"Polska, ulubiona masochistka Europy", czyli wskrzeszanie pamięci
Zdjęcie ze strony: głoswielkopolski.pl
- Dawid Jung
28 września 2018 r. w Czytelni na Piętrze I LO nr 16 w Gnieźnie odbyło się spotkanie autorskie z Dawidem Jungiem, promujące jego najnowszą książkę "Polska, ulubiona masochistka Europy".
Rozmowę poprowadziła Joanna Gronikowska, która przybliżyła zebranym artystyczną sylwetkę młodego pisarza, poety i śpiewaka operowego, redaktora naczelnego Zeszytów Poetyckich.
Fascynacja naszego artysty Grodem Lecha okazała się tak silna, że z jej mocy powstała książka, ukazująca zapomniane sylwety legendarnych osób, promujących niegdyś w różnoraki sposób I stolicę Polski.
Samo Gniezno nazwał D. Jung "eponimem historii, miastem początku". Jednak dziś, po wnikliwej analizie książki "Polska, ulubiona masochistka Europy", możemy śmiało nazwać nasze miasto "stolicą zapomnienia".
A przecież warto sobie uświadomić, że niepamięć o historii sama stanowi jej śmierć.
Materiały do swej książki pozyskiwał autor z wielu bibliotek i archiwów. Niestety, najwięcej dokumentów o naszych lokalnych przodkach odnalazł poza granicami zarówno miasta, jak i kraju - w Stanach Zjednoczonych oraz w Niemczech.
Na pytanie, czego jest więcej w autorze "Polski..." - żalu czy czułości, Dawid Jung odpowiedział: "Wszystko to powstało z miłości i z autentycznej troski". Kult pamięci, "wskrzeszanie wielkich zmarłych" z niebytu stało się Jungowskim imperatywem.
Czy po dwóch latach od ukazania się felietonów D. Junga jest na nie jakiś oddźwięk w postaci uhonorowania zasłużonych dla Gniezna osób pamiątkowymi nazwami ulic, skwerów, tablic pamiątkowych itp? Tak.
I choć nasze miasto nie dorasta jeszcze do własnego mitu, by nie zapomnieć, nie zadeptać kolejnych pomników, organizuje np. konkursy poetyckie i recytatorskie imionami współczesnych, a nieżyjących już poetów.
Z kolei badania samego autora "Polski..." nad „Festa Fatuorum”, świętem, którego udokumentowane ślady w Gnieźnie sięgają 1207 roku, zaowocowały również swego czasu wcieleniem go w życie.
Życzymy Dawidowi dalszej mocy twórczej do walki o wskrzeszanie pamięci, chociaż wiadomo, że to piękna, acz złudna donkiszoteria.