Spotkanie autorskie Krzysztofa Szymoniaka w Gnieźnie - 08.12.2023 r.
Na zdjęciu Krzysztof Szymoniak (fot. Władysław Nielipiński)
FINISAŻ CAŁOROCZNYCH DZIAŁAŃ TWÓRCZYCH
Wzruszają nas tylko ci ludzie, którzy chodzą z otwartą raną, którzy wcielają w życie ten tragiczny paradoks: przyjmują świat, choć jest on nie do przyjęcia.
Emil Cioran
Rok 2023 był dla Krzysztofa Szymoniaka niezwykle twórczy. W tym szczególnym czasie – 70-lecie urodzin oraz 45-lecie pracy artystycznej – wyszły spod jego pióra aż trzy dzieła: „365- Archeologia pamięci. Gniezno 2022”, „3 poematy, oda oraz inne bajki” i „Oraz (paniczne zapiski emeryta)”. Wszystkie trzy książki zostały wydane przez Wydawnictwo PP-etibon, Gniezno 2023.
W najnowszy, dziele „Oraz…” zapoznani zostaniemy z ostatnim, czteroletnim wycinkiem świata artysty. Zapiski zostały zamknięte w formie tekstów literackich, spisywanych na bieżąco od 2020 r., gdy wybuchła pandemia, aż do 30 września 2023 r., kiedy to poeta został uhonorowany Statuetką Królika, czyli najwyższym odznaczeniem kulturalnym miasta Gniezna.
Stałym motywem dziennika jest miesięcznica urodzin, rozpoczynająca nowy rozdział życia pisarza na emeryturze.
Surowa, ale jakże mocna w swym wydźwięku okładka - dwa trójkąty zwrócone ku sobie czubkami - symbolizuje klepsydrę, w której ziarna piasku usypały pokaźny kopiec. Klepsydra obrazuje więc kondycję piszącego – jakąś zadyszkę przed metą życia, dyskretny atak paniki, smutek bezpowrotnie utraconych chwil, zasuszonych potem w wiersze.
„Oraz (paniczne zapiski emeryta)" to silva rerum różnych gatunków literackich: dziennik, wiersz, wywiad, list, notatka, relacja, itd... Zapiski Krzysztofa Szymoniaka to jednak przede wszystkim dziennik intelektualny, za który należą się Artyście pochwały zarówno za ostrość spojrzenia, jak i za szczerość.
Nie znajdziemy tu egotycznych wyznań, jak w „Dziennikach” Gombrowicza. Przeciwnie. We wszystkich w zasadzie tekstach odnajdziemy tęsknotę za drugim człowiekiem i próbę jej poskromienia poprzez rozliczne zbratania twórcze (spotkanie z Piotrem Nowakiem czy Ryszardem Schubertem są tego najlepszym przykładem).
Oprócz wydania trzech tomów różnej maści dzieł: całorocznego projektu literacko-fotograficznego poświęconego Gnieznu, trzech poematów i dziennika pandemicznego, Krzysztof Szymoniak w tym roku został również potrójnie odznaczony: „Królikiem 2023”, Medalem Milenijnym od prezydenta miasta, a także został uhonorowany przez Marszałka Województwa Wielkopolskiego medalem: „Za zasługi dla województwa wielkopolskiego”.
Wielkim zaskoczeniem było dla nas oświadczenie Krzysztofa, które odczytał zebranym w Czytelni Głównej BPMG gościom, dotyczące rozliczenia się z traumatyczną przeszłością lat 1974-1975, kiedy to odsiadywał w więzieniu karę (w ZK Potulice koło Nakła) za umieszczenie podczas zgrupowania Wojsk Lotniczych w Modlinie w miejscu publicznym napisów wyszydzających ustrój PRL i Komitet Centralny PZPR. Sprawa zrehabilitowania pokrzywdzonego w tamtym czasie Krzysztofa toczyła się w IPN-ie od 2019. Tego wieczoru dowiedzieliśmy się, że Krzysztof Szymoniak uzyskał status osoby prześladowanej i represjonowanej z powodów politycznych. Od 17 października 2023 r. więc (czego nie zdążyły pomieścić już ostatnie zapiski w książce „Oraz”), młodociany niegdyś buntownik, prowokator, wichrzyciel i podżegacz stał się posiadaczem honorowej odznaki „Działacza opozycji antykomunistycznej. Osoby represjonowanej z powodów politycznych” – „Za zasługi dla niepodległości 1956-1989”.
Ale to nie wszystko.
Pod koniec spotkania nasz wielkopolski Artysta oświadczył, że od teraz przestaje nim być i przechodzi na „twórczą emeryturę”. Znając dość dobrze artystyczne dokonania naszego Przyjaciela, wiemy, że to nie on, na szczęście, decyduje o tym, w którym momencie jego życia zostanie na końcu zdania postawiona ostatnia kropka.
Świetnie, alegorycznie, podsumowała tę duchową szarpaninę ze sobą o głos w świecie literatury Marzena Szczerkowska, konserwator zabytków, pointując: „Wydaje mi się, że Krzysztof jest postawiony w sytuacji człowieka siedzącego na peronie. Niby na nic już nie czeka, donikąd nie chce jechać, żaden świat go nie woła, a jednak walizka przy jego nodze jest już spakowana i wygląda tylko dogodnej okoliczności wyruszenia w kolejną niezwykłą literacką podróż”.
Irmina Kosmala
(fot. Władysław Nielipiński)
(fot. Igor Frender)