Inauguracja tegorocznego Festiwalu LITERATURA DO POZNANIA - O prawdzie, dobru i pięknie w filozofii Józefa Tischnera

IMG_2408.JPG

Irmina Kosmala, Dawid Jung (Witkowo, 21.03.2025, arch. biblioteki)

 

Tegoroczny Festiwal zainicjował wykład na temat transcendentaliów w filozofii Józefa Tischnera, poprowadzony przez członków Stowarzyszenia Pisarzy Polskich - Irminę Kosmalę i Dawida Junga dla młodzieży z Zespołu Szkół Ponadpodstawowych.

Blisko półtoragodzinne spotkanie odbyło się w szczególnym dniu – 21 marca 2025 w Witkowie. Zaproszeni przez Panią Joannę Gronikowską - Dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Witkowo – pisarze opowiedzieli o  życiu i twórczości wybitnego filozofa „z gór”, dla którego miłość stanowiła najwyższą wartość. Uczucie to przylegające do najważniejszych idei aksjologicznych dopełniało je i uzasadniało ich wielkość.

„Miłość sama w sobie jest nie do pojęcia, ale dzięki miłości możemy pojąć wszystko” – zwykł mówić ksiądz profesor.

Podczas prelekcji uczniowie mogli dowiedzieć się licznych filozoficznych ciekawostek, jak choćby: skąd się wzięło powiedzenie „miłość platoniczna”. Przy okazji poruszonego tematu filozofii Platona i jego wizji autorytetu, zajrzano do jego jaskini, by rozpoznać, na czym polega nasze współczesne zniewolenie.

Podczas omawiania wartości dobra wybrzmiało opowiadanie Sławomira Mrożka „Koegzystencja”.

Mówiąc z kolei o prawdzie w filozofii księdza profesora Józefa Tischnera zahaczono o nietzscheańską „wolę mocy” i psychologiczny (nie społeczny!) podział ludzi niemieckiego myśliciela na „panów” i „niewolników”.

Ile mamy wolności? Co nas zniewala? Czy dobro, prawda i piękno we współczesnym nam świecie stanowią jeszcze wartości obiektywne? Z powyższymi pytaniami pozostawiono sam na sam młode umysły, aby w chwili głębokiego wyciszenia spróbowały się z nimi zmierzyć.

Podczas Światowego Dnia Poezji Irmina Kosmala przypomniała gościom o współczesnych poetach i zachęciła, by po ich myśli jak najczęściej sięgać.

 

-----------------------------------------------------------------------

„Czy warto być dobrym? Ludzie często zadają sobie to pytanie. Bo w gruncie rzeczy ludzie boją się być dobrymi. Ludzie nie chcą być także złymi. Ale ich życie toczy się gdzieś na pograniczu dobra i zła. Są dobrzy wtedy, kiedy to nie wiąże się z żadnym niebezpieczeństwem, z żadną ofiarą, wtedy kiedy to nic nie kosztuje. Ale kiedy zaczyna to kosztować, idą na kompromisy ze swoją własną dobrocią. Co znaczy: być dobrym? Co znaczyło dla Chrystusa: być dobrym? Uzdrawiać chorych, pocieszać – tak, to racja. Ale przede wszystkim znaczyło: odpłacać dobrym za złe. Tutaj Chrystus wniósł jakby największą rzecz w historię świata. Chrystus pokazał, jak w życiu należy wznieść się ponad zasadę odwetu. „Oko za oko, ząb za ząb”. Ta zasada odwetu jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej naturze: oko za oko, ząb za ząb, złe słowo za złe słowo. Ale jeśli tak człowiek będzie postępował, wtedy nigdy nie będzie końca złu. Ktoś musi pierwszy powiedzieć: dość. Ktoś pierwszy musi za kamień odpłacić chlebem.

Dobro nie podpada pod kategorie znikania i ponownego tworzenia. Ono nie powstaje z nicości i nie zapada się w nicość. Ale to nie znaczy, że dobra nie ma, a jest tylko zło. Znaczy raczej, że „moc” dobra jest „wyższa” niż wszelka inna moc. Dobro ani nie „umiera”, ani nie „ożywa”. To, co powstaje i tworzy się, przynależy do sfery bytu. Byt może ginąć i tworzyć się na nowo. Byt, gdy znika, znika przez rozkład. Dobro nie ulega rozkładowi. Jest proste. Jeśli czasami mówimy inaczej, to tylko dlatego, że mylą się nam kategorie ontologiczne (bytu i niebytu) z agatologicznymi (dobra i zła). Dobro rządzi bytem jak jakieś światło. Dobro jest wyżej. „Istnieje” mocniej, a przede wszystkim inaczej. Ono „zapala się” od innego dobra, jak suchy knot nadmiernie zbliżony do płomienia lampy.

Napisałem kiedyś esej, w którym twierdzę, że zło – czymkolwiek by było – jest [przede wszystkim] zjawiskiem. Jest czy go nie ma – tego nie wiem, ale że się zjawia, to wiem. (…) Aby między nami doszło do kłótni, wystarczyłoby, żeby ktoś wlazł między nas z krzywym zwierciadłem. Ja patrzę na odbicie drugiego w tym krzywym zwierciadle i mówię: „jakiś ty krzywy”. Ty patrzysz na odbicie moje i mówisz: „Jakiś ty krzywy”. Wtedy sumienie chrześcijańskie podpowiada nam: prostujcie się. I zaczyna się tzw. świętych obcowanie, czyli życie polityczne we współczesnej Polsce. Chodzi tylko o to, że krzywe zwierciadło stwarza zjawy, a reszta już toczy się sama przy absolutnie czystym sumieniu aktorów.

Zło istotne nie przychodzi do człowieka jako przemoc, lecz jako możliwość przedstawiona człowiekowi do wyboru, oparta na perswazji. Człowiek musi się zgodzić na zło, musi sam wybrać zło. Dopiero gdy to uczyni, można powiedzieć: stało się zło”.

                                                       Ks. Józef Tischner, Alfabet duszy i ciała

 

szczęśliwi. widzą jak paruje światło.

na nich padnie, że zwariowali. będą pisać o nich:

spostrzegli łąki wezbrane ciszą pośród pól golfowych,

gdzie bogaci chłopcy uczą się przemijania,

a ich chude dziewczęta do snu czytają Homera.

napiszą prawdę: słyszeli potoki niosące szlam

i owady nad nimi krążące. gdy skandował tłum: exodus, exodus,

wśród ciężkich chmur ktoś obniżał lot dzikiego ptactwa.

wierzyli, że po to są, aby ich ciała mówiły: powietrze nad tobą

jest soczyste, cokolwiek zrobisz, gdziekolwiek

pójdziesz, zostawisz po sobie nie własną śmierć,

lecz rozpoczęty akapit.

                                                        Dawid Jung, Poemat o mówieniu prawdy

 

IMG_2418.JPG

IMG_2425.JPG

IMG_2444.JPG

IMG_2438.JPG

IMG_2443.JPG