Pamięć, przemijanie, przyjaźń– Rafał Jaworski o poezji Teresy Tomsi
Rafał Jaworski, Prorok i Eliasz na pustyni (2007)
Czasem zdarza się, że książki przeczytane, jakie chciałbym skomentować, muszę odłożyć na pewien czas, bo oprócz czytania i pisania zajmują mnie obowiązki domowe, leczenie, pisanie ikon. Jednak powracam do dawnych lektur, gdy znajduję w nich filozoficzny namysł nad rzeczywistością. Poznańska poetka Teresa Tomsia, ceniona eseistka i recenzentka, takie właśnie książki poetyckie wydaje, wskazując w nich na wiele fundamentalnych aspektów człowieczego losu: filozoficznych, duchowych, zmysłowych: „Zbieram chwile na pniu/ w cieniu przelotnego trwania –/ gromadzę, układam do tajemnego snu,/aby pozostały i nigdy nie chciały odfrunąć/ pieśni nieznane, acz radosne jak poranek/ rozpoczynający czuwanie” (Zbieram chwile na pniu).
Wymowne jest to wprowadzenie „czuwania” do wyboru wierszy W cieniu przelotnego trwania (WBPiCAK, Poznań 2021), gdyż kieruje czytelnika ku temu, co minione, a warte przypomnienia, a zatem ludzie, miejsca, spotkania, relacje, uczucia tworzą wspólny zbiór tętniący życiem. Przywołani zostali z pamięci i pojawili się na kartach oryginalnie wydanego tomu zarówno przyjaciele, których poetka pragnie wspominać, jak i mistrzowie pióra, z którymi nawiązuje metaforyczny dialog: Zbigniew Bieńkowski, Paweł Jocz, Maciej Niemiec, Michał Milberger, Piotr W. Lorkowski, Wojciech Kass, Julia Hartwig, Irena Knapik-Machnowska, Zbigniew Krupowies, Mariusz Grzebalski, Zbigniew Dominiak, Piotr Szewc, Tadeusz Dąbrowski, Andrzej Ogrodowczyk, Olek Jurewicz. Każdy przywołany po imieniu jest ważny i trzeba jego obecność zauważyć w przelotnej chwili, wyróżnić spośród wielu ludzi spotkanych na drodze życia– tak jak w wierszu wspominającym rzeźbiarza Pawła Jocza, stają przed oczami czytelnika też inni artyści w kolejnych strofach (Odgłosy):
Tupot słów, gdy odchodzą
w słuchawkę telefonu,
a ja nie rozumiem, co usiłujesz
powiedzieć sobie, mnie –
tak, by nikt inny nie usłyszał
intencji głęboko ukrytych
oprócz Tego Jedynego,
wobec którego czujesz się
stworzeniem.
Wydaje mi się, że Teresa Tomsia jest tradycjonalistką, gdyż z okazji 50-leciaCentrum Dialogu w Paryżu (1973-2023), jako poetka mająca bliskie kontakty ze środowiskiem Domu Pallotynów i portalem „Recogito”, opublikowała stosowny na dni jubileuszowe tomik wierszy W znikającym ogrodzie (Flos Carmeli, Poznań 2023). Skupia się w nim na pamięci o artystach z paryskiego kręgu i specyfice twórczych przyjaźni, których głębia może owocować darami dzieł sztuki (lirykami, rzeźbą, rysunkiem, artystyczną fotografią). Dawne chwile spotkań nie wrócą, nie ma tam już kilkorga wspomnianych postaci (poety Macieja Niemca, rzeźbiarzy Pawła Jocza i Michała Milbergera), jednak ożywają oni w strofach autorki, która wciąż na nowo ich przywołuje. Wiersze ze „znikającego ogrodu” są w pewnym sensie pomnikowe, więc ze znikaniem jest im nie po drodze – stabilizują konkretne życie, byt w słowie, czyli jednak odkrywają marmurową warstwę pamięci (Bądź przy mnie):
Przenikaj, rozgarniaj mrok,
bądź przy mnie, zanim usnę,
gdy usta stężeją w marmur.
Przygarnij mnie, promieniu –
pokaż piękno,
którego nie zaznałam.
