"Blizny czasu" - najnowsza płyta SDM - premiera: marzec 2018

blizny czasu sdm 2018

 

„Blizny czasu”, czyli śladami pamięci…

 

(…) Oto moje życie,
które wybrałem sobie sam.
Jestem artystą poszukującym.
Poszukującym stale.
Jestem drogowskazem
- na manowce.
Na manowce…

               K. Myszkowski, „Czwarta czterdzieści cztery”
                                           (z albumu „Kompresja ciszy”)


Stare ludowe porzekadło optymistycznie powiada, że czas z pewnością wyleczy w nas to, co teraz tak wrze, ropieje i jątrzy. Czas ma jednak również i tę właściwość, że pozostawia na naskórku naszej tożsamości trwały, zasklepiony w bliznę ślad.

Blizna zatem to gorzkie i trwałe memento rany. Blizna to ślad-stygmat, stanowiący bolesny zapis przegranych walk i bitew, wszelkiego rodzaju upokorzeń, niespełnień, tęsknot, chorób i innych cholerstw wrytych w człowiecze przeznaczenie.

Na najnowszą, kolejną po „Kompresji ciszy”, całkowicie autorską płytę Krzysztofa Myszkowskiego, leadera zespołu SDM, składają się dwa krążki. Pierwszy, metaforyczny, pomieścił aż siedemnaście całkowicie nowych słowno-muzycznych kompozycji wokalisty. Drugi – to wywiad-rzeka Katarzyny Wiśniowskiej z artystą, przeprowadzony w jego ulubionych miejscach, do którego scenariusz napisała managerka zespołu – Karolina Dominiczak.

Wsłuchując się w utwory leadera SDM, zastanawiamy się, skąd to nagłe, śmiałe, intymne otwarcie i dlaczego nastąpiło w nim dopiero teraz?
Dla K. Myszkowskiego zderzenie z bratnim słowem Janka Rybowicza już jakiś czas temu okazało się katarktycznym doświadczeniem, otwierającym drogę do twórczego wyrażenia się w poezji. Ona istniała w nim zawsze, ale dopiero teraz wydrążyła w głowie szczelinę, przez którą na świat spływają poetyckie myśli, tworząc jeziora słów.

 

„Lepiej późno niż za wcześnie” – lubi o swoim otwarciu na poezję, której możemy posmakować podczas koncertów, mówić autor.

 

Tym razem damy się ponieść słowom nieraz nostalgicznej, nieraz pisanej z nerwem, liryce, która stanowi naturalne przedłużenie/dopowiedzenie „Kompresji ciszy”. Można ją odczytać przynajmniej na dwa sposoby. Pierwszy stanowić będzie rodzaj osobistego obrachunku artysty z przeżytym dotychczas czasem, próbą zrozumienia siebie, dokonanych wyborów, wsłuchania się w swe pragnienia i lęki, odczytywania znaków przeznaczenia. Kiedy Człowiek odnajdzie swój język, sposób wyrażania siebie – zyska swój świat. Jedynie Człowiek jest w stanie sam siebie opowiedzieć. Nikt go nie opowie, a jedynie zinterpretuje. W tym wypadku poezja K. Myszkowskiego jawi się jako akt poznawczy samego siebie. Autor oprowadza nas w niej po swoich niespokojnych przestrzeniach duszy, dokonuje retrospekcji swych najważniejszych chwil, zdarzeń, miejsc i ludzi, którzy wpłynęli na jego wewnętrzną duchową formację.

Można również potraktować niniejsze utwory jako uniwersalne przesłanie dla wszystkich żyjących chwilą, by pamiętali, że w zaułkach naszej istoty kryje się egzystencjalny dramat: poczucie obcości, skończoność, śmierć i by Frommowska szala wartości „mieć czy być” dawała się w nas jakoś mądrze zrównoważyć.

W drugiej, filmowej odsłonie, spotykamy Człowieka przez duże „C”, żyjącego między wyobrażoną potencjalnością (poezja śpiewana) a faktycznymi okolicznościami. Chętnie zamieszkuje oba miejsca. Cechuje go zatem zdolność poruszania się pomiędzy tym, czego się pragnie, a tym, co musi znosić.

 

Pieśniarz „liryki poruszenia”, jak lubię o nim myśleć, oprowadzi nas po miejscach mu najbliższych – znajdziemy się na chwilę w cudownym śnieżnym, mroźnym Bieszczadzie, gwarnym wielkim i równie bliskim Wrocławiu, w nagraniowym studiu, czy na koncertowej sali. Bo życie Krzysztofa Myszkowskiego to nieustanna odyseja. Płynięcie pod prąd i eolski wiatr pustych mód i konwencji. Ale w takiej wędrówce bohater „Blizn czasu” zdaje się na nieustanne ciosy i rany. Czas je z czasem zabliźni w trwały, pulsujący gorączką myśli ślad.

                                                                                                                             Irmina Kosmala

 

------------------------------

Opis produktu

W pełni autorski album zatytułowany "Blizny czasu" zawiera płytę z siedemnastoma premierowymi piosenkami Krzysztofa Myszkowskiego oraz film Kasi Wiśniowskiej opatrzony mianem "Filmu mojego snu…"

Premiera 8 marca 2018.

Spis utworów

CD

1. Akt strzelisty
2. Bal w Cisnej
3. Czkawka
4. Korektor rzeczywistości
5. Cywilizacja
6. Na przednówku
7. Błogosławieństwo płaczu
8. Stokówka
9. Blizny czasu
10. W służbie Układu
11. Bez nadziei na cud
12. Szanta z kanapy
13. Pionowy lot
14. Jezioro Lubie
15. Święto sprzeciwu
16. Istota przeznaczenia
17. Film mojego snu

DVD

Film mojego snu

 

O poprzednim albumie SDM - "Memorabila " - czytaj TUTAJ