Radosław Wiśniewski
NANGPA-LA.Pamięci Kelsang Namco
ta wąska struga ludzkich krwinek
uparcie spływa wbrew prawu pod górę,
ku przełęczy, która jest niczym otwarty
właz na środku ulicy wolnego miasta.
są podobni do tłumów wyrywanych
przez sierpniowe słońce prosto spod
ziemi. Idą nawet wtedy, gdy słychać
strzał - bezgłośne klaśnięcie jednej
dłoni. nawet kiedy pada przewodnik
i leży na czerwonym śniegu martwy
jak Żyd. nad nimi szaleje zamieć,
masy wezbranego powietrza i mrozu
wolnego jak tybet.