Brakujące ogniwo - Marta Wiktoria Kaszubowska

Brakujace ogniwo2015

Autorka recenzji: Ewa Kowru

 

 

Rodzinne pęknięcie

 

Współczesna młoda pisarska, Marta Wiktoria Kaszubowska, zaserwowała nam powieść sensacyjną, napisaną w duchu i języku bardzo młodzieżowym.

 

Autorka opisuje losy Eulalii Zamojskiej, nazywanej przez wszystkich „Lalką”, która z tytułową bohaterką Prusa niewiele ma wspólnego. Nasza Lalka nie jest próżna. Wyróżniającymi ją zaletami spośród tłumu przeciętnych osobowości są ambicja, pracowitość, upór i pasja. Dwie pierwsze cechy przyczyniają się do tego, że pracuje w jednej z największych szczecińskich korporacji Discover Your Potential (DYP), w której to znajomość i codzienna komunikacja w językach obcych – angielskim i niemieckim – z uwagi na mieszane kulturowo otoczenie – jest na porządku dziennym. Lalka jest świetnym, rokującym i lubianym pracownikiem.

 

Dwudziestosiedmiolatka od dwóch lat mieszka sama (wcześniej kawalerkę dzieliła z bratem). Kolejna cecha jej charakteru – upór – dochodzi najbardziej do głosu w chwili, gdy brat Eulalii zaginie. To on jest motorem napędowym coweekendowych wyczerpujących poszukiwań. Gdy dziewczyna zaczyna dostrzegać, że nie ma już sprzymierzeńców w rodzicach w tej, bądź co bądź, trudnej wierze, że brat jej żyje i jest zdrów, gdy okazuje się, że te najbardziej trwałe ogniwa jej rodziny zawodzą, postanawia zrobić sobie na ramieniu tatuaż z datą zniknięcia swego bliźniaka i jeszcze zacieklej odtąd poszukuje śladów jego istnienia.

 

Z początku powieść tchnie duchem obyczajowej – narracyjne tempo jest dość wolne, poznajemy bohaterkę i jej światopogląd, wnikamy w jej hermetyczne środowiska - zarówno pracy, jak i wysoko wykształconej rodziny. Dziwić lub mierzić będzie nas język, jakim w korporacji DYP posługują się wszyscy pracownicy. Liczne makaronizmy, angielskie wtrącenia czasem upośledzają tok narracyjnego wywodu. Dziwić też będą ponadto rodzinne więzi, jak choćby wrażenie Lalki, że tylko ona jedna szuka brata, czy potajemne poszukiwania obojga rodziców bez wzajemnego wsparcia.

 

O ile bohaterka da się nam polubić, z jej wadami i zaletami, niezdecydowaniem w sprawach męskich i naiwnością, gdy nieumyślnie podsunie atrakcyjną koleżankę swemu tacie, to ojca i syna raczej nie polubimy. Oboje są upartymi egotykami. Ojciec, wzięty psycholog i wykładowca akademicki, autor rozlicznych poczytnych książek o więziach międzyludzkich i manipulacji, zbyt łatwo traci głowę i porzuca rodzinę dla kobiety w wieku jego córki. Syn z kolei, poszukując idealnego, utopijnego świata i mistrza, który go poprowadzi, porzuca rodzinę, nie bacząc na jej cierpienia i krzywdę spowodowaną odejściem, a wręcz porzuceniem bez słowa.

 

Obyczajowa powieść w połowie książki zaczyna przeplatać się z sensacyjną (zdrada ojca, wyjazd matki, podróż i pobyt w Domu Jedności…). Akcja zaczyna toczyć się szybko, a jej zwroty czasami bywają zaskakujące.

 

Ostatnia z wymienionych wcześniej cech osobowości naszej bohaterki – pasja – sprawi, że dzięki niej nie tylko brat Konrad, ale i Lalka odnajdzie swoje przeznaczenie.

 

Książka, jak wcześniej się rzekło, młodzieżowa i dla młodzieży. Nie rości sobie pretensji do bycia ambitną. I dobrze.