Wiersze greckie - Rafał Jaworski

Tesalia Meteory czyli Kamienny las.JPG

Tessalia, Meteory, czyli Kamienny Las © Rafał Jaworski

 

 

Termopile – XXI wiek

1.

                           Przechodniu, powiedz Sparcie, tu leżym jej syny,

                           prawom jej do ostatniej posłuszni godziny.

 

Morze odeszło z miejsca chwały i krwi.

Talia zatoki choruje na anoreksję swych brzegów

i ledwie w oddali rozbłyska morskim błękitem

basenu Mare Nostrum, korzeni wspólnoty.

 

Zamiast obronnych murów,

przesmyku męstwa hoplitów,

smakujemy przestronny asfalt drogi autokaru.

I słowo wąwóz budzi zdziwienie.

Stoimy na wzgórku o karłowatym zakrzewieniu.

Po lewej góry delikatnie owłosione drzewami.

Żona skubie jędrne sokami ziemi

liście lauru, które pachną eterem południa.

- Zabierz parę do Ojczyzny…

 

Na przymkniętych ekranach powiek

Wyświetlał się obraz science fiction mego umysłu:

- samo z siebie święte sanktuarium narodu

filozofów, poetów, prawodawców, obrońców polis

przed wschodnią despotią.

Spodziewałem się, że wśród gromowładnych skał

faun i nereida będą cicho nucić treny

greckiego larum.

I z rozpadliny ziemi wydobędzie się dumne

„przyjdź i weź”.

 

Upał. I  wyobraźnia postuluje napływ chmury

perskich strzał, aby w cieniu grozy

spożywać owoc przeszłego honoru

Efialtes, tak Efialtes.

Sedno sprawy. Przesunięty akcent,

który jest jądrem

oczywistości.

 

                                               Defy 31 IX 2011

 

2.

 

Laurowe liście z Termopil

zasuszyły się w klimacie kaloryferów

w kuchni domu pod starymi gontami

na wzgórzu mitu  woja Sławka.

Uderzenie ciepła sfalowało ich powierzchnie

jak morze

na malunkach poprawnych marynistów.

Jędrność eterycznych olejków

konserwuje staroświecką powałę.

 

- Wrzuć je do bigosu –

swojskość nasza

i swojskość Spartan, samotność umierania

niech przenikną się

wonią zrozumienia.

 

 

 

      Podróż

 

      1.

 

To miał być czas przemywania oczu.

Period  rejestracji widzenia, regulacji jego ostrości,

odsłon scenerii mitu.

 

Wewnętrzny wzrok miał się kotwiczyć

W krajobrazie natchnień i przypuszczeń:

- klasyczna Grecja, obszar wytężonej percepcji,

Przypomnienia, że bez czułości

dla cywilizacji odkopanych kamieni

nie jesteśmy u siebie.

 

W Delfach odczułem swojskość tego miejsca,

świętość uroczyska historii;

w Mykenach, że postać herosa

nie sposób odjąć królestwu obrony bezkresu.

Zobaczyłem jak Agamemnon wciąż wychodzi z kąpieli

pod nóż Atrydy.

 

Kastalskie źródło wodą żywą.

Ale cysterna, w której Pytie odświeżały dziewiczość

a pątnicy zadry grzechów spłukiwali w niebyt

jest sucha. Człowiek skierował strugę w puste przestrzenie.

Ziemia zamknęła szczelinę przepowiedni.

 

W plastiku po „Staropolance” przywiozłem z Delf

pół litra wody. Dla ablucji win.

Trzymam ją w lodówce.

Lękam się widzieć ostrzej i ostrzej.

Woda się psuje.

 

To nie byłą podróż

skuteczna moralnie

 

2.

 

Pojechałem do Krakowa, do królewskich grobów.

Na wzgórzu woja Sławka

zbieram włoskie orzechy.

 

Prawdziwa podróż jeszcze przede mną.

Grecja jest cząstką  jej zachwytu i bólu.

Wieczność czeka

 

 

---------------------------------------------------------

Rafał JAWORSKI -  ur. w 1952 roku w Sławkowie. Wydał książki siedem tomików wierszy, ostatnio: Wiersze które trudno sądzić za pedagogikę wstydu (2019), Aktywa, pasywa (2022), a także trzy zbiory esejów, ostatnio Miasto i rubieże słowa (2021) i Klucze do zbytniej prawdziwości (2023). Tworzy ikony i obrazy sakralne: trzydzieści kilka wystaw indywidualnych. (www.ikony.tychy.pl).