Pico della Mirandolla twierdził, że „nie jest człowiekiem, kto nie uprawia filozofii”. Jeśli filozofia jest koniecznym warunkiem człowieczeństwa, to jakże niezbędnym dla człowieczeństwa osoby jest pojmowanie świata w intuicyjnym akcie olśnienia typu poetyckiego! Tylko że zawężamy arbitralnie krąg tych ludzi, których należy zwać człowiekiem! Poezja Tomsi zadaje pytania filozoficzne bez używania terminologii tej dziedziny humanistyki, jest jak wspinaczka pod górę z „kamieniem” konkretu na plecach, który pomaga w znalezieniu właściwego ciężaru, jest próbą zrozumienia siebie, ludzi i świata: „wiersz jest jak wyciągnięcie ręki,/ spróbuj mieć nadzieję, że poprowadzi tajnymi ścieżkami” (Pozostań przy wierszu).Żaden pojedynczy życiorys nie może stworzyć całości i odkryć tajemnicy istnienia, dlatego tak ważna jest każda chwila życia (bycia, istnienia), której zwiewność poetka przemienia w uniwersalne refleksje słowami wierszy. Sztuka jest tym, co w poszukiwaniu sensu prowadzi i ocala, jest relacją z chwil poetyckich i doznań metafizycznych (Przy grobie Charles’a Baudelaire’a”):
Jesteś tu ze mną – trwamy
w wilgotnym powietrzu
przed Aniołem Śmierci,
a leżący przed nami
nie wpuszcza przez mur,
choć dotyka najmocniej,
bo niewidzialnie.
„Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty” (Syr 6, 15) głosił biblijny Prorok już kilkadziesiąt wieków temu. Obecnie akcent trzeba położyć na pojęciu wierność. W tym wypadku przekracza ona ramy czasowe i staje się zarodkiem refleksji i sensu bytu człowieka konkretnego, który jednak wpisuje się w zbiorowość i w jakiś sposób określa dla niego hierarchię wartości i wektory uczuć. Należy podkreślić głębię osobowej empatii Teresy Tomsi i nakładanie warstw refleksji w emitowanych tekstach. Udowadnia, że jest nastawiona aktywnie na „drugiego” i gloryfikuje racjonalny dialog. Psychologia podkreśla, że kobieta jest ukierunkowana naturalnie na człowieka jako żyjącą osobę, a mężczyzna nastawiony jest na problem do rozwiązania, ale pewne przeszłe obecności stają się łaską, czyli czymś „danym darmo”, zbliżając się do sfery teologii. Omawiany tom jest w dużej mierze wspomnieniowy, niesie światło słowa dla przestrzeni przeszłości i podejmuje próbę wyjścia z „cienia”, prowadząc zapamiętanych przez ciemność tak jak poetę Macieja Niemca (Skurcz):
Z wierszy wiele miłości ubyło, nabrzmiała rozpacz,
że wszechmocna nicość przyciągnęła
ciemność – trzeba ją pokonać sobą –
więc jasno zaświeciła poetycka gwiazda,
„garść śniegu” zapłonęła, ogrzewa dłoń zziębłą.
Pamięć, przemijanie, przyjaźń krystalizują się na zrębach czasu. Potrzeba ciszy, lat i przestrzeni, żeby jasno ujrzeć wartość przeżytych dni i godzin, wsłuchać się w nie z uwagą, czujnie, w pokorze, zatem z uznaniem to piszę, że poetka z Poznania potrafi jak mało kto opisywać świat poprzez relację z drugim człowiekiem, dostrzegając w nim „piękno nieuchwytne”.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rafał Jaworski - (1952) ur. w Sławkowie. Absolwent AGH Kraków. Wydał siedem tomików wierszy. Utwory zostały zamieszczone w kilku antologiach: m.in. Na naszych oczach (2003) poświęcone ks. Jerzemu Popiełuszce, On też jest tylko jeden. Antologia wierszy o ojcu (2014), Być solą ziemi (2019). Laureat wielu konkursów poetyckich i w dziedzinie eseju. Wydał trzy zbory esejów, ostatnio Miasto i rubieże słowa (2021); Klucze do zbytniej prawdziwości (2023). Od 2008 roku publikuje na łamach „Recogito”. Od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku tworzy ikony i obrazy sakralne (www.ikony.tychy.pl). Mieszka w Tychach.