorem książki jest wytrawny poeta Dariusz Staniszewski. Dobrze, gdy poetycki tom redaguje ktoś, kto czuje nie tylko literę ale i ducha. Staniszewski czuje ducha i jest zarówno dobrym poetą jak redaktorem.

Piotr Goszczycki łączy na stronach „Chlebnej podróży” dwa główne światy, które w nim współistnieją – kolejowych podróży i tworzenia chleba. Obie rzeczywistości funkcjonują w bogatym doświadczeniu autora i wnikliwej obserwacji świata. Nie są zawieszonymi w próżni wyobraźni literackimi zabawami, ale są opowieściami przeżytymi i przemyślanymi. Nawet jeśli pytania pozostają bez odpowiedzi.

Każdy z wierszy Goszczyckiego poprzedza cytat. Autor stawia drogowskazy przed własnymi tekstami i tworzy zeswoich i cudzych słów nowy wymiar odczuwań.

Wiersze są bardzo muzyczne, i nie chodzi o liczne cytaty z klasyki rocka i innych gatunków muzyki zwanej popularną, ale o ocieranie się rytmu wierszy o granice między tym co do czytania, a tym co można zaśpiewać.„Piwnica pod Baranami” wykonywała treść rachunków restauracyjnych czy mandatów i biletów – zaśpiewać można wszystko. Tu jednak mamy do czynienia z tekstami, które są muzyczne same w sobie. Po prostu muzycznie płyną słowem.

Goszczycki jest głęboki, ale i ironiczny. W utworze „Małe wielkie święto” opisuje zapewne początki terminowania w fachu piekarniczym, w którym uczono go tak ważnych czynności jak zamiatanie i układanie wypieku w koszach. Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Ta przygoda, jak widać, od prac porządkowych. Ale kto chciałby chleb z brudnej piekarni albo byle jak wrzucony do koszy? Retoryka.

Czy „Chlebna podróż” jest autobiografią piekarza? Z pewnością tak. Możemy dowiedzieć się z wierszy o pracy przy ceramicznym piecu piekarniczym. O kajzerkach i razowcu. O bezosobowej bułce z nienazwanego miasta. Chałce i chlebie z otrębami. Goszczycki stawia pytanie o wartość pieczywa w filozoficznym tekście „Pomiędzy wersami”. Pieczywa jako strawy fizycznej i metafizycznej. Nie da się chyba tak do końca rozdzielić wszystkich funkcji chleba – w gruncie rzeczy, czy karmi ciało czy duszę, to jest po prostu chlebem, który spożywamy, i w którym trwamy. Autobiograficznie opisuje nocny wypiek w starej piekarni Goszczyńskiego, chleb z żurawiną pachnący tradycją i wiosną. I tajemna historia w „Wierszu bezrobotnego piekarza”. W zestawieniu z biogramem zdaje się opowiadać o kryminalnym dramacie, ale nie jest to do końca jasne. Poezja, nawet gdy jest autobiograficzna, musi być uniwersalna. A tajemnica jest uniwersalna. Bardziej czytelne są wiersze związane z utratą pracy w piekarni. Ale i one tchną jakąś tajemnicą przyczyn i skutków.

Goszczycki w swojej „Chlebnej podróży” za pomocą filozoficznych pytań przenosi nas w świat religijnych idei etycznych. Eschatologia przeplata się z chlebem, a podróżowaniew przestrzeni z peremptoryjnymi wątkami.

Autor jest w jednocześnie w podróży po świecie i po własnym wnętrzu. Obserwuje ludzi i zdarzenia, ale szuka jednocześnie ich sensu. Bliski jest mu kolejowy peron i szorstkie dłonie piekarza. Łączy światy w całość. Biel mąki i czerń lokomotywy zamienia w wielobarwność świata. W mieście mojej żony był człowiek, który chodził ciągle umorusany, ponieważ pracował jako kominiarz. Pewnego dnia Ewa spotkała go na ulicy białego od stóp do głów – został piekarzem. Połączył dwa żywioły. Identycznie postąpił autor „Chlebnej podróży” – połączył żywioł wypieku z żywiołem podróży, a wszystko położył razem nad antepedium ołtarza wiary i poszukiwania sensu. I doprawił solą historii – opowieści zawarte w wierszach dzieją się w realnym czasie i w realnym świecie, który ma realny wymiar i znaczenie.

Odwagą jest opowiedzieć Bogu jak wzrasta chleb („Monolog”). Odwagą jest pisanie o intymnej komunii z kromek regionalnego razowca („Obiady w Wejherowie”). Odwagą jest pisanie o chlebach z powstania warszawskiego i tych pleśniejących na śmietnikach. Odwagą w dzisiejszym świecie jest pisanie o Chrystusie jako chlebie wierzących. Odwagą jest jedzenie chleba w nurcie rzeki. I pieczenie tysięcy bochenków 2 kwietnia 2005 roku. I bycie bez pracy (byłem – wiem). I mówienie o odejściu bliskich. Odwagą jest ….

Tom wierszy Goszczyckiego to nie jest zwyczajna układanka z wierszy. To szkic głębokiego traktatu o kondycji człowieka zagubionego w codzienności, zagubionego w sobie. To zachęta do smakowania czasu, przestrzeni, ludzi i wiary. Etos chleba jest etosem człowieczeństwa.

Wiersze godne polecenia nie tylko dla wielbicieli czytania, ale dla wszystkich zwykłych zjadaczy chleba. Wiersze karmiące intelektualnie i duchowo. Dobre wiersze. Piękne i mądre.

                                                      Mirosław Pisarkiewicz

 

Z kolejną recenzją "Chlebnej podróży" Piotra Goszczyckiego możesz się zapoznać TUTAJ

----------------------------

 

Piotr Goszczycki, Chlebna podróż, red. Dariusz Staniszewski, Kraków 2015, ss.78.
Seria wydawnicza: Szlak Literackiej PKP-Jazdy (Pociąg nr 9), Wyd.: Literacka.pkp-jazda.pl i Wydawnictwo i Drukarnia Towarzystwa Słowaków w Polsce. Projekt okładki: Justyna Bartoń-Depa.