Zaćmienie - Stephenie Meyer

 

- NINIEJSZA RECENZJA AUTORSTWA MONIKI JÓŹWIAK Z GNIEZNA ZOSTAŁA WYRÓŻNIONA
W II KONKURSIE RECENZENCKIM KUŹNI LITERACKIEJ - Offeliada 2011


logo OFFELIADA 2011 RGB 75x75 mm


Stephenie Meyer, autorka znakomitej książki pt.: ,,Intruz”, a także sagi ,,Zmierzch”, w ostatnim czasie zyskała ogromną rzeszę fanów. ,,Zmierzch”, ,,,Księżyc w nowiu”, ,,Zaćmieniei ,,Przed świtem – łącząc ze sobą nazwy kolejnych części, uzyskujemy cykl etapów nocy. Czy ma to jakieś ukryte znaczenie? Fabuła prezentuje historię niebezpiecznej miłości nastolatki i nieśmiertelnego wampira.

Moja recenzja nie będzie jednak dotyczyła wszystkich książek. Skupię moją uwagę na trzeciej części. Aby odpowiednio uzasadnić swoje zdanie, krótko opowiem historię Belli.

Bohaterka – siedemnastoletnia Isabella Swan, żyje razem z matką i ojczymem. Chcąc ułatwić im życie, postanawia przeprowadzić się do małego, ponurego miasteczka, Forks, gdzie mieszka jej ojciec. Już pierwszego dnia w szkole dziewczyna staje się sensacją. Od razu zauważa Edwarda Cullena, zabójczo przystojnego szkolnego dziwaka, który nota bene daje jej odczuć, iż nie jest mu obojętna. Niestety, wysyła sprzeczne sygnały, więc trudno go zrozumieć. Na drodze Pięknej pojawia się także pewien małolat, Jacob Black, który odegra bardzo ważną rolę w życiu Belli.

Edward staje się całym światem dla dziewczyny, mimo tego, iż okazuje się, że jest on... wampirem! Chłopak znika, chcąc ochronić ukochaną, lecz nie zdaje sobie sprawy, że naraża ją jeszcze bardziej, gdyż poluje na nią jeden z jego pobratymców.

W tym miejscu rozpoczyna się akcja ,,Zaćmienia. Żądna zemsty wampirzyca tworzy własną armię, ,,uśmiercając” przy tym niewinnych ludzi. Bella wie, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Najwięksi naturalni wrogowie: Edward-wampir i Jacob-wilkołak stają przed ciężkim wyborem, aby uchronić Bellę będą musieli współpracować, czy przezwyciężą nienawiść?

Treść powieści łączy się z poprzednimi częściami, jednakże czytając ją nie miałam uczucia dejà vu, co często zdarza się w sagach. Słyszałam opinię, iż powieści Meyer to ,,sklejka” wszystkich innych książek o wampirach. Jednakże, według mnie, niektóre fakty muszą się pokrywać, gdyż inaczej to nie byłyby powieści o wampirach, lecz o zupełnie innych, nowych potworach!

Jeśli chodzi o techniczną stronę książki, to mam kilka zastrzeżeń. Ale są to głównie obiekcje skierowane do tłumaczki. W niektórych przypadkach można było znaleźć synonimy, które być może lepiej pasowałyby do całości. Zauważalne są także częste powtórzenia. Bardzo podoba mi się natomiast narracja pierwszoosobowa, ponieważ eksponuje rozterki głównego bohatera, ekspresję przeżyć, burzę hormonów i uczuć, narastającą nienawiść i miłość, uczucia skrajnie różne, które dzieli bardzo cienka granica...

Elementem, którego nie można pominąć jest okładka. Moim zdaniem, rewelacyjnie dobrana, komponuje się z tekstem. Kolory same w sobie są nacechowane emocjami, przerwana wstążka daje czytelnikowi wiele do myślenia. Oczywiście, mówię o oryginale, gdyż po ekranizacji trzeciej części, okładka książki została zmieniona, umieszczono na niej bowiem zdjęcie głównych bohaterów.

Co do ekranizacji nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie przystojnego Edwarda, śliczną Alice czy nawet samą Bellę. Walka, opisy przeżyć i emocje, owszem zostały ukazane, ale nie w takim stopniu jak w powieści. Oczywiście, nie wszystkie fakty się pokrywały, aczkolwiek śmiem stwierdzić, iż była to jedna z najwierniejszych adaptacji filmowych jakie do tej pory widziałam.

 

 Jeżeli nie czytałabym książki to podejrzewam, iż film w reżyserii Davida Stade'a, zrobiłby na mnie większe wrażenie. Jednakże ani Kristen Stewart (Bella), ani Robert Pattinson (Edward) nie odegrali oskarowych ról, owszem były dobre, ale nie wybitne. Dla mnie Taylor Lauther (Jacob), którego przyćmiła sława filmowego Edwarda, zagrał lepiej niż uwielbiany przez nastolatki Pattinson.

Mimo wielu negatywnych opinii, jestem zadowolona, iż przeczytałam całą sagę. Może posunięto się za daleko nazywając ją horrorem, ale z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, iż na pewno cały cykl można określić mianem romansu! W mojej opinii, lepsza jest książka, jest to całkowicie subiektywna ocena.