Dialogu można uczyć się od echa / Są białe noce - Sławomira Sobkowska-Marczyńska
Sławomira Sobkowska-Marczyńska, Poznań 2023 © arch. prywatne
Sławomira Sobkowska - Marczyńska (1961) jest absolwentką dziennikarstwa i germanistyki UAM w Poznaniu. W młodości uprawiała gimnastykę artystyczną; była mistrzynią Polski, finalistką mistrzostw świata i Europy. Jako poetka zadebiutowała w październiku 2021 r. w Radiu Islanders. Jest członkinią sieradzkiego Koła Literackiego "Anima" i poznańskiego Klubu Literackiego "Dąbrówka". W październiku 2022 r. wydała książkę poetycką Tańcząca w chmurach. Publikowała na łamach „Recogito.eu”, „Gazety Kulturalnej”, „Nihil Novi”, „Protokołu Kulturalnego”, „Akantu”, „TarNowej Kultury” i w antologiach, jej wiersze prezentował Michał Grudziński, znakomity aktor Teatru Nowego w Poznaniu. Jest laureatką nagrody Klubu Literackiego „Dąbrówka” „Chleb dla Poety”. Prowadzi na Facebooku fanpage’a, gdzie propaguje poezję.
Teresie Tomsi – autorce wiersza
„Próba zrozumienia”*
w tamten lutowy dzień
chmury ułożyły się wysoko nad drzewami
z lekka tylko przepuszczały promienie słońca
a tak bardzo potrzeba było mi jasności
weszłam do domu poetki
dialog rozpoczęły przychylne spojrzenia
w korytarzu słowa niepewnie dotykały się nawzajem
w salonie rozkwitły zapachem orchidei
nabrały światła
rozmowa zagarnęła tematy bliskie i dalekie
zapach kawy poniósł ją meandrami wspomnień
ze ścian patrzyły obrazy strzegąc
łagodnej wzniosłości podczas wymiany myśli
dumne grzbiety książek świadczyły
o podróżach intelektualnych domowników
dialogu można uczyć się od ptaków
od fal biegnących blisko siebie po jeziorze
od ciszy która wysłucha
od echa co zawsze odpowie
choć każdy człowiek inaczej zapisuje obecność
prawdziwe próby zrozumienia się zdarzają
* T. Tomsia, Próba zrozumienia [w]: „Twórczość” 1/2024
***
są białe noce
którym brakuje snu
i białe welony
ocierające się o szczęście
są czarne myśli
które pchają się
w przyszłość jak w przepaść
i czarne buty na ostatnią drogę
jest też czerwona
od krwi róża
wspominająca do bólu
tamte chwile
i zielona trawa
po której biegało się
boso
beztrosko
kolorowa szarość