Wokół przyjścia - Joanna Pisarska (komentarz: Tadeusz Dudek)

Wokół przyjścia Okładka tytuł.jpg

Komentarz do dzieła: Tadeusz Dudek

 

Komentarz do tomiku Joanny Pisarskiej pt. WOKÓŁ PRZYJŚCIA.

 

Gdy Pan schodzi na Ziemię, znikają z niej kolejne białe plamy, a śnieg i zmarzlina historii taje pod piórem autorki. Słowo staje się ciałem, bez wątpienia wypełnia się też jej Księga Życia. Wyblakłe ilustracje między wierszami jej poezji nabierają barw, nawet martwa natura ożywa i skrzy się (bardzo mi się podobają). W ciemnościach nocy możemy poszukać miejsca swoich ponownych narodzin: miejsca rozległego / jak wszechświat / drgającego jak struna / ukrytego jak cisza chleba – światła w modlitwie, bliskich w pamięci i odrobiny ciepła w sercu. Poetka wpatruje się z nadzieją w czeluść nocnego nieba, w duchu i ciszy kontempluje. Próbuje uchwycić choćby najmniejsze poruszenia gwiazd, szmer wody w szczelinach czasu złowić. Szuka właściwych słów dla każdej chwili. Niekiedy potyka się o sen, ale póki nie wyjdzie z mroku, cierpliwie czeka na sens. Przekroczyła wiele przedsionków Pańskich, by zajrzeć w głąb swej duszy. Wreszcie dojrzała Boże Dziecię w kołysce na Drodze Mlecznej, przyczynę i cel naszego przemienienia – przedwieczną Mądrość, Miłość, źródło ojcostwa i macierzyństwa, radość dla oczu i jakże silną chęć istnienia w Prawdzie.

 

Wiele utworów w tym tomiku powstało z inspiracji włoskim malarstwem epoki Odrodzenia, są jakby poetyckimi ekfrazami renesansowych obrazów włoskich mistrzów fascynujących poetkę od wielu lat. Przykładem jest wiersz „Raduj się” – powstał na kanwie obrazu „Zwiastowanie” Francesco di Simone da Santacroce (1470-1508). Korzystając z artefaktów tego obrazu, poetka żarliwie woła do Matki Bożej w tej szczególnej dla niej chwili: nie bój się / gdy wbiega Gabriel (…) nie bój się jego łagodności / o twarzy anioła i bieli gołębia / nie bój się czerwieni szczygła // gdy powiesz fiat / niebo przejdzie przez serce człowieka. Wiersz „Wpisana w miłość” odnosi się do treści obrazu „Madonna z Dzieciątkiem i św. Janem, Jacopo Carucciego zw. Pontormo (1494-1556) – jak te maleństwa biegnę do Ciebie / w twoim skupieniu szukać pewności wiary / na przekór szturmom przemocy // na Twoich kolanach zdobywać / mądrość miłości. „Rozmowa Józefa i Maryi w zachwycie” powstał z inspiracji obrazem „Św. Józef i Maryja po ślubie”, namalowanym przez Bernardino Luiniego (1490-1532) – jestem Twój / poniosę z Tobą / ciężar każdego przyrzeczenia // jesteś mój / poniesiesz przez noc / ciężar niewiadomego.

 

W tę cudowną, nadzwyczajną i jedyną w dziejach noc, Bóg, aby zbawić świat, miast ognia czy potopu, zesłał na ziemię własnego Syna, Słowo wcielone. Zdaniem poetki wówczas: Galaktyki tańczą z radości, gwiazdy wraz z aniołami z nieba spadają, moc truchleje, słabość nabiera mocy, królowie i mędrcy tracą rozum, głupieją i zapominają języka w gębie, a zwierzęta zaczynają mówić – w lichej stajence Józef z Maryją na nowo / odczytują Boże Słowo. Niekiedy i przez łzy śpiewa poetka swoje kolędy: Przyjdź zapłakać razem ze mną, / wejrzeć w moje troski, / z lęku życia mnie uleczyć, / Zbawicielu Boski, a w kolejnej: Dlaczego teraz / oczy wypłakujesz, / na poniewierkę / i śmierć się gotujesz? Kiedy podąża za gwiazdą, śpiewa w rytmie villanelli: świat cały z grzechu skutków wyswobodził / dał nam się poznać jako Pan mądrości / miłość odwieczną życiem swym ogłosił albo i „Pieśń o Dzieciątku”: Śpiewaj, śpiewaj dziś Panu, / który Dzieciątko swoje, / jedyne ukochane / prowadzi w ludzkiej nędzy / i strachu progi ciemne – / nie waha się, bo wierzy, / że nie jest to daremne.

 

„Wokół przyjścia” jest piękną modlitwą poetki – medytacją, adoracją, oczekiwaniem, czuwaniem pełnym napięcia, znaków i symboli, które w życiu Kościoła trwa już od wieków, od początku Adwentu, przez objawienie Trzech Króli, aż po święto Ofiarowania Pańskiego (w tym czasie wielu z nas budzi się do nowego życia). Miejsce Jego narodzin to przeciwieństwo wszelkiej pychy i blichtru, swoista prawda o ludzkiej kondycji, jej nędzy. Bliskość Jezusa odczujemy schodząc w głąb swojego serca, w najciemniejsze zakamarki własnej egzystencji, ale po to, by uprościć to wszystko, uwolnić od wszelkiej iluzji, obłudy czy fałszu, odnajdując w sobie na nowo dziecięcą radość, szczerość, bezpośredniość i prostotę – w grocie czy stajence, byle w samym centrum tajemnicy Świętej Rodziny. Prawdziwe światło poznajemy po bólu, zwłaszcza takim, który czyni cuda. Tutaj i Bóg (zakasując rękawy) zstępuje w nasze ciemne doliny. Poetka czyni adwentowe postanowienia: nie oczekiwać zbawienia od świata, znaleźć w sercu żłób ubóstwa, być odpowiedzią na Przyjście, nie rodzić się z kłamstwa, ale z prawdy i Słowa, a odczytać je na nowo tak, by wcielić w Adwent całego swojego życia.

 

Zatem idź Dziecko / nie będzie lepszego momentu // do zobaczenia / w wieczności.

 

Zapraszam do tej poezji, Tadeusz Dudek