Zbrodnie pozamałżeńskie - Daniel Koziarski, Agnieszka Lingas-Łoniewska
Autorka recenzji: Lou Salome
(Nie)zawinione piekła
Armia, małżeństwo, kościół i bank: oto czterech Jeźdźców Apokalipsy.
Carlos Ruiz Zafón
Dwa małżeństwa dzielące ze sobą wspólną klatkę schodową i skomplikowaną przyszłość. Szczątki miłości, poniewierają się gdzieś w coraz bardziej zatwardziałych sercach, w których dominantę wiodą uczucia gniewu, obrzydzenia, w końcu… nienawiści.
Alicja i Marcin – oto pierwsza para małżeńskiego dramatu. On – utalentowany i doceniany w kraju i na świecie piłkarz, z rysującą się coraz jaśniejszymi kolorami futbolową przyszłością i świetnym kontraktem w Niemczech; ona – doktorantka filologii polskiej, pisząca wraz ze swym kolegą fascynującą książkę o pisarzach-samobójcach. Niestety dwa skrajnie różne światy, które zachłysnęły się kilka lat sobą, nagle – jak Wszechświat – zaczęły oddalać się od siebie z prędkością światła. Nieporozumienia, a raczej skrajne niezadowolenie Alicji z dokonanego kilka lat temu życiowego wyboru, sprawiają, że wobec męża staje się coraz częściej opryskliwa, agresywna i niechętna. Unika intymnych zbliżeń i – zdaje się – w ogóle zbliżeń. W konsekwencji Marcin za sprawą sugestii przyjaciela prawnika, podejrzewa, że między żoną a jej kolegą zawiązał się romans. Gdy Alicja go porzuca na tydzień, odchodząc rzeczywiście do przyjaciela, Marcin posuwa się do najgorszego z pomysłów: zastraszenia konkurenta przez opłaconego wcześniej Dryblasa. Gdy bogu ducha winien Adam przez przypadek ginie, sytuacja zaczyna się mocno komplikować.
Marta i Arek – to druga para małżeńskiego dramatu. On – prawnik, sprawnie prowadzący swe biuro, żyjący sprawami innych, tylko nie własnym domem, ona – całkowicie podporządkowana mu kura domowa, bez większych życiowych ambicji; wychowująca ich wspólne dziecko – Michałka. Jednak, gdy tej parze przyjrzymy się z bliska, to zobaczymy, że sfrustrowana i niedoceniana żona, będzie szukać oparcia w ramionach przypadkowych mężczyzn, posuwając się do skrajnych seksualnych perwersji. Arek z kolei – znudzony małżeństwem i domem, odnajdzie w sobie drugie, skrzętnie skrywane przed światem oblicze.
Czy obie pary zdołają ocalić swoją miłość, przywrócić jej prymarną wartość? Czy ktoś jeszcze będzie musiał zginąć? Jak potoczy się kariera Marcina i jaki los czekać będzie książkę Alicji po śmierci jej przyjaciela, który dotąd rozpalał ją intelektualnie? W końcu – kim tak naprawdę jest Arek?
Odpowiedzi, rzecz jasna, czekają na nas w niniejszej najnowszej powieści pisarskiego duetu, który – na szczęście dla nas – nie pozabijał się w trakcie tworzenia wyśmienitej fabuły o niezwykłym (niespodziewanym) zakończeniu.
Szkoda tylko, że atrybutem intelektualisty w tej książce jest czytanie „Gazety Wyborczej” i oglądanie TVN24, dla wyrobienia sobie „własnego zdania” na tematy polityczno-społeczne. Media w naszych czasach nie są wolne. Wszystkie stronniczo zaangażowane. Warto, by znudzona monotonią życia pani M. poczytała dla kontrastu inne polityczne tytuły, wówczas zyskałaby odpowiednio polityczną proporcję. Ale to niuans.
Książka lekka, fajna, nieprzyjemna – oj, nie :-)